Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie w ciąży. Podzielcie się doświadczeniami


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Stardust

~odwrotna sytuacja
Dziekuję za słowa przedmówczyni. Oczywiście wiem czego chce, wiem co zrobiłem i wiem do czego to doprowadziło. Na pewno będę potrzebował dużo czasu na odbudowanie jakiejkolwiek relacji. Kiedy się dowiedziałem o ciąży pojechałem żeby się spotkać i porozmawiać ale wykrzyczała że niczego ode mnie nie chce i że rodzina i przyjaciele jej we wszystkim pomogą. Napisałem smsa czy potrzebuje czegoś dostałem odpowiedź że ciąża to nie choroba i niczego ode mnie nie potrzebuje. Mimo wszystko jest to dla mnie dziwne zachowanie, bo kiedyś tej pomocy na pewno bedzie potrzebowała. Na pewno nie tak sobie wyobrażałem początki bycia ojcem. Juz troche czasu minęło opanowałem emocje i mysle że pokonałem swoje słabości, tylko jest problem żeby druga strona chciała tego samego. Tyle w tej sprawie. Czas pokaże ...
Za kolejne wskazówki będę wdzięczny

Wskazówki Ci nie pomogą jedynie czas i chęć uczestnictwa w wychowaniu dziecka która musisz udowodnić swoją dojrzaloscia emocjonalną. Nie pochwalam tego ze puściły Ci nerwy w stosunku do kobiety bo to upokarzajace i nam kobietom włącza się tryb "trzymać się z daleka od takiego". Jednak każdy ma prawo błądzić trzeba tylko potrafić wyciągnąć wnioski i naukę z tego oraz nigdy nie zapominać ze tak się nie postępuje. Powodzenia życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Oburzona

Astridia, piszesz z doświadczenia? Jest wiele książek na temat nierealnych oczekiwań kobiet "zmieni się po ślubie", "zmieni się po narodzinach dziecka" - nic bardziej mylnego. Najczęstsze powody kłótni w związkach to seks, pieniądze i dzieci. Dzieci wpływają oczywiście na wszystkie te strefy. Pojawienie się dziecka wystawia na próbę nawet najbardziej dobrane pary. Oczywiście są mężczyźni, którzy odnajdują się w roli ojca i bardzo się starają. Ale nie słyszałam, żeby ktoś przestał pić, bić czy ćpać tylko dlatego, że urodziło się dziecko. To się raczej nasila z czasem, szczególnie przy presji i stresie, które powoduje pojawienie się dziecka w domu. Brak snu, brak seksu, płacze, wydatki, obawy, a do tego jeszcze kobieta pisze mi smsy z kolegą z pracy. Trudny czas, żeby pracować nad sobą.

Odnośnik do komentarza
Gość odwrotna sytuacja

No tak Oburzona jest w życiu. Zawsze pojawia się stres, zawsze pojawiają się problemy, ale czy nie lepiej przechodzić przez to razem i stawiać czoła najgorszym problemom? Czy nie lepiej spróbować? Czy lepiej jest przekreślić od razu wszystko po jednej sytuacji i szukać kolejnego partnera z którym będzie lepiej a może jeszcze gorzej. Tylko czemu nie myślisz w tym wszystkim o dzieciach, które nie bedą czuły nigdy ciepła domowego. Jaki im wówczas dajemy przykład... Partnerzy w zwiazku powinni być dla siebie wsparciem w gorszych chwilach a nie tylko korzystać z lepszych chwil. Kobiety myślą emocjonalnie, wiec jezeli facet na chwile przestanie dawać im te pozytywne emocje to trzeba szukać kolejnego? Idąc takim tokiem myslenia wejdziemy w błedne koło w krótym nie ma momwy o tradycyjnym modelu rodziny ani o monogami w zwiazkach.

Odnośnik do komentarza
Gość Stardust

~odwrotna sytuacja
No tak Oburzona jest w życiu. Zawsze pojawia się stres, zawsze pojawiają się problemy, ale czy nie lepiej przechodzić przez to razem i stawiać czoła najgorszym problemom? Czy nie lepiej spróbować? Czy lepiej jest przekreślić od razu wszystko po jednej sytuacji i szukać kolejnego partnera z którym będzie lepiej a może jeszcze gorzej. Tylko czemu nie myślisz w tym wszystkim o dzieciach, które nie bedą czuły nigdy ciepła domowego. Jaki im wówczas dajemy przykład... Partnerzy w zwiazku powinni być dla siebie wsparciem w gorszych chwilach a nie tylko korzystać z lepszych chwil. Kobiety myślą emocjonalnie, wiec jezeli facet na chwile przestanie dawać im te pozytywne emocje to trzeba szukać kolejnego? Idąc takim tokiem myslenia wejdziemy w błedne koło w krótym nie ma momwy o tradycyjnym modelu rodziny ani o monogami w zwiazkach.

Jeśli podnosisz rękę trudno cokolwiek budować z Tobą to raz dwa dzieci są ważne bardzo ważne i dlatego każda kobieta będzie je chronić przed takim widokiem. Sam wyciągnij wnioski i spójrz ile jeden błąd Cię kosztuje w tej chwili.

Odnośnik do komentarza
Gość odwrotna sytuacja

Dlatego napisałem że zdaje sobie sprawę z tego co się stało, ale czasu nikt nie cofnie wnioski wyciągnąłem i wiem że to sie nie powtórzy cokolwiek by się nie działo. Mam tylko cichą nadzieje że sytuacja ulegnie zmianie kiedyś...

Odnośnik do komentarza

Wiesz, jak czytam twoje posty to mam o tobie coraz gorsze zdanie. Robisz dziewczynie awantury, że zaprosiła kolegę z pracy do znajomych na fb? Albo, że napisała kilka smsów? Robisz jej awantury i kontrolujesz bilingi? Potem wątpisz w swoje ojcostwo i oznajmiasz, że będziesz robic testy? Do tego chcesz ją bić. Stosujesz przemoc zarowno fizyczną, jak i emocjonalną.
Mierzysz wartość kobiety przez posiadanie, za przeproszeniem, męskich gaci w domu. Uważasz, że dziewczyna będzie "na siłe" szukać kogoś kto "przyjmie" ją z dzieckiem? Mamy XXI wiek i dziś samotne macierzyństwo to żadna ujma na honorze dziewczyny, ani jej rodziny.
Wcale się nie dziwię kobiecie, że cię pogoniła.

Odnośnik do komentarza
Gość odwrotna sytuacja

Widze sporo oskarżeń w moją strone dlatego widze że musze to napisać krócej i dodac wiecej szczegółów
A więc siedzeliśmy sobie jak zwykle i zapytałem czy moge zobaczyc jej fb ona powiedziała no pewnie zobaczyłem że zaprosiła kolege na fb z ciekawości wszedłem w rozmowe jak sie okazało "bardzo" miło sie rozmawiało, pytam sie o co chodzi i czemu sie na piwo umawiacie po kryjomu ona od razu że sobie bedzie gadała z kimś chce i kiedy chce mówie dobra spoko wkurzyłem sie wyszedłem potem kłótnia mieliśmy iśc za dwa dni na wesele w dzien wesela powiedziała że idzie sama no i poszła oczywiście była kłótnia. Potem sie pogodzilismy ale po weselu dostała smsa od nieznajomego numeru o treści puknął bym cie na ostro. no i wtedy wspólnie stwierdziliśmy że zobaczymy jej bilingi czy nie było wcześniej tego numeru gdzieś bo może sobie ktoś robi głupie żarty. W bilingach wyszło że od dwóch tygodni pisała z kims smsy całymi dniami i nocami. Zapytałem kto to bo mi mówi że idzie spac a sie okazuje że pisze całą noc smsy, odp że kolezanka. powiedziałem że to sprawdze bo coś kręci i tak przez półtora miesiąca mówiłem że jak jest coś nie tak to po prostu niech mi powie i jakos to bedzie. po miesiacu zadzwoniłem i sie okazało że przez miesiąc ze łzami w oczach kłamała i zarzekała sie na wszystkie świetości że to koleżanka (upozorowała z koleżanką rozmowe na fb żeby mi pokazać i mówi no masz zobacz sobie!) no i niesety okazało sie że kłamała bo jak zadzwoniłem odebrał ten kolega.
Czy mozna w takiej sytuacji stracić zaufanie? no i po miesiącu mówi mi że jest w ciązy i pomyslałem sobie że to nastepna intryga i powiedziałem że może to nie moje i że testy sie zrobi i bedzie wiadomo no i chciałem uderzyć podczas kłótni ale nic jej nie zrobiłem. koniec... przeczytaj to i sie wypowiedz

Odnośnik do komentarza

Nadal nie wiem w jakim celu chciałeś przeglądać jej fb?
Umawianie się z kolegą na piwo to jeszcze nie powód do awantury. I żaden dowód zdrady.
Jesli ona nie chce być z tobą to jej nie zmusisz. Tkwienie przez rodziców na siłę w toksycznym związku, gdzie ludzie nia mają do siebie zaufania nie jest w żadnej mierze dobre dla dziecka. Ile ty masz lat, że tego nie rozumiesz.
Poza tym skoro uważasz, że twoja była dziewczyna jest taka zła, kłamczucha, intrygantka i tak dalej to po co upierasz się by z nią być?

Odnośnik do komentarza
Gość odwrotna sytuacja

Bo miałem dziadków i rodziców, którzy pokazali mi coś, co dzisiaj co raz trudniej znaleźć i mam za przeproszeniem głęboko w d... wszystkie obraźliwe antyteksty przeciwko mnie i bede walczył i tak do samego końca

Nie mam 18 lat uwierz mi i zastanów sie czy takie cos jeszcze istnieje ...

Dziękuje tym którzy pomogli i dziękuje tym którzy mnie uświadomili w pewnych sprawach.

Odnośnik do komentarza

Samotna kobieta jest w stanie spokojnie zapewnić dziecku szczęśliwy i ciepły dom. Według mnie lepiej wychowywać dziecko samej niż w atmosferze nieufności, kłótni i agresji. Gorzej dziecko będzie znosić kłótnie, pretensje i późniejsze rozstanie niż to, że wychowuje go tylko matka lub rodzice od początku oddzielnie.

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Tu jest taki wątek:

https://forum.parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/3435215,rozstanie-w-ciazy-podzielcie-sie-doswiadczeniami,1

Uparty czy zraniony, jeśli nie zależy mu na kontakcie z własnym dzieckiem, to lepiej Ci będzie bez niego. Szybciej sobie poukładasz życie od nowa zostawiając ten rozdział za sobą. Oczywiście to tylko moja opinia, zrobisz jak uważasz. Ja bym poczuła się okropnie dopraszając się o zainteresowanie ze strony ojca mojego dziecka. Wydaje się, że Twoje zaangażowanie jest dużo większe niż jego.

[odp. do NaGa przeniesiona z wątku "Rozstanie a dziecko w drodze"]

Adam 01.07.2014
Łucja 05.05.2016

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam pewien problem. Juz sobie nie daje rady. Za dwa miesiace rodze i około dwa tygodnie temu wyjechalam od swojego narzeczonego z zagranicy poniewaz nie dbal o mnie ciagle go nie bylo no i przylapalam go na pisaniu z roznymi kobietami. Jestesmy "bylismy" w zwiazku od ponad 2 lat. Planowalismy slub no i zalozenie rodziny wiec ciaza bylaa planowana. Bardzo go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego i wychowywania samotnie naszej corki. Przez pierwsze dwa dni prosil bym wrocila do niego a pozniej kontakt sie urwał. ja do niego pisalam on po 2-3 dniach sie odzywal ale doslownie odpisywal jednym zdaniem a pozniej znowu cisza. Kontakt sie urwał. Wczoraj kolejny raz sie odezwalam bo bardzo za nim tesknie i chce ratowac nasz zwiazek ale on poprostu mnie "olał" i przestal sie ze mna kontaktowac. Nie umiem sie pogodzic z rozstaniem i bardzo chcialabym zebysmy do siebie wrocili wiem ze ma zal do mnie o to ze wyjechalam i go zostawilam. Jest bardzo upartym mezczyzna i wiem ze to ja musze zrobic pierwszy krok zeby jeszcze cos dalo sie uratowac. Dodam jeszcze ze mimo tego ze on sie do mnie nie odzywal ja do niego ciagle pisalam i juz mialam nawet zamowiony bilet ale musialam odwolac podroz ze wzgledu na to ze sie nie odzywal wogole a w ciemno nie moglam pojechac przeciez. Co mam zrobic zeby nas ratowac? Nie moge sama do niego pojechac bo przeciez taka podroz w moim stanie jest ryzykowna. Obawiam sie ze jesli teraz nic nie zdzialam to po narodzinach dziecka on jako czlowiek uparty i "zraniony" nie przyjedzie do nas. prosze o rady.

Odnośnik do komentarza
Gość Beahappywoman

odwrotna sytuacja Czesc... Z jednej strony Cie rozumiem a z drugiej nie potrafie tego pojac.. Wiesz. Bylam w bardzo ciezkim zwiazku, dwa lata siedzialam w domu jak niewolnica. Mamy 10miesiecznego Szkraba... Gdy facet pierwszy raz podniesie reke, to juz jest koniec. Wiem to, bo to przezylam. Ale wierzylam mu, ze to sie nie powtorzy. Po 16miesiacach w domu poszkam do pracy poznalam kolege, spotkalismy sie na kawie, a on odrazu z tekstem ze go zdradzam, Opil sie, zaczal mnue dusix. On mogl wychodzic do kolezanek na noc, a ja w domu jak niewolnica.. Powiem Ci tylko tyle. Jesli wiesz ze to Twoje dziecko to walcz. Nie przestawaj, jeski ja Kochasz to nie daj za wygrana, wysylaj kwiaty, blagaj na kolanach. Rob wszystkp zeby uczestniczyc w zyciu tego malenstwa. A obiecuje Ci, ze ten czas zly i ta walke wynagrodzi Ci usmiechem, zlapaniem za palec, pozniej slowem TaTA! Walcz! Ps. Chce wam powiedziec, ze to nie orawda ze Facet zmienia sie po porodzie. W moim wypadku, bylo jeszcze gorzej...

Odnośnik do komentarza
Gość odwrotna sytuacja

Robiłem już wszystko były przeprosiny, kwiaty, błaganie i ona i jej rodzina uznali mnie chyba za jakiegoś wariata. Jej koleżanka powiedziała mi żebym dał jej spokój i pozwolił że ona zdecyduje co ma dalej zrobić. Obecnie staram sie nie narzucać nie chce jej denerwować próbami kontaktu. Przy ostatniej próbie kontaktu powiedziała mi tylko że teraz nie ma o czym ze mną gadać i przed rozwiązaniem jak będę chciał pomóc to pogadamy i wtedy mam jej powiedzieć jak ja to widze. Oczywiście mogę się tylko domyślać co bedzie wtedy do omówienia... Ale oczywiście będę się starał do końca i zobacze jak ona podejdzie do tego wszystkiego. PS. "Bo w tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz" :)

Odnośnik do komentarza
Gość Beahappywoman

W takim razie, nie kontaktuj sie z nia przez dluzszy czas, ras w tygodniu pytaj jak sie czuje i powiedz ze gdyby cps bylo nie tak albo trzeba bylo by jechac gdzies to moze ma Ciebie liczyc, a za ten czas moze sobie przemysli wszystko na spokojjie. Powodzenia :-)

Odnośnik do komentarza
Gość Niedowiaryhhh

Dziewczyno! Szanuj siebie! To on jest zraniony? On ma Cie gdZies bo gdyby mu zalezalo to niepisalby z innymi i to on by dzwonil pisal a nie Ty. Ponizas sie dla kogos kto Cie nie chce.. Czas spojrzec prawdzie w oczy.

[odp. do NaGa przeniesiona z wątku "Rozstanie a dziecko w drodze"]

Odnośnik do komentarza
Gość odwrotna sytuacja

no i tak mija tydzień za tygodniem, a ja nawet brzucha nie widziałem jak mam się poczuć ojcem? jak pokazać swoje zainteresowanie? oprócz pisania smsów nie ma innego kontaktu... na które i tak mało kiedy odpisuje. Czekac az sie dziecko urodzi i wtedy podejmować decyzje na szybko?

Odnośnik do komentarza
Gość odwrotna sytuacja

w końcu po miesiacu namawiania udało mi sie spotkac rozmowa nie zbyt sie kleiła bo na kazde pytanie oprócz ciazy była odpowiedź "a co cie to obchodzi przeciez nie jesteśmy razem i sie nie interesuj co sie ze mna dzieje". Zostałem potraktowany jak najgorszy wróg. Spojrzenia jej i jej rodziny to po prostu jakiś horror. Oni wszyscy mnie maja za jakiegoś psychola. Więc chyba wiadomo co trzeba zrobić... a kwiaty tu nie pomoga bo już wysyłałem ... No i co z tego że zawsze chciałem zeby było dobrze ... jak wiadomo jak sie to skonczy

Odnośnik do komentarza

To ja dzisiaj miałam taką okropna sytuacje z moim facetem .. Dostałam plamien w 5 tc wiec wybrałam się do lekarza , dał leki zwolnienie i kazał leżeć . A tu oczywiście panika bo przecież jak on to powiedział "jak to będzie w pracy wygladac" i wszystko na jego głowie . To mu powiedziałam ze dziecka sama palcem nie zrobiłam i mógł myśleć ale jak już jest taka atmosfera to myślę co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...