Skocz do zawartości
Forum

Clexane acard


Gość lalka232

Rekomendowane odpowiedzi

lala232 wizyta u genetyka przełożona na 11 lutego, ale wczoraj miałam plamienie :( nie jestem dobrej mysli.. to nie było zwykłe plamienie, towarzyszyły mu bóle brzucha i delikatne krwawienie, później brudzenie, dziś kawa z mlekiem (wypłukuje się pewnie to wczorajsze). Gdyby nie ten silny ból to nawet bym to jakoś sobie przetłumaczyła. Ja mam już dość tej karuzeli :(

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai43r8tzdaa0qh.png

Odnośnik do komentarza

leaan przerabiałam to juz tyle razy ze schemat znam na pamięć. W szpitalu nic mi nie pomogą. Mogą mi dać jedynie leki -a biorę chyba wszystkie możliwe. Jestem w stałym kontakcie ze swoim lekarzem. Jedyne co to zrobiliby mi USG, ale w momencie kiedy jeszcze nie bije serduszko to tez nie stwierdzą czy ciąża się rozwija. Jestem zawieszona -muszę poczekać kilka dni.
Mamunia -zatem każda ma swojego Everesta. Życzę Ci z całego serducha byś wdrapała się na swój szczyt!! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai43r8tzdaa0qh.png

Odnośnik do komentarza

Leaan usg mialam robione na super sprzęcie ale dr.uspokajal mnie ze na tamten czas wszystko ok, kazal przyjechac w 8tc wtedy sprawa sie wyjaśni..ja podobnie jak Tulipka 6-7tc obumiera i koniec i dlatego ten stres.
Tulipko rozumiem Cię doskonale, dobre samopoczucie jest dobry nastrój i nadzieja, tylko coś zaboli wręcz przeciwnie, to jest niezle rycie głowy..przytulam Cię ! Wiem ze to marne pocieszenie bo dla nas bóle brzucha znaczą jedno, ale czasem tak sie dzieje gdy organizm wyrzuca krwiak a z ciąża jest ok..
mnie raz boli raz nie dzis w nocy mnie bolal i to mnie budzilo nospa nie pomogła to wstalam i rozchodziłam to, plamienie mam brązowe, różowe przy okazji wizyty w toalecie i to nie za każdym razem..musimy czekać nic juz nie jest zależne od nas..ja mialam dwa zabiegi łyżeczkowania, dr powiedział ze jak zaczne krwawić to na tym etapie nic mu w szpitalu nie pomogą i mam nie jechac tylko oczyścić sie sama bo wiadomo tyle ingerencji to później coraz gorzej. Umówiłam sie z lekarzem na szczerość bo nie lubię w takich sprawach pitu, pitu.Trzymajcie się dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

Dobry sprzet potwierdzi bijace serduszko. Mysle ze warto pójść do lekarza z dobrym usg. Jak zobaczylam w 6tc i 3 dniach bijace serduszko to az sie popłakałam z radości. Taki widok motywuje do pozytywnego myslenia. Nie mozemy sie załamywać i musimy mieć siłę bo to początek dopiero :-)

Odnośnik do komentarza

Ja jestem zdania, ze jak cos sie dzieje to szpital jest od tego aby pomoc...jesli kobieta roni w domu to nie ma szans na zbadanie histopat. A to badanie czasami wyjasnia dlaczego tak sie stalo..i dodatkowo dostępność do badan genetycznych powinna byc latwiejsza bo wszystko ma swoja przyczyne. Teraz musimy myśleć pozytywnie :-) !!!

Odnośnik do komentarza

leaan, to rzeczywiście blisko ,możemy kiedyś pomyśleć o spacerku lub kawce. Odnośnie badania histopatoligcznego niestety wszystkim piszą to samo.Jedynie badania genetyczne po poronieniu wskażą przyczynę.Myślę że wszystkie nas przeraża to ,ze jesteśmy w takim momencie ciąży że ani my ani nikt nie może nam pomóc...Ale dziewczyny - pozytywne myślenie.Ostatnio mi lekarz powiedział....wyczerpała juz pani limit smutnych zakończeń i tego sie trzymajmy.Głowa do góry :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k0n0qg66u.png

Odnośnik do komentarza

tak szpital jest od tego żeby pomóc jeżeli może i ma moc cokolwiek zmienić. Czasem po prostu nic się nie da zrobić, tym bardziej jeżeli bierzemy już cały zestaw możliwych leków.
Co do badania hist. to tak czy inaczej możesz oddać materiał (można to załatwić -zależy od lekarza, w ostateczności można również go wtedy oddać odpłatnie do zakładu genetyki). Przerabiałam już chyba wszystkie opcje, a teraz zaufam jednak swojemu lekarzowi i klinice..

lala masz bardzo mądrego dr! Mi na szczęście udawało się uniknąć łyżeczkowań właśnie dzięki mojemu lekarzowi. Oczywiście czasem się po prostu tak nie da i jest to niezbędny zabieg jednak przy tak wczesnych stratach jak nasze warto czekać do końca.

Oby tym razem ta wiedza nie była nam do niczego potrzebna. Wierzę -jak zawsze do końca! Oby ten koniec był za kilka dłuuugich miesięcy.

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai43r8tzdaa0qh.png

Odnośnik do komentarza

kochane wiara czyni cuda... czy myślicie że bez wiary że w końcu się uda próbowałabym ciągle i ciągle? Dopiero 4 ciąża u mnie przebiega prawidłowo. A mały kopie... i życzę wam z całego serca tych kopniaków bo dla mnie to było marzenie... i wam też się uda... ja jeszcze mam 2 miesiące do końca i jeżeli łudzicie się że po pierwszym trymestrze przestaniecie się martwić to niestety muszę wyprowadzić was z błędu... im bliżej końca tym to umartwianie się jest większe :) Ale ja wierze mocno i w mojego Pawełka i w wasze małe szczęścia :*

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09k8fgg2ty0.png
https://www.suwaczki.com/tickers/961l3e5eiyle91jh.png
Aniołki moje pamiętam o Was... i tęsknię... bardzo [*]

Odnośnik do komentarza

Caroline, dziekujemy za słowa otuchy .Ja mam tak samo jak ty jezeli licze straty .Pierwsza udana,trzy stracone i teraz piątą ze znakiem zapytania...masz racje moze teraz zdarzy sie cud .Fajnie że juz tak blisko masz metę.Przed tobą NAJPIĘKNIEJSZY dzien w życiu,jedyny i niepowtarzalny.Dziś wzięło mnie na wspomnienia i oglądałam córci zdjecia ze szpitala aż mi popłynęła łezka ze wzruszenia.Jeszcze raz dzięki za słowa wsparcia.Wszystkiego dobrego

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k0n0qg66u.png

Odnośnik do komentarza

Caroline dziękujemy za wsparcie :-) ja wczoraj przy zastrzyku z clexane musialam wbić się w jakaś żyłkę ? Zrobiłam sobie 3 cm siniaka strasznie po szczypało. Juz nie wiem jak i gdzie najlepiej je robić, czy bliżej pępka dalej niżej ? Trzymam fałd skory i wbijam pionowo igłę..
a dzis boli w krzyżu , skurcze i klucie dokuczają od rana :-(

Odnośnik do komentarza

Ja robię zastrzyki w bok... i zawsze igłę pod kątem ok 45st wbijam... gdzieś na wysokości pępka z boku idzie jakaś żyła bo jak się tam wkłuwam to zawsze leci krew... co do sińców mam ich pełno ale i tak najbardziej boli jak się w zrost znowu przez nieuwagę kłuję... trzeba wytrzymać nie ma innego wyjścia... Później jak brzuszek jest większy to ta skóra na nim jest dość napięta... więc nawet przechodzę troszkę w okolice pleców... rodzinna mi mówiła że śmiało można wbijać w fałd na ramieniu czy udzie... komu jak wygodniej :)

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09k8fgg2ty0.png
https://www.suwaczki.com/tickers/961l3e5eiyle91jh.png
Aniołki moje pamiętam o Was... i tęsknię... bardzo [*]

Odnośnik do komentarza

Caroline, spróbowałam wczoraj tak jak radziłaś ,w bok i pod kątem....no i jest lepiej :) A dziś w nocy śniło mi sie ze poszlam po Clexane do obuwniczego.I ekspedientka w pudelkach z butami szukała mi strzykawek a jak wróciłam do domu z "apteki"okazało sie że z mojej warszawskiej dzielnicy zrobił sie Kołobrzeg czyli piach ,morze itd...Najśmieszniejsze bylo to,że nawet sie nie zdziwiłam tylko poszlam zakopać się w piachu po uszy.... Nigdy nie mialam tak idiotycznych snów

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3k0n0qg66u.png

Odnośnik do komentarza

Tulipko jak samopoczucie ? Czy bóle i plamienia ustaly? U mnie plamień nie ma od wczoraj póki co, brzuch bez zmian raz kłuje raz ciągnie raz muli jakby @ była tuż za zakrętem.. Jeszcze 10 dni do wizyty , a dziś zaczynam 7tc na tym etapie to juz z silnymi bólami lądowałam w szpitalu, teraz mam wiecej leków, nie wiem czy to one powstrzymują ten proces czy naprawdę się udało.. Ehh
a jak samopoczucie u reszty naszych "clexanek" pozdrawiam dziewczyny

Odnośnik do komentarza

podobnie i u mnie, bóle raz są a raz mniej, plamienie się nie powtórzyło. W nocy tylko obudził mnie taki silniejszy jednostajny ból.
Piersi mi kompletnie zeszły ale z nimi to taka sinusoida. Byłam o nie spokojna choć fakt nie były już tkliwe ale teraz już nawet nie są powiększone. :( kompletni nic, wróciły do czasów sprzed ciąży.
Zastanawiam się czy nie iść jutro do swojego lekarza na wizytę. Nie wiem na co tu czekać i zwlekać.. na tym etapie już powinno być serduszko i sprawa jasna..
Aktualnie czekam na wizytę w klinice, którą mam w piątek (te wizyty to całodzienne wyprawy).

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai43r8tzdaa0qh.png

Odnośnik do komentarza

Moja wizyta w kolejny poniedzialek, tez chcialam pojsc do "zwykłego giną" ale mój M.mi zabronil, skoro dr.z kliniki powiedział ze wcześniej nie ma sensu że 8tydxien będzie akurat..
piersi tez mi odpuściły..

Odnośnik do komentarza
Gość aleksa308

U mnie piersi ogromne ,bolesne i spac przez nie nie mogę...Od 9 tygodnia są jescze większe i boleśniejsze...niestety nie ma na nie żadnych tabletek przeciwbólowych . Mdłości mam sporadycznie, najczesciej rano ...kazda z nas ma inne ciążowe objawy

Odnośnik do komentarza

Mnie przy pierwszych ciążach piersi tak bolały że nie dało się wytrzymać... teraz przy Pawełku na początku nie działo się z nimi dosłownie nic... nie bolały nie rosły nie były tkliwe a mały siedzi do teraz w brzuchu więc na pewno nie jest to wyznacznik... zaczęły rosnąć tak koło 12tyg... głowa do góry dziewczyny i proszę ładnie i cierpliwie czekać :)

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09k8fgg2ty0.png
https://www.suwaczki.com/tickers/961l3e5eiyle91jh.png
Aniołki moje pamiętam o Was... i tęsknię... bardzo [*]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...