Skocz do zawartości
Forum

Ból w czasie porodu? Czy się boicie i jak sobie z tym radzić?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej Lenka_93, zastanawialam sie co Ci napisac, wszystko zalezy od Twojego nastawienia. Porod nie jest wcale straszny. W Polsce dostepne sa leki przeciwbolowe, mozesz skakac na pilce, chodzic, mozesz poprosic o znieczulenie zewnatrzoponowe. Moja druga corke urodzilam naturalnie, dostalam leki przeciwbolowe, siedzialam godzine w wielkiej wannie i wszystko poszlo dobrze. To wcale az tak nie boli. Przed porodem rozmawialam z kolezanka ktora miala polrocznego synka i bylo dokladnie tak jak ona powiedziala. Wazne zeby byl z Toba ktos bliski, najlepiej maz. A do porodu masz jeszcze sporo czasu i nic nie przyspiszaj :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yrmq4dtnk.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Nie wszędzie jest tak pięknie; ja nie dostałam żadnego leku przeciwbólowego , a znieczulenie zewnątrzoponowe dostałam dopiero przy CC , bo przy SN nie chcieli mi dać nic.W dodatku miałam skurcze z brzucha i z krzyża nie mogłam się przewrócić z bólu na drugi bok więc propozycja skakania na piłce to było dla mnie jak płachta na byka. Zgodze się, że najlepiej jak ktoś z tobą będzie, przy mnie był mąż i gdyby nie on to bym zarzygała pościel, bo żadnej położnej nie dało się doprosić aby przyszła. Ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona do porodu, ale niestety nie przewidziałam tego co mnie czekało faktycznie. Miałam 10cm rozwarcia , bóle parte i okazało się, ze nie urodze siłami natury i mam nie przeć bo połamię dziecko - zajebiście!! A znieczulenie na CC było dla mnie zbawieniem .Rodziłam 12 godzin . Przez cięzki poród moja córka miała 7/8pkt . Teraz mam wskazanie do CC i jestem szczęśliwa z tego powodu.

Więc jesli chcesz jakies rady to ja ci poradzę 2 rzeczy; nastaw się na wszystko na łatwy i trudny poród i na pewno idź z kims do porodu. Przeważnie przy bólach partych mężowie wychodzą, ale najpierw trzeba do tych bóli partych dojść. powodzenia ci życzę i przede wszystkim łatwego porodu!!!!

Odnośnik do komentarza

W necie piszą różne rzeczy , czasem prawdziwe a nieraz kompletne bzdury . Myślę , że nie warto za bardzo tym się przejmować i nakręcać się. Pamiętam , że ból był silny ciężko mi go jednak do czegoś przyrównać , na szczęście praktycznie zaraz o tym zapomniałam . Ja miałam długi i ciężki poród , z kolei moja koleżanka urodziła w 30 minut.
Także , życzę szybkiego , bezproblemowego rozwiązania i dużo zdrówka przede wszystkim.

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidzbmh5gg4f5ku.png

Odnośnik do komentarza

Lenka_93,nie nakręcaj się tak tematem porodu ;) wiem,fajnie się mówi komuś,kto jest już po,ale właśnie dlatego tak radzę;)
Teraz się boisz (też się bałam),a pod koniec ciąży będziesz chciała,żeby to już nastąpiło (ja cieszyłam się z każdego skurczu:) tak nas fajnie natura stworzyła,inaczej chyba mało która kobieta chciałaby mieć dziecko/dzieci.
Każda kobieta i każdy poród jest inny;pewnie jeszcze się nasłuchasz od kobiet z rodziny czy znajomych opowieści o ich traumatycznych porodach-olej to,brzydko powiem:)
I pamiętaj,że Ty dasz radę,i wszystko pójdzie dobrze!Trzymam kciuki:)

P.S.Mój poród-jakbym miała pewność,że będę tak rodziła wszystkie dzieci,to mogłabym mieć gromadkę,nawet rok po roku :) skurcze bolały trochę bardziej niż moje miesiączki (miałam bolesne),skurcze parte już nie bolały.Po porodzie już taki wyrzut hormonów,że żadnego bólu nie czułam (szycie,te wszystkie procedury poporodowe).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

ja się porodu w ogóle nie bałam i te wszystkie opowieści babć cioć itd nie robiły na mnie żadnego wrażenia.
mnie skurcze bolały znośnie dopóki mi wód nie spuścili, wtedy się trochę wymęczyłam, ale chyba każda kobieta powie Ci, że jest to ból do przeżycia.
parte też mnie nie bolały, pewnie urodziłabym szybciej gdyby nie to, że po prostu przegapiłam kilka skurczy bo czekałam na taki ból jak w fazie pierwszej. na porodówce od przyjazdu do urodzenia spędziłam 4 godziny. i gorsze niż cały poród było dla mnie szycie już po ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

Lenka_93, to zrozumiałe, że boisz się nieznanego. Każda ciężaroweczka, to przechodzi. Nawet przy kolejnej ciąży czuje się lęk i niepewność.
U mnie za pierwszym razem pamiętam, że bolało. Mocno. Ale w momencie pojawienia się synka na świecie, wraz z ostatnim parciem poczułam znaczenie słowa 'ulga'. Warto było poznać to uczucie. Najcudowniejsze.
Później przez szwy było nieprzyjemnie przez dwa tygodnie, ale to już było do przeżycia.
Druga ciąża była inna. Poród marzenie. Szybki. Bez nacięcia. Wciąż czekałam na silne skurcze. Nie doczekałam się. Po dwóch godzinach chciałam córę wziąć pod pachę i wracać do domu :-)
Bądź spokojna. Niedługo będziesz się dzieliła własnym doświadczeniem :)
Jeszcze dodam, że może warto pomyśleć o posiadaniu własnej położnej podczas porodu. Spokój psychiczny rodzącej jest najważniejszy. Mi taki zapewniła moja położna. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Lenka wiem, że ciężko ale po prostu o tym nie myśl. Ktoś ci powie, że poród to pikuś i ty się nastawisz, że raz dwa i urodzisz a może być całkiem inaczej i będziesz się bała, że coś idzie nie tak jak mówili. Albo ktoś powie ci, że poród jest strasznym cierpieniem, bólem itp a ty możesz urodzić w pół godzinki , a będziesz zestresowana na starcie tym, że będzie cie bolało i się zablokujesz.

Ja się nastawiłam na łatwy poród, bo moja mama mi opowiadała, że nas już w karetce rodziła i, że poród to banalna rzecz - niestety jak skurcze z brzucha zniosłam tak bóli z kręgosłupa nie zapomnę do końca życia... błagałam lekarza żeby mnie dobił na tym łóżku, bo nie mam zamiaru już rodzić..... Żadnych środków przeciwbólowych nie dostałam...po 12 godzinach skończyło się ratowaniem dziecka na CC. Moja koleżanka urodziła w 2 godziny raz , dwa i już.... i bardzo dobrze wspomina swój poród. Sądzę, że pewnie i tak jest więcej szybkich i łatwych porodów niż tych ciężkich . .Ale to różnie bywa, nastaw się na wszystko na ciężki poród i łatwy.

Jedno ci gwarantuje; DASZ RADĘ!!!!:) nie pierwsza nie ostatnia:)

Odnośnik do komentarza

lenka - zobaczysz jak przyjdzie 38-39 tydzień to Twoim największym marzeniem będzie "żeby już się zaczęło" :) A jak się zacznie to już leci i z każdą godziną jesteś coraz bliżej zobaczenia swojego szczęścia. Ja gorzej wspominam poród po oksytocynie (pierwszy), drugi to był luzik :) ale oba były do wytrzymania. Więcej bólu i dyskomfortu sprawiało mi miejsce po szyciu (po pierwszym porodzie) i nawał pokarmu (po obu porodach). To było dla mnie znacznie gorsze przeżycie niż sam poród. Także głowa do góry!!! :) Trzymam kciuki za szybki poród i miłą położną, która się Tobą zajmie w odpowiedni sposób :)

Odnośnik do komentarza
Gość joanna 19

Dokładnie nie należy przejmować się tym co mówią inne kobiety. Gdyby ból był straszny to raczej nie miałabym 4 dzieci, a ostatni poród był od pierwszego krótszy o 2ipół godziny, po porodzie to mi nawet szycie nie przeszkadzało

Odnośnik do komentarza

Przy pierwszej ciąży też myślałam o bólu i jak to można przeżyć. Trafiłam w tego na książkę medyczną dla studentów i przeczytałam, że musi boleć, bo inaczej żadna kobieta nie zmusiła by się do wysiłku jakim jest poród. To wbiło mi się w głowę i było siłą napędowa. Nie bolało aż tak bardzo jak się nastawiłam :)
Wiadomo, każdy ma inny próg bólu, każdy poród przebiega inaczej. Powodzenia ! Niech Twój poród również Cię "rozczaruje" co do poziomu bólu:)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgha00pg75am1j.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgx1hp8osklq3k.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge7w947kii.png

Odnośnik do komentarza

mnie położna w szkole rodzenia nastawiła pozytywnie i...bolało jak cholera, traciłam kontakt ze światem chociaż ciągle byłam przytomna (bóle z brzucha i pleców),najgorszy moment to zmiana bóli - wtedy bolało wszystko na raz, bóle parte to nieopisana radość że już niedługo koniec, ale najlepsze to to że w momencie gdy mała "wyszła" czułam się jak w niebie i już nic ale to nic mnie nie bolało :) a na dodatek dobrze wspominam ten dzień :) - rodziłam niecałe 8 godzin
teraz się stresuje bo nie oszukuję się że urodzę migiem i bez bólu, ale najbardziej boję się że coś może być nie tak. pierwszy poród przetrwałam w towarzystwie mamy i męża, drugi chyba ciotka (taka ciotko-kuzynka) będzie mi towarzyszyć, bo wyszczekana jest i w razie czego się o mnie wykłóci :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9i0vxunlu6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj48agnghpqtk.png

Odnośnik do komentarza

ja rodzę lada dzień i oczywiście mam obawy ale też dużo determinacji. poza tym - nie mogę się doczekać :).
nastawiam się na wysiłek, a jak pójdzie szybko - tym lepiej dla nas wszystkich :)

zresztą, podobno dziewczyny mają dużo większą odporność na ból.

Odnośnik do komentarza

ja przez to ze mam zagrozenie przedwczesnym porodem, to licze kazdy dzien ciąży. Nie boje sie porodu, tylko czy na pewno donosze i czy zdrowa będzie Malutka... a to przepustka do tego zeby nasza rodzina w koncu była prawdziwą rodzinką.:):)

Wkurza mnie tylko jak ktos pyta czy boje sie porodu i mówie, ze nie to odrazu słysze, ze zaczniesz sie bac, bo to boli itp. Yh ludzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Melly,brzydko powiem-olej te osoby:) nie przegadasz,takie typy "wiedzą najlepiej"-szkoda słów czy nerwów.
Ja non stop miałam takie rozmowy z mamą:
M:a ty się Olu nie boisz porodu?
JA:nie,a czego tu się bać?
M:ty nawet sobie nie wyobrażasz,jaki to ogromny ból!ja to się modliłam,żeby nie zwariować z tego bólu!
JA:wiem,że będzie bolało,ale dam radę.Nie ja pierwsza i nie ostatnia będę rodzić
M:Olu,jaka ty niepoważna jesteś.Ja ci mówię,że to niesamowity ból,boję się,a ty takie rzeczy opowiadasz!
...
i tu zwykle następowała albo kłótnia (bo przecież ja zachowuję się jak gówniara,która nic nie rozumie,a zaraz będzie matką),albo się z mamy po prostu śmiałam (bo nic innego nie pozostaje).
Czasami podobne rozmowy miałam z siostrą i ciocią,do żadnej nic nie docierało-a byłam na tyle kulturalna,że nigdy nie powiedziałam "może jakieś dobre słowo,wsparcie,a nie ciągłe dołowanie i przysparzanie ciężarnej stresów?".
A poród miałam super-bolało,ale jak na mój próg bólu,był to średni ból ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...