Skocz do zawartości
Forum

Ciąża i co z kotem?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkie forumowiczki :) Temat mam nie wesoły... Mam w domu kotka, zwierzak ma dopiero 6 m-cy, jest strasznym urwisem - rozrabiaką... Załatwił nam skórzaną kanapę, codziennie wyrzuca nam ziemię z kwiatków (nie wiem czy dam radę w ciąży się nachylać i to sprzątać), wyrzuca kosze na śmieci, całe noce hałasuje, skacze po blatach w kuchni, nie da się go opanować. No i czasami skacze z rozpędu, nie wiem co by było gdyby skoczył w ten sposób na noworodka, na pewno zrobiłby mu krzywdę :/ No i cały czas musiałabym pilnować czy drzwi są zamknięte i czy zaraz nie wbiegnie i nie skoczy na maluszka z pazurami. Nie chcę go oddawać, ponieważ mimo jego diabelskiej natury bardzo kocham tego kociaka. Może któraś z was miała podobny problem? Jak go rozwiązałyście?
:stinky:

Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko..a ja Twoja mama.

http://www.suwaczki.com/tickers/82dox1hpd1ut3lo2.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5e2q8p9im7.png

http://s9.suwaczek.com/20100904580114.png

Odnośnik do komentarza

hmmm :) ja kiedy byłam w ciąży też miałam kotka miała wtedy chyba 8 miesięcy też straszny rozraniaka... jakoś dawałam radę, próbowałam ją uczyć tego i owego niestety moja kociczka była oporna... w związku z tym bałam sie że jak dzidziuś pojawi się na świecie to będzie się do neigo pchać z zazdrości może też coś mu zrobić... niestety musiałam ją oddać do schroniska decyzji nie żałuję choć szkoda mi jej bardzo było no ale nie miałam wyjścia... może by nie trzeba było jej oddawać gdyby chociaż nie darła ryja aż tak... ale ona potrafiła całymi dniami sie wydzierać a przy dziecku miałki kota były mi nie potrzebne
do tego jeszcze wszędzie jej kłaki... to już było za dużo... kotki nie mam już 5 miesięcy a kłaki jak były tak są mimo że sprzątam dokładnie codziennie to i tak wciąż się gromadzą... najbardziej rozwala mnie to że małemu co chwilkę musze z rączek jakieś kłaki wyciągać bo już pcha rączki do buzi... fujjjjj straszne

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Koralowa kot powinien przynajmniej 2 h dziennie bawic sie - to znaczy trzeba z nim sie bawić. Jesli to kocurek to okiełznać go może kastracja.
Jeśli nie chcesz, żeby przebywał w pokoju w którym śpi dziecko to juz dziś trzeba zacząć go do tego przyzwyczajać. Ważne, zeby już go uczyć, że nie wolno wchodzic do sypialni i konsekwentnie się tego trzymać. Nam nie przeszkadza, że kot śpi z nami - śpimy w czwórkę :D Żadnych kłaków latających po domu nie mam - w okresie linienia wystarczy kota czesać - u nas świetnie sprawdziła się rolka do ubrań (taka klejąca :D)
Ja mam w domu kotkę bardzo żywą i wszędzie jej zawsze pełno, ale dziecku nigdy nic nie zrobiła :D
Masz jeszcze czas, żeby kotka wiele nauczyć. Ważne jest też jak już pojawi się dziecko, żeby kotu okazywać również uwagę, to nie będzie zazdrosny.
Jeśli masz możliwość to przyzwyczajaj kota do dzieci - może ktos z rodziny ma jakiegoś malucha - będziesz mogła zobaczyc jak kot zachowuje sie w towarzystwie dziecka.
Aha, mój kot tez skacze z rozpędu, ale na dziecko nigdy mu to nie przyszło do głowy. Noworodek nie jest kompanem do zabawy dla kota i kot raczej nie będzie go zaczepiał bo po co?

Pozwodzenia

Odnośnik do komentarza

My również mamy kotkę, którą praktycznie od początku ciąży przyzwyczajaliśmy do zmian. Nie mogła wchodzić do sypialnii, ja spędzałam z nią mało czasu... Na początku była mocno zdezorientowana ciągle próbowała prześlizgnąć się do pokoju, wskoczyć na łóżko ale po jakimś czasie ustąpiła:) Kiedy pojawił się dzidziuś była bardzo ciekawa nowego mieszkańca domu, wprost wychodziła z siebie kiedy słyszała kwilenie noworodka (troszkę przypominało miauczenie małego kotka! :D) Fakt trzeba bardzo się pilnować i uważać- raz zostawiłam otwarte drzwi do pokoju i Cześka (kociczka :D) od razu wykorzystała sytuację! Wskoczyła na przewijak i patrzyła się na Julcia jak smacznie śpi w łóżeczku :D
Nie wierzę żeby kot celowo mógł zrobić dziecku krzywdę ale na pewno trzeba będzie go przyzyczaić- dla niego to też nowa sytuacja. Nauczyć i oswoić kotka z dzidzią- nie oddawać! To moja rada :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

oby Laura
hmmm :) ja kiedy byłam w ciąży też miałam kotka miała wtedy chyba 8 miesięcy też straszny rozraniaka... jakoś dawałam radę, próbowałam ją uczyć tego i owego niestety moja kociczka była oporna... w związku z tym bałam sie że jak dzidziuś pojawi się na świecie to będzie się do neigo pchać z zazdrości może też coś mu zrobić... niestety musiałam ją oddać do schroniska decyzji nie żałuję choć szkoda mi jej bardzo było no ale nie miałam wyjścia... może by nie trzeba było jej oddawać gdyby chociaż nie darła ryja aż tak... ale ona potrafiła całymi dniami sie wydzierać a przy dziecku miałki kota były mi nie potrzebne
do tego jeszcze wszędzie jej kłaki... to już było za dużo... kotki nie mam już 5 miesięcy a kłaki jak były tak są mimo że sprzątam dokładnie codziennie to i tak wciąż się gromadzą... najbardziej rozwala mnie to że małemu co chwilkę musze z rączek jakieś kłaki wyciągać bo już pcha rączki do buzi... fujjjjj straszne

Darła się bo pewnie ruję miała, wystarczyło dac hormony albo wysterylizować. No ale lepiej pozbyc się kota jak sie znudził, prawda? Szkoda kociaka, ehhh...

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska
Nauczyć i oswoić kotka z dzidzią- nie oddawać! To moja rada :D

najlepsza rada!!!

własnie moje dwa koty leżą sobie z moją 1,5 miesięczna córcia.. a nawet zrobię zdjęcie i wstawię jak te moje łobuziaki "robią krzywdę" dziecku..;)

Odnośnik do komentarza

Koralowa, daj kociakowi szansę. On jest jeszcze młody, a Ty na początku ciąży. Zanim pojawi się Maleństwo, zdążysz go wielu rzeczy nauczyć, a on dorośnie i zmądrzeje. Moja kotka ma teraz 1,5 roku, a dzidzia pojawi się za 3 miesiące i nie mam żadnych obaw. Fakt, że ma do czynienia ze starszymi dziećmi więc jest oswojona z ich obecnością. Jak zareaguje na takiego maluszka - nie wiem ale wierzę, że będzie dobrze. Jeżeli jest to kocurek, to proponowałabym tylko sterylizację, będzie spokojniejszy, łagodniejszy no i zapach jego jako dorosłego kota będzie mniej intensywny. Na pewno sobie poradzicie, a dzieci wychowywane ze zwierzętami są szczęśliwe, uśmiechnięte i wrażliwe :36_1_11:

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

na razie próbuję kocura uczyć dobrych manier - póki co bez rezultatu - niestety. Kocur niestety staje się coraz bardziej agresywny w miarę jak dojrzewa i mówiąc szczerze nie spotkałam się jeszcze z takim kotem. Np. dzisiaj rano zastałam w salonie pobojowisko: wysypaną ziemię, kwiat zrzucony z parapetu, ślady kocich łapek na wszystkich blatach kuchennych (kocur wchodzi do brodzika i potem mokrymi łapkami wyrzuca ziemię z doniczek i brudzi ściany). Poza tym wczoraj gdy wieczorem leżałam na łóżku oglądając tv kot dosłownie rzucił mi się na twarz... dziś mam małą pamiątkę na nosie ;) wiem że mi dużej krzywdy nie wyrządzi, ale co z dzieckiem? Żal mi go oddawać mimo wszystko, będę próbowała uczyć go dalej i tłumaczyć... ale to naprawdę wyjątkowy kocur

Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko..a ja Twoja mama.

http://www.suwaczki.com/tickers/82dox1hpd1ut3lo2.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5e2q8p9im7.png

http://s9.suwaczek.com/20100904580114.png

Odnośnik do komentarza

jest młody i jeszcze głupiutki, chce się bawić i pewnie w ten sposób próbuje zwrócić na siebie uwagę. A masz dla niego jakieś zabawki i drapak? U nas drapak rozwiązał problem z niszczeniem kwiatów i doniczek, a dzieciaki ostatnio wymyśliły, że rzucanie jej kulki zgniecionego papieru jest rewelacyjną zabawą :D To rzucanie się na Ciebie, to z jego strony próba namówienia Cię do zabawy - no niestety, trzeba się liczyć z ostrymi pazurkami :Oczko: (moja Kalka kiedyś wczepiła mi się pazurami w łydkę, a moje szaleńcze próby odczepienia jej od siebie odebrała jako zachętę do dalszej zabawy - teraz już tak nie robi) Zobacz jak to będzie dalej, na pewno jeszcze się zmieni, oddanie go to chyba ostateczność, ale tak jak pisałam masz jeszcze troszkę czasu. Wierzę, że wszystko się dobrze ułoży. POWODZENIA!!!

http://www.suwaczek.pl/cache/2de41e1aa4.png

http://cap34.caption.it/12043/captionit2114839467D32.jpg

Odnośnik do komentarza

Oby Laura dramat...... brak słów.... sądzę, że nie powinnaś mieć nigdy zwierząt, bo ich miłośniczką na pewno nie jesteś. Wstyd.

Koralowa spokojnie, dasz radę. My mamy kocicę teraz ma 4 lata, nasz synek ma 2,5. Jak byłam w pierwszej ciąży też cała rodzina, że się rzuci, że zagryzie dziecko, że podrapie. Kotak ma charakterek, to prawda, ale nigdy nie zrobiła dziecku krzywdy, wręcz przeciwnie cierpliwie znosi krzywdy, które robi jej dziecko :) Wysterylizuj kocurka, kup drapak, baw się jak najwięcej.

Ja teraz jestem w drugiej ciąży - bliźniaczej i właśnie zamieszkał z nami kolejny kotek - Czako, ma 3 miesiące. Teraz jest dopiero wesoło :) Trzeba kotki uczyć i się z nimi bawić, a nie wyrzucać. No i nie zasłaniać się frazesami przede wszytskim tylko uczciwie przyznać, że się zabawka znudziła, jeśli się kotka oddaje.

Trzymam kciuki, dacie radę :)

Odnośnik do komentarza

jak to co z kotem?????
przecież to nie jest zabawka ani zniszczony ciuch????

ja daję gwarancję że po początkowym może i trudnym okresie zarówno kot jak i dziecko się szybko uczą nie wchodzić sobie w paradę :D :D :D

kot się uczy nie zaczepiać a dziecko że kota spod łóżka się nie wyciąga
oczywiście pierwsze pół roku wymaga odrobiny uwagi ale... (patrz pierwszy akapit)

jedynym usprawnienie jakie zrobiłam na obecność ciązy jest zakup krytej kuwety i zakaz definitywny deptania pani po brzuchu - i tak się ta moja jędza obraziła :D

http://www.suwaczki.com/tickers/860ii09k5wmt7c62.png

Odnośnik do komentarza

a swoją drogą to z opowieści znajomych którzy mają dzieci starsze od maleństw nowo narodzonych to dzieci potrafią być gorsze od zwierząt, bo i uderzą i rzucą zabawką.. więc co. jak się zachodzi w ciążę to trzeba pomyśleć co zrobić ze starszym dzieckiem, bo może krzywdę zrobić maleństwu..;P wiem, ze może to przerysowanie, ale jak bierze się zwierzę do domu to trzeba brać za nie odpowiedzialność , a nie traktować jak mebel, który można wyrzucić.
moje koty przez ten czas kiedy Kalinka jest już z nami ani razu nie wykazały agresji w stosunku do niej, więc nie ma co się obawiać. ostrożnie, ale bez przesadnej obawy, że coś się wydarzy.
A! jak ja zaszłam w ciążę to wszyscy mnie pytali co zrobię z kotami (dla mnie kompletnie nie zrozumiałe pytanie) a najlepszy był komentarz, no gdybyś chociaż psa miała to było by bezpiecznej.. a to niby dlaczego..?? ech... ale najczęściej takie sugestie wypuszczają ludzie, którzy nie mają do czynienia z kotami i ich po prostu nie znają, a opierają się na jakiś ludowych wierzeniach, że kot przegryzł grdykę niemowlakowi..
pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Qlesha zgadzam się! Myślę, że zwierzę świetnie uczy odpowiedzialności, a oddawanie bo 'nie nadaje się i przeszkadza', to zwykłe lenistwo i okrucieństwo... Jeśli ktoś nie liczy się z tym, że zwierzak może sprawiać problemy, być głośny, brudzić, czasem coś zniszczyć- to niech nie kupuje żadnego zwierzaka- NIGDY! Nad posiadaniem dzieci, też radzę się takim ludziom zastanowić...:/

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Yvone

A! jak ja zaszłam w ciążę to wszyscy mnie pytali co zrobię z kotami (dla mnie kompletnie nie zrozumiałe pytanie) a najlepszy był komentarz, no gdybyś chociaż psa miała to było by bezpiecznej.. a to niby dlaczego..?? ech... ale najczęściej takie sugestie wypuszczają ludzie, którzy nie mają do czynienia z kotami i ich po prostu nie znają, a opierają się na jakiś ludowych wierzeniach, że kot przegryzł grdykę niemowlakowi..
pozdrawiam :)

I skąd ja to znam... też słyszałam takie głupie komentarze, strasznie mnie denerwowały. Ale niestety słyszałam dużo opowieści, że jakiś tam kuzyn, znajomy czy inny pociotek kota oddał... straszne i nieludzkie to traktować zwierzęta jak rzeczy, których sie pozbywamy kiedy tylko się znudzą. Bo wytłumaczenie zawsze się znajdzie, że drapie, że pogryzł dywan, że coś tam. A tak spojrzeć prawdzie w oczy i powiedziec znudził się to nie łaska?

Odnośnik do komentarza

Nie wiem jak to jest miec kota będąc w ciązy...
Ale wiem jak to jest miec kicie mając małe dzieci...
Ile to ja się nasłuchałam głupot typu.."wydrapie oczy,zadusi podczas snu",itd,itp-brednie jakich mało.
Nasz kociak śpi z dziewczynkami,bawi sie z nimi(a my wtedy boki zrywamy),nic żadnej nie zrobił.

Owszem kot drapie(są drapaki),brudzi(można nauczyć czystości-trzeba chciec)...a nie od razu się pozbywać-bo co?Maskotka się znudziła?

Odnośnik do komentarza

decydując się na kota trzeba mieć świadomość, ze to nie jest przedmiot tylko żywe stworzenie i może coś spsocić, coś zniszczyć , ze będzie wymagał zainteresowania i opieki, że trzeba będzie go karmić i sprzątać po nim, czy także trzeba przewidzieć takie sytuacje jak ciąża i pojawienie się dziecka w domu. a jak się nie myśli o takich rzeczach to później są takie sytuacje, że kota czy innego zwierzaka najłatwiej się pozbyć.. ech. smutne.

Odnośnik do komentarza

widzę że temat nie został dobrze zrozumiany gdyż podkreślam to raz jeszcze: to nie jest zwyczajny kot, jest on bowiem BARDZO AGRESYWNY. Dom dosłownie demoluje, codziennie wysypuje ziemie z kwiatów, mniej więcej raz w tygodniu zrzuca doniczkę, pobił nam wszystkie wazony jakie mieliśmy, zrywa firanki i zasłony - prawie codziennie i rzuca się na mnie z pazurami i zębami (np. na twarz gdy leżę) już nie raz byłam przez niego podrapana na twarzy. Wyobraźmy sobie taką sytuację: na chwilkę poszłam do łazienki, zapomniałam o zamknięciu drzwi, kot wszedł do pokoju i uszkodził pazurami dziecku oczko (kot ma w zwyczaju skakać i atakować agresywnie wszystko co się poruszy - to u niego normalne. Ja odruchowo oczy zamykam - dziecko nie ma tego odruchu). I czyja to będzie wina? oczywiście że moja, bo nie zapewniłam dziecku dostatecznej opieki. Oczekuje na rady: co zrobić z bardzo agresywnym kotem, konkretne rady, czy jest szansa aby spokorniał jeżeli tak to co robić i jak go uczyć? Jeżeli nic nie poskutkuje będę musiała go oddać - jednak na pewno kotek nie wyląduje w schronisku, ale w bezpiecznym miejscu np. u rodziców na wsi. Obawiam się, że powodem jego zachowania jest brak przestrzeni, kot tęskni za wolnością, wdrapywaniem się po drzewach i łapaniem muszek ;) może dlatego jest agresywny? i nie chodzi też o to że kot mi się znudził i demoluje dom - niech sobie demoluje - posprzątam, wazony i firanki kupię nowe - nie ma problemu - tyle czasu z nim wytrzymałam i nie miałam zamiaru go oddawać. Chodzi o bezpieczeństwo dziecka. Tyle jednak się słyszy o agresywnych psach które zagryzły albo pogryzły dzieci, kot to co innego jest mniej niebezpieczny ale to też dzikie zwierze zwłaszcza tak agresywny kot może zrobić krzywdę maleństwu. I nie chcę słuchać obrońców praw zwierząt, bo od razu zostałam zaatakowana, a nikt nie dał mi rady jak go uczyć :(

Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko..a ja Twoja mama.

http://www.suwaczki.com/tickers/82dox1hpd1ut3lo2.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5e2q8p9im7.png

http://s9.suwaczek.com/20100904580114.png

Odnośnik do komentarza

Koralowa a jak Wy sopedzacie z nim czas? bawicie sie z nim? może on tak po prostu sie bawi i trzeba zapewnić mu inne rozładowanie energii, która posiada. bo z tego co piszesz to młody kociaczek. a spróbuj mieć pod ręką spryskiwacz z wodą i jeśli robi coś co nie powinnien to deilkatnie go tym spryskiwaczem spryskać- będzie mu się to źle kojarzyło. pamiętaj jednak , ze nie będzie to od razu. potrzeba przy tym cierpliwości i konsekwencji, ale rezultaty zanim pojawi sie dzieciątko moga być widoczne. moje sierściuszki uwielbiają biegać za zwykłą kulką z papieru, lubią kiedy zaczynam sie z nimi niby gonić, nawet zwykły sznureczek, do któregho moga podskakiwać jest rewelacyjną zabawą. a po tak intensywnej zabawie nie chodzą już i nie rozrabiaja tylko kładą się spać. masz jeszcze sporo czasu. ucz kotka, "wymęczaj" go zabawą, a zobaczysz jak sie będziesz zachowywał. a może jak urodzi się dziecko on w ogóle nie będzie zainteresowany, awręcz będzie omijał dziecko szerokim łukiem. no i spróbuj z kastracją, wtedy większość kotów faktycznie robi się mniej ruchliwa i na pewno mniej agrsywna. pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Koralowa myślę, że jesteś nieco niesprawiedliwa. W wielu postach masz napisane co zrobic z kotem, jak się z nim bawić, o kastracji też jest. A większość "obrońców praw zwierząt" jak to nazwałaś oburzyła się raczej postem, który napisała Oby Laura.
Ty piszesz tylko, że kat jest "agresywny", bo strąca kwiatki i wspina sie po firankach. Koty mają to do siebie, że trzeba się nimi zajmować. Jesli kot skacze na ciebie, to znaczy, że chce sie bawic a nie jest agresywny. Chyba, że został wychowany na agresywnego. Agresywne psy też z nieba nie spadaja. Większość tych "agresywnych", które znam stało się takie za sprawą swoich właścicieli.
Na rozładowanie energii pomaga - jeszcze raz to napiszę - intensywna zabawa z kotem (wystarczy kawałek papieru na sznurku- można go tez zawiesić gdzieś w domu - kot sam będzie podchodził i się bawił, kulka do rzucania, piłki do pingponga, myszka nakręcana, myszka na "wędce") - pomysłow jest tysiąc, trzeba tylko chcieć. Mozesz też chodzic z kotem na spacery, wtedy też się zmęczy. Im młodszy kot tym więcej ma energii do zabawy - to przeciez normalne.

Odnośnik do komentarza

Może nie doczytałam, ale czy kot mieszkał wcześniej gdzie indziej, np: na wsi i tam biegał sobie do woli a Wy później wzięliście go do mieszkania gdzie nie wychodzi i dlatego nie ma gdzie rozładować energii? Bo jeśli nie, to jak może tęsknić za wolnością której nie zna? Chyba, że tak było wtedy zgadzam się, że ograniczenie przestrzeni mogło go 'przytłoczyć' i teraz w domu szaleje... Jeśli nigdy nie wychodził, to stawiam że 'wina' leży po stronie wieku zwierzęcia- jest młody i potrzebuje zabawy, a może nawet i szaleństwa :D Jako 'kocia mama' musisz mu dostarczyć tak wiele atrakcji aby z nudów nie wspinał się po firankach itp. :D
A co do 'pilnowania się' gdy już będzie w mieszkaniu i dzidziuś i kot, to już pisałam, że bez względu na to czy zwierzak jest spokojny czy nie i tak trzeba mieć cały czas na uwadze, że w domu jest dziecko i zwierzę i po prostu uważać.

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

a oto zdjęcie sprzed 5 minut. moja kotka, która ogólnie jest po przejściach z 3latkiem i dość nie ufnie podchodzi do wszystkiego co jest zbyt głośne i obce sama z własnej woli przyszła i położyła się koło mojego dziecka i pozwoliła, żeby rączka Kalinki ją uderzała co jakiś czas i nawet się nie ruszyła.
Koralowa, uwierz, że Twój kot choćby najbardziej rozrabiający- bo ja nie nazwałabym z tego jak go opisujesz agresywnym, może wobec dziecka zachowywać się zupełnie inaczej niż teraz, szczególnie, ze już wyrośnie z bycia kociakiem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...