Skocz do zawartości
Forum

pozytywka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Leszno/Rawicz i okolice...

Osiągnięcia pozytywka

0

Reputacja

  1. Kółko wzajemnej adoracji się z tego wątku zrobiło Wstyd dziewczyny , wstyd.... Dobra decyzja z zamknięciem wątku. Pozdrawiam autorkę wątku i życzę dużo dobrego!
  2. jbioPOZYTYWKA i miałaś okazję poznać tylko złośliwe baby jak ja :) współczuję. Oj ja też się non stop przeprowadzam i jakoś jeszcze nikt na moja złośliwość nie narzekał. A tak na serio, nie jestem zawsze złośliwa, ale jak już nie widzę innego wyjścia. Kochana,czytaj proszę ze zrozumieniem. Nie masz mi czego współczuć bo trafiłam na samych wspaniałych ludzi z którymi kontakt utrzymujemy po dziś dzień;) Ale miło wiedzieć ,że jesteś zdolna do współczucia szkoda tylko,że z sarkastycznych pobudek.
  3. HelenapozytywkaNo wierzę,że nie tylko w Pl.Jednak to chyba wynik tego,że się nasze Matki Polki po świecie rozjechały;-)Nie spotkałam się z takimi zachowaniami u dziewczyn z innych narodów ,pomimo ,że trochę świata zwiedziłam;-))) I warto nauczyć się odpowiedzialności za ton wypowiedzi ,bo jeśli dziewczyna ma faktycznie depresje wasze przytyki mogą tylko pogłębić jej stan. hahhaha na wycieczkach krajoznawczych- tubylczych zachowan nie poznasz I tu się mylisz,przez ostanie 12 lat przeprowadzałam się 8 razy i mieszkałam nie tylko w Pl ale też za granicą.
  4. jbiopozytywkaO matko.Dziewczyny po co ten jad?Po co te ataki?Powoli dochodzę do wniosku,że niektóre z Was są tak samo sfrustrowane jak autorka tego wątku...Tylko jakoś się do tego przyznać nie potraficie.Złośliwość kobiet w Polsce to już chyba choroba narodowa .... tak, jestem tak sfrustrowana, że muszę się wyżyć na GOTICE. Pozytywka , jakie ataki. Wysnuwam wnioski z tego co pisze Gotika i inne dziewczyny, a Ty wyciągasz inne. Złośliwość to choroba narodowa kobiet nie tylko w PL. No wierzę,że nie tylko w Pl.Jednak to chyba wynik tego,że się nasze Matki Polki po świecie rozjechały;-)Nie spotkałam się z takimi zachowaniami u dziewczyn z innych narodów ,pomimo ,że trochę świata zwiedziłam;-))) I warto nauczyć się odpowiedzialności za ton wypowiedzi ,bo jeśli dziewczyna ma faktycznie depresje wasze przytyki mogą tylko pogłębić jej stan.
  5. O matko.Dziewczyny po co ten jad?Po co te ataki?Powoli dochodzę do wniosku,że niektóre z Was są tak samo sfrustrowane jak autorka tego wątku...Tylko jakoś się do tego przyznać nie potraficie. Złośliwość kobiet w Polsce to już chyba choroba narodowa ....
  6. gotika1 2 lata mieszkałam na wsi.Była tam i szkoła,przedszkole i świetlica dla dzieci.Był nawet kościół ,sklep spożywczy ,przystanek autobusowy i 2 restauracje;-). Piękno okolicy -park krajobrazowy zachęcał do częstych spacerów.... do momentu kiedy nie poznałam mieszkańców tejże wsi.Nie było wesoło.Wieś nie chętnie bratała się z "nowymi" ,zaglądali nam w okna,szykanowali ,obrażali.Mimo wszystko przetrzymaliśmy ten trudny czas-minął miesiąc,dwa,pół roku ludzie powoli zaczęli się do nas przekonywać.O dziwo poznaliśmy tam wspaniałych przyjaciół.I to głownie wśród osób dużo starszych o nas. Dziewczyno nie podawaj się,nie przejmuj się ocenami innych -zawalcz trochę o siebie. Zobacz ,jestem 8 lat w domu.Przez ten czas przechodziłam przez różne skrajne stany od wielkiej radości po przeszywający smutek i wiem,że można zrobić coś ze sobą tu i teraz. Jeśli miałabym te 8 lat podsumować to przeżyłam je mocno inwestując w siebie,nabyłam wiele nowych umiejętności,których zazdroszczą mi znajomi a nawet mąż;-)Pracowałam też zdalnie przez 2 lata.Mam swoje hobby,swoje książki ,swój fitness,swoje koleżanki.Męża firma prosperuje tak dobrze dzięki ogromnemu mojemu zaangażowaniu.Zrobiłam wiele nawet tego nie zauważając.Córa ma w tej chwili 7 lat ,przez to,że większość czasu spędzała ze mną nadal jest ze mną mocno związana.Do dzisiaj ciągle jesteśmy razem i nawet do ubikacji wiecznie mi włazi bo akurat ma mi coś ważnego do powiedzenia;-))Zamień to co Cię denerwuje w pozytywy a sama zobaczysz ,że lepiej się poczujesz. Kiedy znajdziesz swój cel w życiu znajdzie się i czas -musi Ci po prostu na czymś bardzo zależeć. Ktoś tu pisał o żłobku może to faktycznie to albo świetlica gdzie będziesz się mogła spotykać i z dziećmi i z mamami.Skoro nie macie gdzie wychodzić może to Ty właśnie stworzysz takie miejsce,nie potrafisz?Nie wierze.Wystarczy chcieć;-)
  7. Doskonale Cię rozumiem dlatego proponuje rozmówić się z mężem.Na pewno jest jakieś wyjście ale bez wsparcia męża nie będzie Ci łatwo.
  8. Zacznij mniej wymagać od siebie a więcej od męża. Mój mąż ma firmę od 4 lat.W domu jest 1 może 2 razy w miesiącu na parę dni. Jednak prawda jest taka,że mój mąż zniknął z horyzontu jak tylko pojawiło się dziecko.Na początku przyzwalałam na taki układ-on w pracy ja w domu,jednak z czasem zaczęło mnie to irytować...Umowa między nami była taka,że będę z dzieckiem w domu 3 może 4 lata a potem będę mogła wrócić "do ludzi".Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna-jestem w domu już 8 lat!I też mam dosyć. My jako rodzina od samego początku jesteśmy zdani tylko na siebie,nikt nigdy nie pomagał nam przy dziecku(rodzina ze strony męża ma nas w nosie a moja w całości jest za granicą) Moja córa chodzi teraz do pierwszej klasy ,teoretycznie mogłabym w końcu pójść do pracy.Właśnie teoretycznie.Sprzątanie,gotowanie się samo nie zrobi.Lekcje z dzieckiem tez trzeba odrobić,zakupy się same nie przyniosą.Poza tym mamy 2 psy i za diabla nie chcą nauczyć się sikać przez barierkę balkonu:-) Pewnie zaraz któraś z Was napisze ,że przecież są opiekunki czy choćby świetlica szkolna .No macie racje.Jednak ja próbuje wynegocjować od męża to co sobie parę ładnych lat temu obiecaliśmy czyli Jego zaangażowanie w rodzinę .Nie oddam dziecka pod cudza opiekę, ma ojca - czas najwyższy żeby maż sobie przypomniał o swoich obowiązkach. Wystarczy chęć zmiany nawyków,mała korekta naszego życia i pogodzilibyśmy jedno z drugim. Jestesmy właśnie po poważnej rozmowie ,mąż otwiera oczy -zobaczymy czy podejmie wyzwanie.
  9. Nie wiem nic na temat odzywki do rzęs natomiast moja mama od pół roku stosuje odzywkę do brwi i muszę przyznać, że efekty zrobiły na mnie duże wrażenie;-) Początkowo odwodziłam ją od tego pomysłu bo cena jest według mnie zaporowa ale mama się uparła i muszę przyznać ,że warto było zaryzykować.
  10. mama bieganie czy pływanie?
  11. KATARZYNKA78 gratulacje ;-) Ja niestety nie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...