Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'pani-magda'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • My i nasze dzieci
    • Kącik dla mam
    • Przedszkolaki
    • Uczniowie, Nastolatki
    • Maluchy
    • Noworodki i niemowlaki
    • Kącik dla Tatusiów
  • Eksperci
    • Rehabilitacja dzieci
    • Interpretacja badań diagnostycznych
    • Psycholog
    • Krew pępowinowa
    • Dietetyk
    • Pytania do pediatry
    • Owsica i inne choroby pasożytnicze - zapytaj pediatrę
    • Zapytaj dermatologa
  • Przyszli rodzice
    • W oczekiwaniu na bociana
    • 9 miesięcy, ciąża
    • Szpitale
  • Nasze problemy
    • Gdy bocian się spóźnia
    • Poronienie
    • Prośba o pomoc
    • Kącik zadumy
  • Po godzinach
    • Ankiety, sondy
    • O wszystkim
    • Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
    • Kulinarnie
    • Opiekunki, nianie
    • Humor i hobby oraz gry i zabawy
    • Życzenia, gratulacje
    • Konkursy
    • Dziś pytanie - dziś odpowiedź
    • Zakupy i prezenty
    • Aktualności
    • Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
  • Powitania, sprawy techniczne
    • Rady i porady
    • Przywitaj się
    • Komunikaty
  • My i Nasze okolice
    • Skąd jesteśmy
    • Wakacje
  • Artykuły
    • Nowe artykuły w portalu

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Nelson

    Listopadowe bobaski!

    Hej, Magda - ja swojego dziecka nie werandowałam, od razu poszliśmy na spacer 20 minutowy, ale temp na dworze była sprzyjająca, bo +15 ;) Mycha - my akurat dziś na szczepieniu byliśmy. Szczepiliśmy na wszystko czyli 6 w 1 oraz pneumokoki i rotawirusy. Ja się nie zastanawiałam w ogóle, bo jakoś uznaliśmy że to oczywiste. Wiecie zapewne (bo się nie skarże), że moje dziecie z tych niepłaczących ! Jakże ogromne było moje zdziwienie jak się dzisiaj rozdarł!!! Najpierw płakał z głodu - to taki normalny płacz, ale jak już go ukuła !!! serce się kraja na widok krzywdy dziecka (no ale to ponoć la jego dobra). Płakał z 10 minut, aż się zanosił (ja sama bez męża, w poczekalni patrzą na mnie jakbym własne dziecko mordowała). No ale jak już go ubrałam i wsadziłam do nosidła to zasnął to było o 12.30. O 13.30 obudził się na jedzenie i dalej śpi. Mam czopki paracetamolu w razie gorączki. To czekam w napięciu, czy będą jakieś reakcje niepożąane. Po za tym Szymon waży (Viosna nie śmiej się;) ) aż 4300 czyli przez 3 tyg przybrał 1 kg i to ponoć jest w normie. I pani doktor zauważyła, że ma plesniawki - jak dla mnie to mleko na języku, ale niech jej będzie ;) Gorzata - -8 !!! brrrrrrrrr, aż mną zatrzęsło ;) Ja oczywiście dalej smarkam.
  2. magda_79Kwiatuszku u nas na poczatku ok. 12 pieluszek dziennie szlo. Tetowalismy rozne, ale jednak najlepiej sprawdzily nam sie Pampersy. Drogie, ale na pewno wydajniejsze, szczegolnie pozniej. Za to na sam koniec odkrylam pieluchy z Rossmana i zn ich bylam bardzo zadowolona. Warto juz wyszukiwac promocje i zaczac kupowac. 1 i 2 szybko przeszly, za to 3 Michał nosil dosyc dlugo.Mikaqx sliczna z Ciebie mamusia! I kiecka zajbista! Mozesz zdradzic gdzie kupilas? :) NO, a maluch po prostu zajefajny, pozycja mnie rozwalila. hhe Elena ale zaszalałas zakupowo! Ze tez tyle godzin dalas rade! Magda, kiecka jest z Happy mum - trochę się tam naszperałam, bo zrobiłam wcześniej ogląd tego, co mają w necie, a na żywo - rozczarowanie, niektóre zdjęcia są mocno przekoloryzowane. No i pani w sklepie mnie trochę zirytowała, bo ja tu się cieszę z mojego brzusia, a ona do mnie jak mierzyłam sukienki 'Spokojnie, sukienki są może za duże bo jeszcze brzuch pani urośnie, przecież u pani to początek dopiero' Trąba jedna A co do pozy naszej maluśkiej to śmieliśmy się, że jak to dziewczynka już trenuje do badania na fotelu gin ;-)
  3. magda_79My slub bralismy 1,5 roku temu i wlasnie nauki wspominam najgorzej. 5 spotkan po 2 h, a potem 3 spotkania w poradni rodzinnej. O ile pani z poradni podpisala nam od razu 3, to nauki byly beznadziejne. Teksty typu, ze maz zawsze wie lepiej i kobieta powinna sie dostosowac. Ze jesli pije i bije to nie wolno o tym mowic nikomu, ze plemnik jest wiekszy od komorki jajowej. Długo by wymieniac. Smiesznie bylo, ale jaka to strata czasu HAHAHAHA Magda zupełnie jak u nas ;)) i jeszcze ten film na płycie o prezerwatywie -materiał z lat 80 !!!! jakby technika się nic nie posunęła ;)) aa i dowiedzieliśmy się głównie tego że w niedziele nie chodzimy w spodniach jeans booo.. to strój amerykańskich farmerów jak idą karmić świnie... zaznaczam że to cytat jest prawdziwy ;))))
  4. magdapola

    idzie zima

    Witam, idzie zima:) i czas na przetwory, mam dużo dyni,chciałabym włożyć ją w słoiczki bez dodatkow,tak żeby moc ja póżniej wykorzystać do zupy lub np na słodko do kaszy-taka baza. Moze zna Pani przepis,tak żeby przetrwała,byłabym wdzięczna:) pozdrawiam cieplutko, Magda
  5. realne

    Lipiec 2010

    aśku - nie chciałabym, żeby tą poręcz puszczała jednak bezpieczniej będzie jak tą poręcz będzie trzymać... podobnie z chodzeniem po mieście - chcę ją nauczyć, że na dworze chodzi sie albo za rączkę blisko, albo trzymając wózka... znalazła sobie jedno miejsce gdzie się trzyma i tak maszerujemy sobie obie dziś jak wracałam trafiłam na panią też lipcówkę [ale nie z forum] chłopczyk z 31.07 i też zastanawiała się nad tym klubem to powiedziałam jak to wygląda u nas z mojej perspektywy... że można się dogadać i np posłać na godziny w wybrane dni... pogadałyśmy troszkę, Magda mi kilka razy uciekła, a pani z podziwu wyjść nie mogła jak Magda ładnie chodzi, bo jej synek tylko przy meblach lub za rączkę etc - ponoć ich synek też miał być Magdalenką - a tu niespodzianka
  6. realne

    Lipiec 2010

    dziewczyny - dzieki za troske o meza - dzis mialysmy chodzacy dzien... po 8 umowilam sie ze znajoma na spotkanko kolo 9:30 - dawno sie nie widzialysmy a rodzice M u niego od rana, ja mialam byc po poludniu... wyszykowalysmy sie i lipa, tescie wychodzac zamkneli nas na 2 przekretla a to stara gerda i jak zamknie sie na 2 to od srodka otworzyc nie mozna [hmm zabezpieczenie zeby wlamywaczy w srodku zamknac jak sie ich przylapie na goracym uczynku chyba :P] wiec chcac nie chcac musialam po 9 sciagnac... sciagnelam ich upewnilam sie ze w miare ok, uslyszalam ze nie ma potrzeby teraz jechac bo i tak juz wszystko wiadomo, lekarzy nie ma bo operuja [innych] i zebym pojechala po poludniu a teraz dala mu odpoczac [ta zla podla i niedobra nawet mezowi odpoczac nie daje :P] wiec pojechalam do znajomej i... dochodze dso jej bramy - maz dzwoni zeym do niego przyjechala jak najszybciej bo teskni... wiec nie myslac za duzo zostawilam [za jej zgoda] dziecko u niej i jak najszybciej do szpitala... a tesciowa zla ze nie zostawilam im dziecka i obcych angażuje... swoja droga ta kolezanka bardziej mi bliska niz ona... w koncu mieszkalam u nich ponad pol roku i kilka lat znajomosci robi swoje... opowiadam co i dlaczego Magda jest u znajomej a ta mi na koniec z tekstem 'tej argumentacji nie kupuje'... nosz kurr!! odpowiedzialam ze ona zadnej argumentacji nie kupuje i rzucilam sluchawka... co sobie bede jezyk strzepic na idio***. W kadym badz razie u meza bylam od ok 11 do 13... czul sie w miare... brzuch go mniej bolal etc... czuje sie coraz lepiej. po 13:30 odebralam dziecko od znajomej i poszlysmy sobie do centrum handlowego polazic - kupowac nie mialam za co bo mi portfel ukradli z torebki [ale to moja glupota i dluga historia] i karty dopiero maja przyjsc - moze juz jest w skrzynce awizo lub/i list z banku - nie pamietam jaka jest procedura, ale zapomnialam zajrzec do skrzynki [jutro to zrobie] na 15:30 pojechalam do lekarza rodzinnego odebrac wyniki... generalnie ok, Magda zrobila furore... urzekła panie z recepcji, panią która stała za mną w kolejce oraz panią doktor... przez pół wizyty Magda byla w poczekalni z panią która stała za mną , pozniej zaczela poplakiwac to wzielam ja do gabinetu - od pani doktor nawet dostala taki bryloczek - pluszowego konika - fajny... po przychodzni poszlysmy do domu - bylysmy po 16:30... dalam Magdzie cycka i zasnelysmy obie - Magda niestety spala tylko z cyckiem w buzi, bo jak go tylko zabraklo to szukala :) o 17:30 obudzil nas maz telefonem kiedy przyjade... wiec wstalam zebralam sie i po 18:30 u niego byłam i zostawilam mu konika na szczescie ktorego magda dostała od panie doktor... po 21:30 wrocilam, wykapalam Magde, po 22 zasnela a ja usiadlam na forum... nic wiecej nie poodpisuje bo nie mam sily...
  7. Witam, Od jakiegos czasu mam problem i nie wiem,jak sobie z tym poradzic.Jest to moj problem ,bo zdaje sie,ze ani moja 3 letnia corcia ani lekarz nie widzi w tym wiekszego problemu.Czytalam w ktoryms ze wczesniejszych postow o reakcji dziewczynki na nowego braciszka..Znalazlam w tym wiele z zachowan Amelii i skorzystam z rad,ktorych Pani tam udzielila.Martwi mnie jeszcze jedna sprawa.Amelia procz tego,ze stala sie nieznosna,ze gdy tylko Hania zasnie-krzyczy,albo ja zaczepia,ze robi wszystko,czego jej nie wolno i reaguje placzem na wszystko...Nie chce sama zasypiac.Na moje proby wyjscia z pokoju(dodam,ze od dziecka zasypiala sama) reaguje panicznych placzem...i albo z nia zostaje albo zasypia placzac...Nic nie pomaga.Dodatkowo miesiac temu chorowala(wirus zoladkowy a pozniej angina i 5 dni temperatura ponad 39st-duze dawki lekow przeciwgoraczkowych plus antybiotyk).To wszystko ciagnelo sie jakies 3 tyg(w sumie),kiedy Amelia nie jadla prawie nic.Zauwazylam wowczas ,ze zaczynaja jej sie przerzedzac wloski...Pomyslalam,ze moze za mocno je zwiazuje,wiec przestalam i poszlam do fryzjera ,zeby je podciac.Stan niestety sie pogarszal...Poszlam do lekarza(mieszkamy w UK),ktory stwierdzil,ze to z braku witamin,po chorobie i nalezy ja suplementowac witaminami i dobrze odzywiac.....Tydzien pozniej znow udalam sie do lekarza z prosba o zlecenie badan krwi,bo wlsoki przerzedzac jej sie zaczely tez juz na czubku glowy(skutkiem czego ma 3/4 wloskow mniej i widoczne przeswity).Badania krwi bedzie miala ,ale dopiero 27.03...Czytam na temat lysienia bardzo duzo w sieci...I szczerze mowiac..lekarz obejrzal ja i stwierdzil ponownie,ze to niedobor witamin...Na pewno nie jest to lysienie plackowate ani tez grzybiczne...nie wydaje mi sie tez ,ze to tarczyca..Jedyne ,co jeszcze dopuszczam do siebie to lysienie telogenowe...i ponoc jest ono spowodowane silnym stresem badz choroba...Wiem,ze pojawienie sie Hani bylo dla Amelii przezyciem,bo dotad byla sama i miala "mnie na wlasnosc"...,ale Hania ma juz 5mies..Czy to mozliwe,ze reakcja organizmu na stres mogla wystapic z takim opoznieniem? Czy spotkala sie Pani w swojej karierze z takim przypadkiem? I jesli tak to jak mozna temu zaradzic...bo czynnika stresogennego nie moge sie pozbyc...Prawda tez jest ,ze Amelia gorzej zaczela zachowywac sie od stycznia tego roku....,placzliwosc,krzykliwosc i brojenie...problemy z zasypianiem od lutego...Czy to mozliwe,ze teraz zrozumiala,ze Hania jest "na zawsze"??? W styczniu Amelia skonczyla 3 latka....i wydawac by sie moglo ,ze wiecej rozumie ..a jednak mam problem,bo nie wiem zupelnie jak jej pomoc...Wychodzi na spacery.Czytam jej bajke na dobranoc.Przytulam jak najczesciej mi mowie,ze jest dla mnie wazna,ze ja kocham...i,ze nie moze sie tak zloscic...,ze musi mowic co sie dzieje a nie reagowac placzem czy krzykiem...Nic to nie daje...Chce bardzo jej pomoc...tylko nie wiem jak .. Dziekuje slicznie. Pozdrawiam, Magda
  8. realne

    Lipiec 2010

    annaz - nie przejmuj sie - moja roznie, raz przespi raz sie obudzi, ale zazwyczaj 1-2x w ciagu nocy [jak za pierwszym nie podje to za chwilkę chce skończyc :-) dzis miałyśmy pierwszy raz podroz z zdwoli do wawy - same, ale na wariackich papierach bo... chcialam sie wyrobic na pociag o 12:25 a lekarka miala przyjmowac od 12... byłam pół godziny wczesniej a tu cala poczekalnia ludzi i pani dr juz przyjmuje... ale udało się - przepuscila mnie pani ktora miala wchodzic jako nastepna... weszlam 11:50... ale ze mna weszla jeszcze jedna pani pytac gdzie ulokowac dziecko i pani dr poszla ja obejrzec - ponoc alergiczka, z wysypka a w piaek wyszla ze szpitala... to pani dr mi uciekla zbadac dziecko bo.... było w czesci zdrowych dzieci gdzie dzici czekaly na szczepienia... ale udalo sie mama jeszcze dogadala sie z paniami z recepcji ktore wypisuja zwolnienia ze po zwolnienie przyjedzie pozniej [po odwiezieniu nas na dworzec i wsadzeniu w pociag] - pozniej dzwonila ze udalo sie wszystko zalatwic... tata wsiadl z nami, ale podjechal tylko do Łodzi i wrocił w domu :-) a ja miaąłm ciekawa podroz w towarzystwie 3 pań i w ogóle była miła atmosfera, Magda grzeczna zrobiła sobie konika z oparcia miedzy siedzeniami i robila patataj lub mowila podnoszac oparcie 'w gó(r)e... w dół' ps macie pomysł na histerie podczas wychodzenia z placu zabaw :?: niedługo mnie wykończy jej wychodzdenie :-P [a raczej to ze potrafi sie polozyc na karuzeli i chciec spac, ale do domu nie chce isc za zadne skarby :-/] dodam ze takie sytuacje tez sie zdarzaja koło 21 :!: [za dnia jeszcze rozumiem, ale w nocy :?:]
  9. Witajcie dziewczynki! My wyjechaliśmy na 2 dni z Końskich do przyjaciół do Radomia. Zajrzeliśmy też do Radomskiego Radia Plus i Pani Magda nagrała z nami audycję do cyklu "Zakochać się na Amen", będzie w przyszły wtorek w bloku regionalnym. Jak to nasi przyjaciele powiedzieli - trochę gwiazdujemy, ale emocje już opadają, ludzie zapomną i z czasem będziemy znów taką zwyczajną rodzinką jaka byliśmy do tej pory i jaką tak na prawdę wciąż jesteśmy. Zostaną nam tylko wakacje U nas gorąco strasznie. Nie wiadomo co ze sobą zrobić. Na dworze ostre słońce i szkoda dzieciaki zabierać na taką patelnię, w domu już kota dostają, a ja z nimi. Buziakuję!! :* zajrzę wieczorkiem!
  10. affi

    pazdziernik 2010

    jestem Dziewczynki!!! Franiu kochana, życzyłabym sobie tak pieknej synowej jak Twoja córcia( druga pewnie będzie równie sliczna), więc jak dla mnie ok, tylko nie wiem co na to dzieciaki, hihi Alexanti czekamy na wieści, jestem pewna że wszystko będzie dobrze, ale kciuki i tak mocno trzymam!!! Klamorka ciesze się że doszliscie do porozumienia w sprawie imienia, jest naprawdę ładne i bardzo ponadczasowe, a no i ma swoje formy w zależnosci do wieku: Madzia, Magda, Magdalena i wszystkie super. Byłam na zajęciach z Franiem ( jak co tydzien) akurat napatoczyła sie Pani psycholog dziecięca i tak: z jej obserwacji faktycznie rozpoczął się sławetny bunt dwulatka, mamy kupic nowe łozeczko dla F ale w taki sposób zeby był przekonany ze sam je wybrał, bo to jest potem argument( dlaczego nie chcesz spać, przeciez tak Ci sie podobało i sam je wybrałeś), mamy tez kupic ładną nową pościel i zasada najważniejsza KONSEKWENCJA! z buntem dwulatka czesto związane są lęki bo rozwija się wyobraxnia. Była tez mama o identycznej sytuacji jak moja ( ma córeczke starszą o miesiąc od Frania i rodzi miesiąc przede mną). pogadałysmy troche i chyba to była najlesza terapia, bo wiem ze sobie problemu nie uroiłam :) napisze coś później, teraz lece odpocząć!
  11. magda*MWitam. Opiszę naszą sytuację z dzieckiem i może znajdzie się ktoś, kto miał podobne problemy i je rozwiązał... Parę miesięcy temu byliśmy już z córką w poradni psychologiczno- pedagogicznej i na jakiś czas pomogło... Córka ma skończone 4 lata (w listopadzie). Od września chodzi do przedszkola. W zimę borykaliśmy się z czapkami, które musiały być" mocno zawiązane i prosto", z kurtkami, z których musiały być równo powyciągane rękawki itp. W poradni byliśmy również z problemem histerycznych płaczów i wymuszania (córka potrafiła sama przejść na drugi koniec pokoju i z płaczem, tupaniem iść na czworaka, wyciągać ręce i wymuszać, żebym to ja po nią przyszła i przytuliła- nie ustępowaliśmy). W skrócie uzyskaliśmy poradę aby nagradzać nawet najmniejsze dobre, pogodne zachowania (córka otrzymywała żółte buźki, za 5 buziek dostawała niespodziankę) i za takie histerie dawać czerwone buźki. Pomogła konsekwencja, jakoś z tego wybrnęliśmy... Jak minęła zima teraz córka zaczęła z poprawianiem majtek (muszą być baardzo wysoko i wciągała majteczki w tyłek- ale gdy opowiadaliśmy córce, że tyłeczek jest czerwony i będzie musiała pójść do szpitala, to przestała wciągać je w tyłek ale żeby były wysoko pozostało), to samo ze skarpetkami, naciąga je bardzo mocno, potrafi kilkanaście razy je poprawiać i i tak wszystko kończy się płaczem bo zawsze są źle i nierówno (zdarza się również, że np. skarpetki mają być bardzo luźno w palcach). Podobnie jest w wycieraniem rąk po myciu. Zaczęła powstrzymywać sikanie, aby jak najmniej w ciągu dnia się podciągać i myć ręce. Próbowaliśmy po dobroci z tego wybrnąć (jak chciała tak poprawialiśmy), tylko jak człowiek widzi, że co by nie zrobił to i tak będzie źle i kończy się płaczem to ręce opadają... próbowaliśmy lekceważyć, nie reagowaliśmy, że jest źle, ze trzeba poprawić ale to też na nic. Brakuje już nam sił, córka widać też jest nerwowo wykończona, sama sobie nie radzi z tym, że tak się nakręciła. Więcej w ciągu dnia płacze niż jest pogodna. Bardzo prosimy o jakąś poradę co możemy zrobić, żeby było w końcu lepiej a nie coraz gorzej. Każdy poranek to koszmar- nie dajemy już rady. Czytałam już o dysfunkcji sensorycznej (czy jakoś tak), nerwicy natręctw ale są rzeczy, które mi nie pasują do zachowania córki. Bardziej to mi wygląda na jakiś problem emocjonalny (córka do tej pory nie zaakceptowała przedszkola, każdego ranka płacze przy pożegnaniu w przedszkolu), dodatkowo ogólnie jest bardzo nerwowym dzieckiem (urodziła się z porażeniem splotu barkowego po bardzo ciężkim porodzie). Nie wiem... Tak gdybam... Jeśli miał ktoś podobne przejścia z dzieckiem, to bardzo proszę o porady. Pozdrawiam. Magda Witam Ze mną był podobny problem. Pani psycholog stwierdziła wtedy,że to dlatego,że byłam do okresu przedszkolnego pod opieką jednej osoby- mamy.Mama była nadgorliwa- ubranko musiało być równiutko, żadnych podwiniętych rękawków pod kurtka, żadnych poprzekręcanych rajstop bo też wpadałam w histerię. Aha i też urodziłam się porażeniem splotu barkowego. .Do tego sytuacja niepewności- bo świat dziecka się zmienia- idzie do przedszkola i już nie jest w centrum uwagi .Nie jest łatwo- wszelkie rady pani psycholog spełzały na niczym. Ja po prostu wyrosłam ale dopiero w zerówce.
  12. ten sam wierszyk raz jeszcze ....bo mogą być problemy z odczytaniem w poprzednim poście:), bo forma graficzna mało czytelna wyszła. ******************************************************** ‘’Maja i Gucio w Wigilię już na nic nie narzekają, Tylko z niecierpliwością na Mikołaja czekają!! Cały roczek byli grzeczni, I w miarę swoich możliwości stateczni. Siedzą i przez okno wyglądają, I pysznymi potrawami się zajadają. Nagle głośne pukanie do drzwi się rozlega, Cisza….ale Gucio coś dziwnego spostrzega. Maja wystraszona za choinkę się schowała, I cichutko skrzydełkami zatrzepotała. Guciu, Guciu i co tam widziałeś?? I jakie odgłosy słyszałeś?? Maju!! Cicho bądź, bo ja dopiero nadsłuchuje ….. Bo zdaje mi się, że ktoś nadlatuje!!! Wow !! Mikołaj, Mikołaj – krzyczy Maja w niebogłosy, Aż Guciowi stanęły wszystkie na głowie włosy. Gucio postanowił drzwi z rozmachem otworzyć…. I własnym oczom nie mógł uwierzyć! Bo nie było tam żadnego Mikołaja, Tylko u drzwi stała cała przyjacielska zgraja!! Tekla , Filip , Aleksander - ta pierwsza trójka w drzwiach się pojawiła, Maja jak ich zobaczyła to się zamyśliła. Za pierwszą trójką, druga trójka się zaraz pokazała, Bzyk, Magda, Teodor – Maja aż na ich widok oniemiała!! Końca nie było widać, więc Maja już się w liczeniu pogubiła, Ale wszystkich do domu z uśmiechem na twarzy wpuściła. Pani Biedronka, Dowódca Straży,Urwis, też przybyli, I się wszyscy świątecznie gościli. Panna Motylkówna , Klementyna i Migotka – stali na szarym końcu, Ale ich anielska cierpliwość się opłaciła, bo weszli do domu w końcu. Gdy drzwi się zamknęły za ostatnimi gośćmi, Wszyscy cieszyli się z radości. Nikt wówczas nie zauważył, Że Mikołaj pod choinką prezenty położył. Drzwiami nie wszedł, bo był duży tłok, Więc przygnać go musiał niebieski obłok. Dzień to magiczny, więc cuda się zdarzają, Ale najważniejsze, że Maja i Gucio w gronie przyjaciół Wigilię spędzają!!!’’ ********************************************************
  13. Dzień przed Wigilią Maja i Gucio bardzo się zasmucili. W natłoku pracy i braku czasu z przyjaciółmi się pokłócili. Bali się bardzo Świąt w zupełnej samotności. Ale co to?- dzwonek?Gucio krzyczy będziemy mieli gości!!. Tekla jak dama weszła do pokoju w stroju z pajęczyny. Filip podskoczył z radości,gdy zobaczył ich zadowolone miny. Aleksander od progu prezenty własnej roboty rozdaje. Bzyk latać z wrażenia nawet nie przestaje. Magda jak zwykle zabrała się do pomagania Teodor choć słucha się żony dziś to ona ma dużo do gadania. Pani biedronka ledwo panuje nad swoimi maluszkami. Nagle cisza,spokój-każdy siedzi przy stole i zajada się barszczem z uszkami. Choć Maja i Gucio dzień wcześniej źle postąpili,mają WSPANIAŁYCH przyjaciół,którzy wszystko im wybaczyli i piękną Wigilię razem spędzili.
  14. Smelcia

    Problem z zaparciami

    Witam, moja 2-letnia córeczka w zasadzie od początku boryka się z zaparciami. Pókii była na piersi stolec był w zasadzie normalny ale pojawiał się żadko najczęściej co 10-14 dni. Od czasu przejścia na "żywienie stałe" bez wspomagania lekami potrafi się nie wypróżniać nawet 7 dni. Jesteśmy pod opieką poradnni gastroenterologicznej w badaniach wykluczono wady jelit (choroba Hirszprunga, dodatkowa pętla na esicy) jednak problem jest stale obecny. mała ma dość wysoki poziom wapnia (w górnych granicach normy lub minimalnie powyżej zależnie od badania) nasza Pani doktor gastroenterolog której pokazywałam jadłospis małej mów że w diecie nie jest za dużo wapnia. Magda je raczej mało jak na 2-latkę, waży 10 kg choć urodziłą się jako średnio duży noworodek 3650g. Nie dostaje ryżu ani gotowanej marchewki, staramy się podawać jej rózne owoce, ale nie zawsze chce jeść. Mleko modyfikowane lub kaszkę pszenno - mleczną dostaje 1 lub 2 x 180 ml zależy ile razy obudzi się w nocy. Dostaje do picia błonnik, do jedzenia też przemycamy błonnik (otręby do zupy, naleśniki z mąki mieszanej białej z pełnoziarnistą, makaron czasem zwykły czasem pełnoziarnisty, kasze gryczaną jaglaną pęczak) Moze Pani mogłaby nam coś doradzić co wprowadzićdo diety Magdy żeby poprawić jej perystaltykę, co poza nabiałem moze być przyczyna wysokiego poziomu wapnia we krwi. Jak dużo błlonnika moze dostać 2-latka (czy mogę dawać jej wyłączne makaron i pieczywo pełnoziarniste czy też jest to za duże obciązenie błlonnikiem dla 2-latki)?
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas też nie najgorzej. W niedzielę starałam się by dzień był pełen wrażeń, by Leo zbyt dużo nie myślał o przedszkolu. Tylko ze 3 razy powiedział, ze nie chce iść, kiedy w piątek i sobotę mówił o tym dziesiątki razy. A dziś rano kilka razy upewniał się, ze to na pewno dziś, a jak mąż się jeszcze szykował, to Leo nie mógł się już doczekać i wołał, że już chce iść. Jak mąż go zostawiał to troszkę płakał, ale panie mówią, ze szybko przestał i że było dobrze, że się bawił. Co to znaczy? Sam Leo nie bardzo chciał opowiadać. Pytałam co mu się podobało, to opowiedział o jakiejś zabawce. Pytałam co jadł, to mówił, ze nie chciał jabłuszek jeść i płakał i że go pani przytulała. Pytałam co mu się nie podobało, to okazało się, ze wszystko mu się podobało. Pytany czy będzie chodził mówi, że tak, po czym chwilę później mówi, że nie chce iśc do przedszkola... Był w przedszkolu 2h. Na razie nei obwołuję ani porażki ani sukcesu. Zobaczymy jak będzie dalej. Kiedy dopytuję czemu nei chce chodzić to od słowa do słowa dochodzimy do tego, ze on się boi dzieci, ze one mu coś zrobią... Pytałam czy ktoś go kiedyś uderzył to mówi, ze nie. Ale i tak się boi.... Troszkę mi już brakuje nowych argumentów. Co do kontaktów z Lenką to jest to dla mnie trudne - wiem, ze powinnam szukać przyczyny i na nią coś zaradzić, bo zwalczanie samego zachowania jest nieskuteczne. Najgorsze jest to, ze mnie to tak niesamowicie irytuje i trudno mi zachować się racjonalnie i dociekać przyczyn. Tym bardziej, ze Leo w ogóle nie chce o tym rozmawiać. Najczęściej mówi, ze nie wie czemu to robi albo nic nie mówi... adria - to pięknie Wam się dzień udał. Juleczka sie odnalazła i już zakolegowała :) Super. Masz rację, ze organizacyjnie to kłopot... Ale nie ma co się martwić na zapas. Zobaczysz jak będzie i jak pojawią się problemy to będziesz kombinować. U mnie też organizacyjnie troszkę kłopotu, bo mogę Leo dać albo na 2h jak dziś (9:30 do 11:30), bo o 12 Lenka ma swoją drzemkę i nei chcę jej przeciagać. A jeśli bym chciała go odebrać po Lenki drzemce to by już wyszło minimum 5h... A nie chce od razu na tak długo. Na razie nie mam pomysłu. realne - gratulacje, Magda taka odważna :) aśku - u Was tez tak pięknie poszło :) Gratuluję! Ptych taki dzielny. Przytulanie u nas nie podlega ograniczeniom. No chyba, ze ja jetsem bardzo zła, to mówię Leo, że teraz akurat nie mam ochoty się przytulać, bo jestem zdenerwowana. Jakbym odmówił mu przytulenia z powodu złego zachowania, to trochę tak jakbym mu chciała przekazać - jak się tak zachowujesz to Cię nie kocham. Nigdy nie chciałabym by coś takiego poczuł. Dobrej nocy. Jutro kolejny trudny dzień... Powodzenia.
  16. realne

    Lipiec 2010

    u nas nie wiem czy przedszkole bardziej nie szkodzi Magdzie :/ Lubi bawić się z innymi dziećmi (w kasze sobie nie daje też dmuchać - jak chłopaki ją biją to im oddaje) ale z negatywów: - zaczęła się pieścić i niewyraźnie mówić (bo inne dzieci...) - przestała liczyć - liczyła już do 12 bez pomyłek! teraz liczy 1, 2, 5... (bo inne dzieci też tak liczą) - wszystko chce wymuszać płaczem (jak sie ją pyta kto jej powiedział, że wymuszanie płaczem działa pada imię kolegi z grupy) - w ogóle stała się płaczliwa - bo inne dzieci przychodzą do przedszkola i płaczą (jej argumentacja) - przestała się ubierać i rozbierać sama (z rozbieraniem jeszcze jak na czymś jej zależy - np wspólna kąpiel, lub przebrać się na dwór to potrafi szybko, ale jak do spania czy coś to 'rozbierz mnie bo ja nie umiem', do ubrania nie można jej nakłonić 'nie umiem' i będzie tak siedzieć aż jej ktoś nie ubierze. - ostatnio zaczęła też coraz częściej jeść ręką mówiąc, że przecież inne dzieci też tak jedzą (a używała już noża i widelca) Z pozytywów: - dostała podchwałe od pani rytniczki, jako jedyna z grupy jak zaczeła pani śpiewać piosenkę o cebulce, Magda załapała słowa i zaczeła śpiewać piosenkę razem z panią, po południu śpiewała ją nam w domu (z pamięci) :-) - ostatnio od znajomych dostałą pochwałę, za bogaty zasób słownictwa i umiejętność argumentowania - jak na 3 latkę dość trafnie argumentuje i torpeduje pytaniami :-) (jak wpadnie w ciąg dlaczego - już w którymś momencie dla zabawy wystarczy powiedzieć 'pomyśl' i sama udziela odpowiedzi :P) Zastanawiamy się nad przeniesieniem jej do grupy wyżej, w sumie od początku (na kwalifikacji do przedszkola) nam panie proponowały dać ja wyżej mówiąc że w grupie 3 latków będzie się nudzic (jak widzimy po jej zachowaniu nawet nabierać złych nawyków - zwłaszcza z tym płaczem i pieszczeniem się, bo co do wyrażania się to raczej ona wiedzie prym - ostatnio przed wyrażaniem skutecznie blokuje ją wizja popieprzenia języka) ale teraz nie wiemy czy będzie miejsce
  17. Gość

    Sierpień 2010

    dzięki za miłe słowa powiem Wam, że jedna Pani wczoraj mi powiedziała, że wyglądam bardzo ładnie, co się nie często zdarza kobietom w ciąży, hahaha i nieskromnie przyznam, że sama się sobie podobałam, ale ponownie jak patrze na zdjęcie to uważam, że jest beznadziejne i ciesze się, że mam tylko jedno Matymko pada i owszem gdzie popadnie, tym razem na szczęście w mojej sypialni Agatcha próbowałam coś znaleźć na temat żelu i jak zawsze różne sprzeczne opinie jedni piszą, że super, poród po zastosowaniu ekspresowy i bezbolesny a drudzy, zupełnie przeciwnie może faktycznie poczekaj do jutra głupio doradzać dorwij męża w łazience szpitalnej, prawda?? Karola i mnie podobają się takie syrenki, ale Magda ma węższe niż ja biodra, wcięcie i wyglądała idealnie ja miałam sukienke w kształcie litery A i też wyglądała ładnie ciekawe jak sie dziś Pani Młoda zaprezentuje ja idę w zwykłych lnianych, czarnych spodniach i w ciapkowatej bluzce a jutro wizyta u gina, ciekawa jestem co mi powie i ciekawe jak się do niego dostanę, bo mój M nie chce ze mną jechać i proponuje, by mnie brat zawiózł a ja wolę już sama tylko auta nie mam Kurka chyba Maisia pisała do Ciebie, że masz Roksię po prawej stronie??!! Jak się teraz przyjrzałam, to mam niesamowicie asymetryczny brzuch tak jak i u Ciebie przekrzywiony na prawo
  18. realne

    Lipiec 2010

    A ja się żegnam na razie... pewnie do niedzieli lub poniedziałku... bo właśnie pakuję się do cioci i pewnie w niedzielę wrócę... [ale nie wiem o której i w jakim stanie - jak bardzo będę padnięta] Rudzia - też bym chciała, żeby waga zaczęła wskazywać troszkę mniej... ale niestety wskazówka stoi na 70+ [74]... ale pocieszam się, że i tak w ciąży ważyłam w krytycznym momencie 85kg! [nie wiem ile bym ważyła jak Magda chciałabym jeszcze troszkę posiedzieć :P] co do snów i przeczuć - ja wiedziałam ile Magda będzie ważyć podczas porodu - szacowali 2200, ale ja wiedziałam, że będzie równe 2500 [i tak było] co do snów też śniła mi się córeczka - ale to już wiedziałam, że jestem w ciąży - ja dość szybko wiedziałam, że się udało... [17.11 już bylam u gina i pytam czy można już sprawdzić.. - a kiedy miała pani ostatnią miesiączkę? - 27.10 [spojrzał na kalendarz, liczy i się odwraca ze zdziwieniem...] - a dlaczego pani myśli że jest pani w ciąży? [mnie wmurowało i nic nie odpowiedziałam - chociaż miałam ochotę powiedzieć, że wiem skąd się biorą dzieci, i on w sumie też powinien to wiedzieć] - Ma pani jakieś dolegliwości? - Nie ... ale zbadał, powiedzial, że jeszcze nic nie czuje, ale to wcześnie, na wszelki wypadek zleci mi badanie krwi [betę]
  19. O ile moj synio pozwoli mi cos napisac ,to cos tu skrobne:) Candys sliczny brzusio :* Monika 25 Kciuki zacisniete za egzamin:) Drucilla ales smaka narobila tym ciastem - uwazaj kochana ,bo ja w nastepnym tygodniu bede w RZ i zebym si eczasami na nie nie wprosila Gatto super ,ze z babcia dobrze :* Niech szybko wraca do zdrowka:* Milly Ja tez blondynka:) bpiwak Kochana nie martw sie na zapas - porozmawiaj ze swoim lekarzem :) Magda super ,ze do nas zagladnelas :) Gratuluje kopniaczkow i przekroczenia 20tc :* Ardhara Co do brzuszka ,to u mnie podobnie mika Tak jak dziewczyny pisza zastanow sie czy mu ufasz - a moze wybierz sie na jednorazowa konsultacje do innego i wtedy podejmiesz decyzje. Co do watku prywatnego to jeszcze nie ruszyl i moze te dziewczynki co nie dostaly jeszcze zaproszen napiszcie Pretty to Wam dosle. I nawiazujac do pytania Pretty o imiona na liscie Prosze o opinie U nas tragedia ,bo Alanowi zginal smoczek do spania od 2 dni i jest masakra szczegolnie popoludniami - mam chwilami dosc i jeszcze nie poszedl spac - moze mi sie uda zaraz go uspic.... Wczoraj bylam u GP w sumie to nic sie nie dowiedzialam - posluchalam sobie serduszka maluszka - zostalam zmierzona i oddalam mocz. Pani doktor uparcie chciala mnie zaszczepic na swinska grype - ale sie nie dalam - co Wy o tym myslicie tzn. o tej szczepionce ,bo wczoraj rozmawialam z kolezankami i zadna sie nie szczepila i ja tez raczej sie nie zaszczepie. Ok maluch mi szaleje -uciekam juz:) Iwonek Dzieki za wklejenie (Tam przy jednym suwaczku jest slowo cytowania - to usun)
  20. Teska mój lekarz na bieżąco sprawdza wyniki w systemie i komentuje. Mam jeszcze konsultacje u chirurga 20.12. Też masz już spory brzuszek ;) Julka ja też bym teraz w grudniu rodziła gdyby nie poronienie. Nadal jestem na prywatnym wątku grudniowek i tam już trzy dziewczyny urodziły. Ja się z tym pogodziłam i cieszę się razem z nimi. Magda Lekarz dał mi skierowanie ponownie na mocz. Nie wiem może jakieś inne parametry tym razem. Zrobiłam dzisiaj i z głowy. Halszka też mam taka nadzieje. A najbardziej bym chciała, żeby ten ból z lewej strony minął i żebym mogła normalnie się poruszać a nie wstawać jak w 9 miesiącu ciąży Dzisiaj byłam w laboratorium i babka w recepcji mówi „ Pani ma pierwszeństwo do pobrania” wiec stanęłam sobie blisko drzwi do zabiegowego przed kolejka ale nie pcham się bo wiadomo. Drzwi się otworzyły i młoda dziewczyna jak wystartowała to nie miałam szans Za to starszy Pan następny w kolejce od razu mnie przepuścił. Tak to jest, mało kto zwraca uwagę na kobiety w ciąży. Wczoraj stałam w takiej kolejce u rzeźnika i nikt nawet nie pomyślał, żeby przepuścić :/
  21. Monalika

    Mamuśki listopadowe 2016

    Tusiak obserwuj rozwój sytuacji,być może to ten czop. U nas też pogoda fatalna i tak jak Ty czuje się jakbym wróciła po 1 2h ciężkiej pracy :/ Współczuję zgagi. Mnie męczy chwilami ale szybko przechodzi. Magda mazz kochanego chłopa :) Mój też to taki do rany przyłoż - kochany. A kiedy się wprowadza? Ninja z reguły zawsze wielki zmarzluch byłam a teraz jak pani wiósma chodzę. . I w nocy też letnia kołdra i pizama lekka..a kiedyś do zakryta po czym ubezpieczenia nosa. A i tak jeszcze spocona się budzę. ..dziś to jakieś apogeum. Nie wiem czy sobie wkręcam już czy faktycznie dzień porodu się zbliża.. Ale czuję się dziwnie i zmęczona i wszystko boli i spać się chce...Nie lubię być taka marudą! Miałam domowych skoczyć i do rodziców w odwiedziny i nic mi się nie chce..eh chyba sama sobie kopa w tylek sprzedam!
  22. Gość

    Kwietnióweczki 2016

    O wow dziewczyny, zniknąć na noc z forum i już ile stron więcej :P Po kolei! Secondtry ale cudownie! uwielbiam kwiaty, to takie miłe, ah ah! Rajmani a który masz tydzień kochana? już niedługo! dasz radę :) dałyśmy radę wszystkie tyle czasu to jeszcze chwilkę wytrzyma każda z nas :))) Magda urocze buciki, gratuluję :) Heltinne, dzięki za info kochana, wagi w porządku jak najbardziej, ja tam od początku wolałam maluszka w okolicach 3 niż 4kg, ale teraz się po prostu zaczęłam obawiać, że możemy tej trójki nie dobić, no nic, zobaczymy :* Vena super, że ktg ok i że jesteś w domu, uf! Magda co do snów i kotów.. mi się dziś śniło, że mąż się zgodził na 'przezimowanie' dwóch burków u nas w domu, były szczęśliwe, jadły i się grzały u nas, a potem nastała wiosna i kazał mi je już wywalić, bo sobie poradzą, ja je przez okno - z bólem serca, na ogródek, a one chciały wejść z powrotem :( PaulinaNo kciuki za wizytę, ja mam 179 cm i małego pod samymi żebrami, nie na boki, wiec to chyba jednak indywidualna sprawa. Co do rozstępów, też mam nadzieję, że wytrzymamy te 3 tyg jeszcze bez nich, oby, bo się zapłaczę. Już i tak mam jeden na lewej piersi, wiele go nie widać, ale jest! Ansta kciuki za wizytę! daj znać :) tą Engerix polecają położne kupić swoją i przywieźć do szpitala, kosztuje ok 80 zł - potrzebujesz póki co receptę na jej zakup. U mnie ona jest w cenie 'pakietu', bo pytałam wczoraj, ale chciałam tak właśnie zrobić. Ataa ja od koleżanki słyszałam, że są takie pompki do rozciągania/przygotowywania krocza, ponoć rehabilitanci to bardzo polecają, pozwala się przygotować po 35-36 tyg. może zobaczcie to sobie dziewczyny. Melly jeszcze troszkę!! dasz radę Kochana :* Dzwonili z MF, w poniedziałek mamy się spotkać na miejscu podpisać wszystkie dokumenty itd. przez telefon pani taka miła, zdrabniała moje imię, ah ah, czemu tak nie może być normalnie, dlaczego kobiety są tak często upokarzane jeśli robią coś z ramienia nfz... nie mogę tego pojąć, mała rzecz a ile potrafi zmienić - BYĆ MIŁYM!!
  23. lejdidred

    Kwietnióweczki 2016

    Pół dnia człowiek nie zagląda i już się nie da Was nadrobić;))) heltinne Dzięki:) u nas wszystko super, prawdopodobnie w tym tygodniu już rodzimy;) Szyjki praktycznie już nie ma, dwa centymetry rozwarcia, na KTG góry na skurczach jak Alpy;)) Juliiax- też się martwiłam tymi upławami, od kilku dni mam takie dosłownie jak woda, ale dzisiaj pani doktor potwierdziła, że to nie ulewają mi się wody płodowe, a zwykłe upławy, które przygotowują do porodu. Jeśli są bezzapachowe, nie czujesz pieczenia, czy bólu, to pewnie nie ma się czym specjalnie przejmować. Ciekawe jak tam Magda, czy już przytula swojego malucha:)
  24. Gość

    Kwietnióweczki 2016

    Flawia 4 dni!! (ciągle o tym myślę :P ). Secondtry daj znać co lekarz powiedział po obchodzie :) Heltinne biedny synek! ale nie denerwuj się, takie rzeczy się zdarzają, pewnie nie pierwsza i nie ostatnia ranka w jego życiu :) odpoczywaj jak brzuszek taki napięty. Magda ja bym poszła chyba też jeszcze do tego dentysty, sama chodziłam w okolicach 25 tyg. nie zrobiłam jeszcze wszystkiego, bo muszę zrobić prześwietlenie jednej szóstki, ale wiem, że może być ciężko się wyrwać na początku. Majtynka nie miej takich myśli, musi być wszystko dobrze! :* Anna205 i nie czujesz się głupio jak tak Pani ogarnia mieszkanie a Ty sobie siedzisz i patrzysz? muszę to przemyśleć, bo może rzeczywiście doprowadziłaby mi łazienkę, okna i inne grubsze rzeczy do ładu.. Z tymi pierogami trafiłaś w 10tkę :) Kodomo daj znać co powiedział ten drugi lekarz i czy wychodzisz :)
  25. miszka83

    Kwietnióweczki 2016

    Gravinka gratuluję córeczki! Magda gratuluję synka! Jaki duży! To już wiadomo dlaczego było ci tak ciężko, bidulko. Marta, to się urządziłaś... A myślałam dzisiaj co tam u Ciebie, bo przecież wróżyłam nam poród w jednym czasie. Też polecam rumianek. Simka u mnie zaczęło się tak nagle, spodziewałam się choćby minimalnego ostrzeżenia, a tu nic. U nas już ciut lepiej z pokarmem, mam cyce jak donice, przekomicznie to wygląda;) Jak może pamiętacie tu w NL przychodzi pani do pomocy przez pierwsze 8 dni po porodzie. I jak sobie dziś drzemałam, to ona w tym czasie posprzątała łazienkę, wywiesiła pranie, poprasowała wczorajsze, a wychodząc polożyła przy łóżku jabłko i pomarańczę pokrojone w cząstki i ułożone w słoneczko. Ach, czuję, że ją kocham i chcę by była już zawsze!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...