JUST - ja mam dwie koncepcje - jedna to zęby (ale ona może reagować tylko w nocy - moja Tośka tak ma - nocka w plecy = za tydzień ząb), a druga koncepcja jest taka, że mała wchodzi w taką fazę, że chce by ją w nocy tulić. Mój straszy syn świetnie spał jako maluch, a potem ok 4 m-ca budził się co 1,5 godziny. Trwało to do moementu, kiedy odstawiłam go od piersi i przestałam w nocy w ogóle do niego wstawać, po prostu kładałąm go (jak wstał) do łóżeczka i tyle. Chrzest, chrzest i po chrzcie. Przeżyliśmy.