Freedom84mmartaaGratuluję malców i fasolek :-)
Zobaczycie jak będzie fajnie, gdy Wam już nieco maluchy podrosną i zaczną się z sobą bawić :-)Już czekam na te czasy .... Nie obejrzysz się a już nadejdą ;-)
I ja bardzo dziękuję za podpowiedzi. Ja również używam "starych, dobrych" metalowych foremek i do tej pory papilotki przywoził mi kolega z ...Irlandii.
Od kiedy korzystam z termometru przykładanego do czoła zastanawiam się jak mogłam wcześniej używać innych ;-) Zwłaszcza przy mierzeniu temperatury nocą.
U nas w pierwszych dniach pomagała chusteczka skropiona perfumami mamy w kieszonce - gdy zaczynała się tęsknota, można było po nią sięgnąć i się przytulić.
U nas największym słodyczowym kłoptem są...dziadkowie. I jedni i drudzy. Proszenie nic nie wnosiło do sprawy. Ja już nie proszę, tylko sama chowam nadmiar jaki się pojawia na stole. Słodycze są i będą więc staram się uczyć rozsądnie nimi raczyć.