Skocz do zawartości
Forum

marysia139

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Jasienica Rosielna

Osiągnięcia marysia139

0

Reputacja

  1. Wakacje ale nie tylko - to taki czas, Na które czeka każdy z nas. Wtedy każda z nas pragnie wyglądać oszałamiająco, Niekiedy to nawet podniecająco. Na plaży, w górach czy na jeziorze, Kosmetyk Floslek zawsze pomoże. Ach to bezpieczne opalanie, takie, jakie niektóre gwiazdy mają niesłychanie. Sama bym tak jak one wyglądać chciała, Dlatego chętnie bym te kosmetyki Floslek ze sobą zabierała. Bym nie miała wtedy problemów z poparzeniami, Ani z żadnymi skórnymi alergiami. Bo obecnie to cokolwiek w powietrzu krąży, A który inny kosmetyk za tym nadąży ?? Jakże przyjemne byłoby kosmetyków Floslek spróbowanie Może dzięki Wam tak się stanie ??
  2. Jeżyka wykonała córeczka lat 8. Ledwo uratowałam dzieło pociechy ( sok się wylał) a ja ratowałam chusteczkami.
  3. Zima to trudny czas dla skóry malucha, Bo na zewnątrz śnieg, mróz czy zawierucha. Dlatego nasza troska wówczas wzrasta, By odparzeniom czy odmrożeniom było basta. Krem to podstawa, Gruba warstwa na buzi sprawia , że na spacerze jest zabawa. Krem nakładam przed wyjściem minut kilkanaście, To specjalny krem odpowiedni na niskie temperatury właśnie. A gdy słoneczko na dworze i mróz do tego, To na buzi nie brakuje kremu z filtrem nałożonego. Ubiór na spacer odpowiedni być musi, Ale nie za ciepły – gdyż wówczas maluch z gorąca się „dusi”. Mój maluszek gdy jeszcze nie chodził, Dodatkowa jedna warstwa ubrań niż miał na sobie Mu nie szkodził. Do specjalnego śpiworka go wsadzałam, Ale wtedy to rzadko na spacery się wybierałam. Teraz gdy już sprawniej stawia krok, Z kombinezonem składającym się z dwóch części nie rozstajemy się ani na krok. Kurteczka i spodenki z szelkami, O zgrzaniu się ani ani . Czapeczka polarem podszyta, Wiązana pod szyją - jest znakomita. Otoczenie mają uszy, Nie ważne czy maluch przekręci głową – mocniej się ruszy. Rękawiczki ciepłe nie za ciasne bez wątpienia, Paluszki mogą się poruszać – o rozmiar większe – do polecenia. Z materiału nieprzemakalnego I najlepiej jeszcze wiatrochronnego. Warto w ciepłe buty zainwestować, By stopy mogły się w nie w rajstopkach i skarpetkach schować. Paluszki nie dotykają buta czubka, Są o rozmiar większe- by poruszała się stópka. Ponadto idealne warunki w domu muszą być, Temperatura powietrza 19-21 st C winna być. Powietrze nawilżam za pomocą ręcznika mokrego Malucha ubieram nie za grubo – odparzenia żadnego. O wieczornej pielęgnacji nie zapominam, Sprawdzonych kosmetyków tylko używam. Po kąpieli dokładnie osuszam malucha, I ciało nawilżam – skóra jesienią i zimą szybciej staje się sucha. Krem albo zwykłą oliwkę stosuję, Efekt satysfakcjonujący otrzymuję. Tak oto troszczę się o skórę malucha, Taka pielęgnacja zimą sprawia, że odpuści nas przeziębień zawierucha
  4. Jeden, dwa, trzy, cztery bezpieczeństwo na drodze jest z wyższej sfery. Ale tylko wtedy gdy zachowanie rodziców zalet ma bez liku, I to wszystko w wygodnym buciku. Każdy rodzic pragnie życia dla malucha cudownego, Bezpieczeństwo to coś najważniejszego. By przyjemne z maluchem było spacerowanie, istotne jest od małego wychowywanie. Drodzy Panowie i miłe Panie odblaskowe buty Bartek to pomysł świetny niesłychanie. To w jednym bezpieczeństwo i wygoda, i mam nadzieję, że wejdzie w świadomość rodziców jak na sezon moda. Nasz szkrab jest widoczny z daleka, samochód go dokładnie widzi i omija - z dala "ucieka". Te 150 - 250 metrów kierowcę uspokajają, wypadki na drodze się wówczas nie zdarzają. Ma czas na reakcję bez wątpienia, psychika rodzica , kierowcy i malucha na lepsze się zmienia. Takie odblaski uczą dziecka odpowiedzialności, o których będzie pamiętał w przyszłości. Droga do szkoły, spacer już nie taka straszna, z butami Bartek niebezpieczeństwu na drodze mówi się basta. Nasz maluch jest dumny, że w takich butach chodzi, chętniej je zakłada i na dwór wychodzi. Tzw. uczestnikowi ruchu drogowego, z butami odblaskowymi Bartek nie stanie się nic złego. Z butami odblaskowymi jesteśmy za pan brat, ale także innych zachowań nie jest brak. Maluch nigdy nie idzie od ulicy strony, przechodząc przez pasy odwracamy się w obydwie i jeszcze w prawo strony. Na drodze się nie bawimy, tzn. nigdy ze sobą np. piłek w rękach nie nosimy. Aby czasem z rąk nam się nie wymcknęła, by czasem nasza stópka na środek jezdni z piłką nie cmyknęła. Oczywiście tylko na tzw. zebrze przechodzimy, po takiej stornie drogi idziemy, że samochód z przodu widzimy. Maluch uczy się poprzez zabawę czy śpiewanie, to właśnie jest najlepsze utrwalanie. Wtedy na drodze bezpieczeństwo wzrasta, Niepotrzebnemu stresowi „mówi się” basta. Droga nie taka straszna jak ją malują, dzieciaki wpajania powyższych rad potrzebują, i co najważniejsze by rodzice- kierowcy na drogach tak bezmyślnie nie szarżują.
  5. marysia139

    Konkurs "Cuski"

    Jeden, dwa, trzy, cztery, przytulanki jako sposób na zasypianie są jak z wyższej sfery. Przytulanka ma w sobie taką moc, iż niemal "ogrzewa" jak prawdziwy wełniany koc. Przytulanka ramię w ramię w nocy, to idealny towarzysz do pomocy. Przytulanka uczy empatii bez wątpienia, z nią u boku sen na przyjemny się zmienia. W trudnych chwilach wspiera malucha, z przytulanką widzimy uśmiechniętego zucha. Cenny w przytulance jest zapach bez wahania, w początkowych miesiącach maluch chce pachnieć jak Mama. Maluch pragnie bliskości i przytulania, tego czego dawała Mu w brzuszku Mama. Przytulanka to rodzaj poduszki powietrznej w samochodzie, i nie chodzi o to iż przytulanka jest w modzie. Z przytulanką komfort i bezpieczeństwo wzrasta, szybkiemu zasypianiu nigdy nie mówi się basta. Przytulanka tak na bobasa działa, iż przy Nim by czuwać chciała, chciała i chciała. Nasza córeczka jest jeszcze mała, jak na razie przytulanka się Jej nie spodobała. Szkrab 2 tygodnie ma, jak na razie cyca Mama da :) Ale wraz kolejnymi dniami trzeba będzie się rozglądać za przytulankami :)
  6. Jest taki portal co pali serce, jest taki portal oby trwał wiecznie. To o portal parenting.pl chodzi który właśnie siódmą rocznicę obchodzi. Więc czas na życzenia, szczęścia, radości i powodzenia. By pięknych mam więcej się zalogowało By co najmniej 100 lat w internecie funkcjonowało. By porady nie straciły na wartości. By żadna Mama nie czuła się na portalu sama, By wspierało wszystkie mamy początkujące Czy na dziecko oczekujące. By wszystko się dobrze układało By kryzys przetrwało. By świetne konkursy dech zapierały, i w efekcie nagrody twarze maluchów uśmiechały. Słowa są pełne mojej życzliwości Niech portal parenting.pl w każdym komputerze kobiety zagości. A głównej szefowej życzliwości i humoru poczucia Z portalem parenting.pl wyłącznie mam dobre odczucia. Tego życzy Mama świeżo upieczonego szkraba, i starsza córeczka 8 lat - która do zdjęć zawsze powoli się skrada :)
  7. Jesienią mojej twarzy skora, Czuje się źle, jej jakość jest ponura. Dla ust delikatnych i wrażliwych to nie łatwy czas, Dlatego o szczególną ochronę proszą nas. Łatwo pękają, przesuszeniu ulegają, Spierzchnięte się stają. A przecież usta to wizytówka każdej kobiety i dziewczyny, Z ich wyglądem jesienią sobie poradzimy. Gdy wiatr i zawierucha bucha, Smarowanie ust potrzeba- już wyglądają na zucha. Pomadką ochronną czy sztyftem z wazeliną, Dobre też produkty z A witaminą i gliceryną. I oczywiście twarzy kremem półtłustym smarowanie, Nie ma mowy na pękanie. Oblizywanie ust jesienią w grę nie wchodzi, Szczególnie na początkowych atakach mrozu to szkodzi. Od czasu do czasu delikatny peeling ust wykonuję, Następnie grubą warstwą tłustego kremu je „molestuję”. Na usta prawdziwy miód, Działa jak cud. Nim wargi wysmarowuję, Na 10-15 minut tą maseczką utrzymuję. A później czeka mnie słodkości oblizywanie, Gdy powyższe sposoby stosuję – moja twarz jest na jesień przygotowane.
  8. To łódka wykonana przez 5-letnią Zosię. Łódeczka odbita z rączki córeczki. Chętnie malowałyśmy rączkę farbką brązową, z papieru kolorowego żagle.
  9. Drobne urazy, otarcia i skaleczenia, pojawiają się niespodziewanie podczas zabaw i szaleństw dziecka bez wątpienia. Choć rany niegroźne z pozoru, sprawiają u malucha dużo niepokoju. Niestety płacz i ból wywołują, ale moje sposoby choć trochę ratują. Nie tylko przytulam i współczuję, ale raną małego pacjenta się zajmuję. Gdy ciało obce w ranie się znajduje, obiekt pod bieżącą wodą wypłukuję. za pomocą pincety usuwam, kinder niespodzianka obok stoi - chrapkę malucha na nią już wyczuwam. Wtedy dzieciak o bólu poniekąd zapomina, zastanawia się co w jajku się "rozpoczyna". Dokładnie ręce myję wodą, bezpośredni nacisk czystką szmatką jest metodą. Gdy krwawieniu nie jest basta, wówczas problem wzrasta. Natomiast gdy nie krwawi rana, już tak mocno nie czuję się zakłopotana. Dmuchaniu mówię stanowczo basta, całus w okolicy rany wzrasta. Przemywam ciepłą wodą z mydłem bez wahania, delikatnie osuszam ręcznikiem sama. Kiedyś maluch nie pozwalał spłukać ranę, więc szybko nastąpiło kąpieli przygotowywanie. Które na zanurzenie rany w wodzie pozwoliło, a więc zrobiło się - to co się założyło. Ranę bandażem owijam tylko w szczególności, rana lepiej się goi gdy ma dostęp do powietrza świeżości. A gdy już opatrunek jest zrobiony, to oczywiście codziennie zmieniony. By nie doszło do zakażenia, by rana goiła się bez wątpienia. Czasem plaster w grę wchodzi, kostce lodu też uchodzi. Liść babki lancetowatej ma właściwości łagodzące, to dla rany i skóry malucha kojące. Miód ma bakteriobójcze właściwości, u mnie w domu często na ranach gości. Babcia zawsze mi mówiła, bym sok z cebuli na ranę dusiła. jakoś jak na razie tego nie wypróbowałam, bo może takiej bardzo niepokojącej rany u malucha nie miałam. Takie oto sposoby na leczenie ran stosuję, na końcu zawsze malucha w czółko mocno całuję.
  10. Dzień Mamy to szczególny dzień w roku bez wahania, w tym dniu chcę się czuć jak prawdziwa dama. Pragnę w tym dniu zadbać o siebie, czuć się po prostu jak w siódmym niebie. Dzieciaki do kochanych Dziadków wędrują, a moje ciało wraz z duszą świętują. Oczywiście rankiem przed wyjazdem do Dziadków dzieciaki, dadzą mi długie, od serducha buziaki. Oczywiście złożę mojej Mamie przez telefon życzenia, takie prosto od serca i duszy - bez wątpienia. A po telefonie, moje ciało relaksem zionie. Chcę się wtedy czuć kobietą z krwi i kości, oddałabym się błogiej przyjemności, a przy tym niwelować krągłości. Które po zimie najczęściej się pojawiają, a przecież wiosną kobiece ciała się odkrywają. Dobre samopoczucie i miła atmosfera motywacji dodaje, kondycja i zarazem dobra forma " w mik" powstaje. Energię czerpałabym z tańca, ze zwykłego swawola, łamańca. Przed lustrem wyginałabym śmiało ciało, oczywiście energetyzującej muzyki by nie brakowało. Zapewne salsa, a więc bioderka biorą "górę", albo niby flamenco, dzięki któremu namiętność idzie w górę. A po owych tańcach kąpiel relaksująca, nieźle rozgrzewająca. Jeszcze klika lat temu działała na mnie medytacja, po której była pełna satysfakcja. Dlatego w ten dzień w moje miejsce zaciszne, się tylko tam "wcisne", Usiądę ułożę na kolanach na prawej i lewej nodze. Zamknę oczy i nadchodzi rozluźnienie, Nabiorę głęboko powietrze i powoli wypuszczam - orzeźwienie. Z rowerem stacjonarnym jestem z pan brat, ale niestety codziennie to mi czasu brak Masaż wykonany po Jego przez mężusia, a wieczorem nie tylko bliskości podusia. To dopiero wpływa na moją kondycję, formę i aparycję. Wieczorem powrócą moje dzieciaki, kochane łobuziaki. Ale już jeden taki dzień, sprawi, że nie będę chodzić jak cień. Dlatego bez dwóch zdań, na taki Dzień Mamy ogromną chrapkę mam.
  11. u nas płyta już też jest !! jeszcze raz bardzo dziękujemy
  12. Pracę wykonała : Zosia 5 lat Orzełek wyklejony papierem białym za pomocą wydzieranki , a tło pokolorowane czerwoną kredką
  13. OWOCOWE SZASZŁYKI Kuchnia to dla dziecka kraina niesamowita, Bogactwo kolorów, smaków i aromatów – po prostu elita. Wspólne pichcenie to dla malucha niezwykła przygoda, Która radości maluchowi oraz rodzicowi doda. To miejsce wspaniałe do eksperymentowania, Spędzamy wspólnie czas i powstają pyszne dania. I nie przejmuję się , że kuchnia wygląda jak miejsce dotknięte tsunami, To dla mnie przyjemny i zabawny czas spędzony z maluchami. Fartuszek już przygotowany dla malucha, Czas by przekąska niedługo wskoczyła do naszego brzucha. OWOCOWE SZASZŁYKI to szybkie i proste danie, Które jest zdrowe i smakuje niesłychanie. Truskawki i malinki zostały już zerwane, Banany przez dzieciaków są obierane. Truskawki oczywiście tracą szypułki, Zakupiono borówkę z górnej półki. Winogrona z kiści są odrywane, Kiwi ze skórki jest obierane. Mandarynki są obierane, I na ćwiartki przedzielane. Wszystkie te owoce do miseczki lądują, I tam na nabijanie oczekują. A więc w miseczce różne owoce się znajdują, i dzieciaki same właśnie decydują, jaki owoc na patyczku nabity będzie czy to truskawka, malinka, winogrono czy kiwi będzie. Rączki malucha chętnie działają, Patyczki szybko się wypełniają. Więc usprawnia się precyzja i skupienie, I co najważniejsze kulinarne myślenie. OWOCOWE SZASZŁYKI w mik powstają. I właśnie najbardziej oczekiwana chwila nadchodzi, Przygotowany rarytas do brzuszka wskakuje- „wchodzi”. Na koniec nie pozostaje nic innego, Jak po prostu życzyć Smacznego!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...