Skocz do zawartości
Forum

aniolek2265

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia aniolek2265

0

Reputacja

  1. Święta zawsze spędzamy z rodziną, mamy dwie babcie które mieszkają daleko od siebie więc święta spędzamy naprzemiennie raz u jednej raz u drugiej. Kocham święta, ponieważ jest to czas który spędzamy razem całą rodziną. Parę dni przed świętami idziemy do lasu poszukać bazi i borówek które wykorzystamy do wystrojenia koszyczka i zrobienia palemki- Tak, zrobienia, co roku wspólnie robimy palemki ozdabiając je baziami, kolorową bibułą, suszonymi kłosami zbóż zebranymi jeszcze w lato.W dniu Wielkiej Soboty od rana przygotowujemy koszyczek jeden duży, ale w tym roku będzie również mały dla naszej córeczki. W koszyczku nie może zabraknąć kolorowych pisanek- które też wspólnie robimy, kiełbasy, chleba, pieprzu i soli, chrzanu, kawałka placka i lukrowanego baranka. Jeżeli święta są na naszej wsi z koszyczkiem i słoiczkiem ( na wodę święconą) idziemy pod kapliczkę, gdzie zbiera się cała wieś. Rozmawiając czekam na przyjazd księdza, który po modlitwie święci koszyczki dodatkowo zawsze mocno kropi nas wodą święconą na "dyngusa" ;) Po powrocie kładziemy koszyczek w pokoju na stole i wtedy odbywa się pilnowanie przed łakomczuchami, którzy baranka już w myślach podzieli między siebie na części ;D Resztę dnia przygotowujemy się do Wielkanocy. W niedzielę od rana czuć zapach pysznego i jedynego w swoim rodzaju barszczu wielkanocnego, święcona kiełbasa i jajka są podzielone dla każdego na talerzu, dodatkowo również inne dobroci z koszyczka. Wspólnie w wesołej atmosferze spożywamy posiłek. W tym roku dodatkowo nasza córeczka będzie szukała króliczka z prezentem. Z pewnością zbliżające się święta będą niezwykłe! W lany poniedziałek nie ma suchej osoby, mąż tylko czeka do magicznej godziny 0.00 aby symbolicznie skropić każdą osobę, zaś rano lejącej wody nie ma końca, jedni są oblewani wiadrem wody, drudzy wrzucani do wanny ;) Jest dużo śmiechu i zabawy, każdy w tej tradycji uczestniczy ;) Po świętach trudno wrócić do rzeczywistości :)
  2. Ja córeczce podaję tylko wit D3, inne witaminy dostaje "przy okazji" w posiłku. Wybierając wit D3 zwracam uwagę na to w jakiej jest postaci, jak się ją podaje, cenę. Nie lubię witaminek które trzeba odmierzać i podawać np 2 razy dziennie, jako zabiegana mama nie mam głowy do tego ;p Mam kapsułki twist-off na których podpisuję dni tygodnia (wygladają trochę jak tabletki antykoncepcyjne) ale dzięki temu wiem czy dzisiaj witaminkę dałam czy nie. Ewentualnie jak mialam w kropelkach zaznaczałam w kalendzrau ściennym. Inne witaminy córeczka jak pisałam dostaje w posiłkach. Dostaje owoce, warzywa, żółtko jajka. Nie kupuję dodatkowo witamin zadnych. Bałabym się wtedy "przedawkowania", a odporność dziecko nabywa też np poprzez "hartowanie" co u nas jest bardzo skuteczne- córeczka do tej pory raz miała tylko kaszelek, jest bardzo odporna- gdy wszyscy chorują ona jedna jest zdrowa!
  3. Moja córeczka też jeszcze nie mówia, ale gdy byłam w ciąży wypytywały o to moje siostrzenice. Młodsza ma 5 lat i do tej pory jakoś nie pytała o to skąd się biorą dzieci, więc miała okazję. Odpowiedziałam prawdę że tatusie mają ziarenko, mamusie jajeczko i że jak się połączą to powstaje dzidziuś, który na początku jest bardzo malutki i rośnie w brzuszku. Potem gdy jest gotowy wychodzi. Ola wie dokładnie skąd się biorą dzidziusie, jak się rodzą. Mojemu rosnącemu brzuszkowi towarzyszyła cały czas, była przy kopniaczkach, nawet na usg. Ola jest zachwycona i się cieszy że nie wciskają jej bajek typu "dzidziusia znaleźliśmy w kapuście". Jedno mnie tylko rozśmieszyło, Ola powiedziała że chciałaby mieć jeszcze braciszka, więc mówię żeby poprosiła rodziców, na co Ola: Ale oni już nie umieją dzieci robić, bo zapomnieli juz"
  4. Kiedy będą wysyłane nagrody?
  5. a do nas jeszcze nie doszła :( a czekam z niecierpliwością
  6. Jest miękki, pluszowy a nawet żywy Na miodek od pszczół bardzo łapczywy Mieszka w lesie, spotkasz go w zoo Czy już wiesz, kto to?
  7. Jest słodki, maly Brązowy cały Do ula po miodek się skrada I w sen zimowy zapada
  8. Mieszka ten miły zwierz w lesie zielonym, ma swoją norę pod drzewem pochylonym W zimowy sen co roku zapada Budzić go wtedy nie można i nie wypada Czasem zje pstrąga w rzece złapanego To jeden z przysmaków jego W bajkach często miodkiem się zajada Do przytulania napewno się nada Jako przytulanka kochany przez dzieci Z nim jest wesoło nawet jak słońce nie świeci Pewnie wiesz już nie od dziś Że ten zwierz to słodki....
  9. Moja Izuna (pół roczku) jest wesołym dzieckiem, ale jak ma gorszy dzień to mam sposoby na rozśmieszenie jej :) - bardzo lubi jak się jej robi " Idzie rak..." od stópek, przez żeberka aż do szyjki :) - podrzucanie w górę - huśtanie na huśtawce - śmieje jak jej śpiewam - chyba tak tragicznie że ją to rozbawia - kładę ją na macie na środku pokoju, chodzę na około niej śpiewając jedną np. "Moja ulijanko klęknij na kolanko..." , "Stary niedźwidź mocno śpi..." , "Chodzi lisek koło drogi..." , "Krakowiaczek jeden miał koników siedem..." itp przy czym wypowiadając ostatni wyraz każdego wersu w różny sposób go akcentuję, podkreślam, dodatkowo przy każdym rymie schylam się do córeczki, a na koniec ją łaskotam też zawsze przy tym śmieje się do rozpuku :) - zabawa w "A kuku" - łaskotanie - śpiewam rózne wymyślone przeze mnie wymowanki i tańcuję z nią po całym pokoju Ze starszymi dziewczynami jest mniej fizycznie :) - zabawa w "Pomidora" - zrobienie małego (nieszkodliwego) psikusa jakiemuś członkowi rodziny - rysowwanie wymyślonej hostorii - zabawa w kalambury - opowiadanie śmiesznych historii i dowcipów - zabawa w ganianego - przy czym złapanie jest róznoznaczne z łaskotkami - zabawa w kolory ( czasami dziewczyny w pośpiechu je mylą i jest dużo śmiechu)
  10. Czas spędzamy zależnie od pogody. Jak jest słoneczko lubimy chodzić na wycieczki - mieszkamy na wsi więc mamy piękne krajobrazy :) Ulubiony nasz spacer jest nad zalew przez las, wracamy inną drogą też przez las ale dochodząc nad rzeczką - jest tam fajne miejsce rekreacyjne (mini plaża, kładka, stoliki i ławki nawet jest kamienny grill). Lubimy też chodzić na zielone boisko pograć w piłkę, chodzić do starego dęba i na niego wchodzić całą rodziną opowiadając różne historie z młodości :) Bawimy się na podwórku piłką, badmintona, gumę, klasy, czekoladę czy ze skakanką. Chcę, aby moje dzieci miały takie dzieciństwo jak ja :) Robimy też śluby, rewie mody czy też bawimy się w szkołę. Robimy wszystko to co bezpieczne i na co wyobrażnia nam pozwala. Gdy pogoda nie dopisuje bawimy się w domu. Wyciągamy gry planszowe i gramy! Robimy wspólnie obiad lub placki. Bawimy się w przebieranki- uwielbiamy się malować farbkami. Oczywiście nie może zabraknąć domowych sesji zdjęciowych - nasze dzieła są póżniej wywoływane i wiszą w ramkach na ścianie w salonie. Nie odstraszają nas nawet pory roku :) W zimę jeżdzimy na łyżwach, sankach, robimy bałwany, w śniegu aniołki, bawimy się w śnieżne bitwy. Najważniejsze jest, aby spędzać czas razem, z całą rodziną. Staram się też nauczyć czegoś dzieci poprzez zabawę :) One chętnie słuchają o zwierzątkach i o przyrodzie.
  11. To ma być zdjęcie maluszka się zajadającego czy potrawy? Czy też tego i tego na jednym zdjęciu? Proszę o szybką odpowiedz :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...