Skocz do zawartości
Forum

Porodówka w Żarach czy w Sulechowie?


kulka84

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie!
Mam prośbę do mam, które niedawno rodziły w Szpitalu na Wyspie w Żarach i do tych, które rodziły w Szpitalu w Sulechowie, o opinie:) Nie mogę znaleźć nigdzie aktualnych opinii na temat tych szpitali i cały czas się waham. Szczególnie interesuje mnie to, czy w tych szpitalach można przeć w pozycjach wertykalnych, czy jest możliwy poród do wody i czy nie ma za dużo interwencji medycznych. Chciałabym urodzić małego w jak najbardziej naturalny sposób :) Wszelkie komentarze mile widziane! Pozdrawiam, Ulka

Odnośnik do komentarza

W Żarach oddano właśnie do użytku nowy trakt porodowy. Ma on trzy, klimatyzowane jednoosobowe pokoje porodowe w tym jeden z wanną z hydromasażem.:

Nowa Porodówka

Nowa Porodówka

Co do możliwych technik porodu proponuję skontaktować się bezpośrednio z pielęgniarkami prowadzącymi przyszpitalną szkołę rodzenia:

Szpital Na Wyspie - Szkoła Rodzenia

Odnośnik do komentarza

Czy może ktoś napisać czy w Żarach do porodu trzeba mieć swoją koszule i po porodzie też. I jak jest z ubrankami dla noworodków,dają swoje ubranka czy trzeba zaopatrzyć się w swoje na czas pobytu w szpitalu?

Odnośnik do komentarza

~dona23
Czy może ktoś napisać czy w Żarach do porodu trzeba mieć swoją koszule i po porodzie też. I jak jest z ubrankami dla noworodków,dają swoje ubranka czy trzeba zaopatrzyć się w swoje na czas pobytu w szpitalu?

Hej! Do CC dają koszulę szpitalną ale mimo wszystko lepiej mieć ze dwie swoje na przebranie potem, bo ta szpitalna jest niewygodna i szorstka w dotyku. I nie jest rozpinana żeby wygodnie karmić dziecko ;) Ja rodziłam SN i miałam swoją koszulę i drugą na przebranie po porodzie. Ciuszków dla dziecka nie trzeba mieć - maleństwu zakładają koszulkę, skarpetki i czapeczkę i zawijają w becik. Codziennie po kąpieli położne zmieniają maluchowi ciuszki. Jak byś miała jeszcze jakieś pytania, chętnie pomogę ;) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jak tam z opieką położnych?? Czy trzeba opłacić by była pomocna czy można liczyć na to, że nawet nie opłacając urodzi się w dość "przyjemny" sposób?? I czy maluszki ubierane są w szpitalne rzeczy czy trzeba mieć swoje?

Odnośnik do komentarza
Gość Jolka1987.04.02

Mialam tą wątpliwą przyjemność pobytu w szpitalu w Sulechowie. Kilka dni na patologii ciąży, po badaniach np.usg ciężko uzyskać jakąkolwiek informację o wyniku. Przy wadze dziecka 4900 wg usg zaden lekarz nie odpowiedział mi czy będę miala cc bo po prostu boję się o dziecko i o siebie bo jestem dość drobna. Jedyną konkretną osobą jest tam ordynator i dr Lechowska, wspaniali ludzie. Reszta to jakaś porażka, aspołeczne towarzystwo. Gdy w końcu zaplanowano mi cc na czwartek 05.05.2016 na godz. 8 (dwa tygodnie po terminie porodu) odetchnęłam z ulgą. Dzień przed ok 22 rozpoczęły się dość regularne skurcze, ktg+jakas tabletka i odsyłali mnie do łóżka. I tak 3 razy. Po kazdym ktg musialam czekac z gołą pupą na fotelu gin ok 15 min bo polozna nie mogla sie dodzwonić do lekarza dyzurujacego, ktory spał w pokoju obok. Meczylam sie ze skurczami spacerujac po korytarzu do 4 rano pomimo tego ze mialam zaplanowane cc. Brak słów. Gdy w koncu zaspany doktorek zdecydował zeby przygotować mnie do zabiegu z wrazenia nawet zapomnialam zadzwonić do męża żeby przyjechał wczesniej bo mial być przy mnie. Przygotowanie do cc w porządku, bardzo miła i spokojna polożna, jednak gdy przyszło do znieczulenia mialam ochote uciec z krzykiem. Dwa wkłucia poniewaz pierwsze nie wyszło... ból nie do opisania. Po porodzie moglam dotknąć dzidzie, twarzą, a wlasciwie policzkiem i nosem.

Odnośnik do komentarza

Urodzilam o 4.45, ok 7 przyniesiono mi małą i zostawiono przy piersi. Jak wiadomo przez 12 godzin trzeba lezec płasko i nie mozna podnosić głowy, więc rób co chcesz, nikt nawet nie zaszedl sprawdzić czy nie trzeba mi pomóc. Zero jakiejkolwiek pomocy przy dziecku. Gdyby nie mąż to nie wiem jakbym tam sobie poradziła. Zabrali małą na pierwsza noc na oddział noworodków zebym mogla odpocząć, rano rozwscieczona stara piguła z nia wpadla na sale i darla się ze mala płakała całą noc, nie chciala mleka i budzila wszystkie dzieci. Pozostawie to bez komentarza. Kto im w ogole pozwolił podawać sztuczne mleko? Później juz do wyjścia do domu mała byla ze mna w sali, oczywiscie zadnej pomocy. Ewentualnie jakies głowy w drzwiach pytaly czemu ona tak placze. Muszę przyznać ze dzieckiem bardziej interesowały się chyba kucharki przynoszące kiepskie posiłki niz personel medyczny. A dobił mnie lekarz który stwierdził ze pani ktora leżała obok mnie po naturalnym porodzie powinna leżeć bez majtek więc mój mąż ma nie siedzieć ze mną tyle czasu bo i tak nie robi nic pożytecznego. Paranoja. Brak mi słów... minęło juz trochę czasu ale ciśnienie dalej mi skacze jak o tym myślę. Ogolne wrażenia z pobytu w Sulechowie... raczej negatywne. I jeszcze zdjęcie szwów... leżę, a pani doktor do mnie mówi ze niteczka jej uciekła i rozgrzebała mi jakieś dwa centymetry blizny po cc. Zakleila plastrem i kazała nie moczyć, tłumaczyła się tym ze od rana dużo pacjentek było i nawet czasu na kawe nje bylo. Bylam tam o 11.30.

Odnośnik do komentarza

Masakra... Nie polecam tego szpitala. A z pozostałych rzeczy to... ubranka dla dziecka owszem są, ale to obraz nędzy i rozpaczy i najlepiej zeby jeden komplet wystarczył na caly pobyt bo inaczej trzeba będzie znosić naburmuszoną panią która z łaską da cos czystego. I... nie polecam tej placówki, ja drugi raz na pewno nie zdecydowałabym się tam rodzić. Dobre warunki sanitarne, ladne sale itd nie nadrobią personelu ktorego podejście pozostawia wiele do zyczenia.

Odnośnik do komentarza
Gość Ja w Sulechowie

Jeśli chodzi o Sulechów to chyba "jadą" trochę na opinii sprzed kilku lat... Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś to w większości przypadków musisz się o wszystko pytać. Przy obchodzie pytanie "Jak się Pani czuje?" i do widzenia. Brak informacji na temat robionego KTG, testu oksytocyną itd.
Byłam po terminie, przy przyjęciu w sobotę po południu stwierdzono złe przepływy, które w tym samym dniu wieczorem niby wykluczono. Rozumiem, że weekend, ale wydaje mi się, że USG powinnam mieć zrobione chociaż raz w niedzielę a miałam zrobione dopiero w poniedziałek wieczorem, po którym zdecydowano o rozpoczęciu wywoływania. Brak postępu porodu spowodował cesarskie cięcie, o którym dowiedziałam się z własnych obserwacji. Przy badaniu doktor stwierdził brak rozwarcia, ale nic nie powiedział, tylko odesłał dalej na porodówkę. Tam zobaczyłam położną przebraną w operacyjny uniform, która wyciągnęła cewnik i zaczęła wszystko szykować do cc. Na pytanie czy będę mieć cc, odpowiedziała, że mam pytać doktora bo ona nie może odpowiedzieć. Doktor przyszedł i raczył powiedzieć, że będzie cc w chwili w której rozmawiałam z anestozjologiem i miałam zakładany cewnik. O tym dlaczego tak szybko (3 godziny od trafienia na porodówkę) decydują się na cc, musiałam wypytać...
Pragnę jeszcze zaznaczyć, że nikt w żadnym momencie nie spytał mnie o plan porodu, ani przy przyjęciu, ani w momencie wejścia na porodówkę. Miałam znieczulenie ogólne, mąż nie kangurował dziecka...Dlaczego? Nie wiem czy dlatego, że była noc to nikt mu tego nie zaproponował, a sam się nie upomniał, czy po prostu się tego tam nie praktykuje...
Pielęgniarki poza jedną były ok. Nie mogę narzekać, choć nie należę do osób wymagających.
Położne, też wydawały się ok, poza jedną. Na szczęście skończyła zmianę zanim weszłam na porodówkę.
Pielęgniarki noworodkowe jak dla mnie super. Kobiety naprawdę pomocne. Że chcą dokarmiać... Ja wolałam dokarmić, by dziecko nie spadło za dużo z wagi, bo wiadomo, jak z laktacją po cc. A nie przeszkodziło to w późniejszym karmieniu piersią.
Jedzenie oczywiście masakra.
Co na plus? Oczywiście wygląd sal i łazienka w pokoju.
Ale podsumowując, po tych wszystkich ochach i achach na temat Sulechowa, spodziewałam się czegoś innego.
Trafiłam na oddział w weekend, rodziłam w nocy, więc może to dlatego mam takie odczucia :)

Odnośnik do komentarza
Gość Przyszła Mamma

Drogie mamy, które rodziły w zeszłym roku i w tym na wyspie w Żarach, jak wspominacie ? Chodzi mi o personel, jak bylyscie traktowane ? Może któraś z was rodziła w wodzie ? Jak to jest ? Czy dodatkowo płatne ? Proszę o odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...