Skocz do zawartości
Forum

psychologiczne zaparcia


hadaka

Rekomendowane odpowiedzi

Pani Agnieszko
Już raz mi Pani pomogła za co serdecznie dziękuję. Liczę, że i tym razem znajdzie Pani czas aby podpowiedzieć mi co w tej mojej Mai siedzi. Chodzi o chroniczne zaparcia. Pani doktor w przychodni stwierdziła, że to nie jest żadne schorzenie medyczne (chociaż w sumie zrobiła tylko usg jamy brzusznej) ale problem psychiczny. Rzeczywiście widać, że Maja chciałaby zrobić kopę ale powstrzymuje ją z całych sił i towarzyszy temu płacz. Jest na diecie, nie jada żadncy orzechów, kakao ani czekolady. Potrafi nie robić kopy przez tydzień (chyba wszyscy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jak wtedy boli brzuch). :Kiepsko: Oczywiście dostaje doraźne środki w postaci Lactolosum czy w skrajnych przypadkach olej parafinowy (o czopkach nie ma mowy - nie da sobie zaaplikować) ale to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę bo tylko rozleniwi jelita. Kiedyś jak był mała zrobiła strasznie twardą kopę i to ją na pewno bolało, myślę że teraz gdzieś ten strach w niej nadal siedzi, chociaż parę razy już jej się udało z płaczem zrobić kopę do nocnika i był to normalny, luźny wręcz stolec więc bez bólu. Ale te pozytywne doświadczenia, tłumaczenia nic nie pomagają, nie da się przekonać, ze ostatnio nic nie bolało jak się załatwiała. Widzę jak dziecko się męczy, chodzi jęczy, szuka pretekstu do awantur a ja z jednej strony wiem, że cierpi i nie chcę się na nią denerwować a z drugiej strony wiem, że to wszystko siedzi w jej głowie i to jest tylko kwestia przekonania się, że można trzeba tylko chcieć. Teraz Maja chodzi od 01.09. do przedszkola chociaż poczatki były straszne to teraz zaaklimatyzowała się super. Tam zapomina o bolącym brzuszku ale jak wspominała mi jej wychowawczyni, dochodzi do tego że siku też wstrzymuje do ostatniej chwili bo boi się że jak usiądzie na ubikację to "wyleci kopa". Szkoda mi dziecka, nie chcę szprycować jej środkami przeczyszczającymi, proszę o jakąś podpowiedź jak Maję przekonać do normalnego załatwiania się. Co mogę zrobić aby jej pomóc.
Pozdrawiam
Hadaka

[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

http://zasuwaczki.bejbej.pl/suwaki.php?id_suwaka=387

Odnośnik do komentarza

Droga Mamo Maji!
Problem, który Pani opisuje dotknął mnie również osobiście i trochę to potrwało, gdy syn pozbył się lęku przed wypróżnianiem, ale... udało się! I dawno juz o tym nie pamięta :)
No, więc nawet jeśli Maja nie robi kupki przez tydzień, to i tak zrobić ją musi, bo innej drogi nie ma i kropka. Najważniejsza dla nas informacja, to ta że pediatra nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w układzie trawiennym. Aby ułatwić jej pozbycie się przykrych doświadczeń słusznie stosuje się dietę bogatoresztkową i środki rozluźniające stolec. W diecie koniecznie suszone śliwki i buraczki w każdej postaci! Naprawdę polecam w temacie żywienia poradę u dietetyka!
Co do aspektów psychologicznych... Proponuję nie robić wokół tego tematu odczuwalnego dla córeczki "zamiesznia", bo będzie (lub już to robi) wykorzystywała ten problem do manipulowania Państwem. Ma Pani całkowitą rację, że problem "siedzi w jej głowie", ale to ona musi doświadczyć ulgi jaką przyniesie jej wypróżnienie!
Rozmowy o tym moga ją już męczyć, bo narazie pamięta tylko to przykre doświadczenie, które jest bardzo trwałe, gdyż zwieracze u dzieci są bardzo wrażliwe. Ja z synem czekałam do ostatniej chwili i gdy widziałam, że to już ten moment, zaczyna szukać samotności, by znów wstrzymać i nie ma już odwrotu... Nie mówiąc słowa szybko zabierałam go i sadzałam na sedes. Nawet nie nadążał zorientować się co się dzieje. Biorąc pod uwagę, że wypróżnienia miały miejsce co kilka dni lub tydzień, po kilku razach pomogło.
Można też, kiedy mała będzie w nastroju do gadania, sadzać ją na siusiu i czytać jej książeczki na nocniku czy sedesie. Chodzi o to aby pozbyła się lęku przed samym obcowaniem z toaletą.
Przedszkola proszę się nie obawiać! Maja znajdzie sposób, aby obejść sprawę lub przynieść problem do domu. I dobrze... w domu Pani ma pełną kontrolę :)
Może zdażyć się też tak, że nie wytrzyma i w przedszkolu doświadczy, że nie taki diabeł straszny, co także będzie bardzo dobrym rozwiązaniem :)

Wszelkiej cierpliwości!
Samych Radosnych chwil dla Was!

A.Żurakowska

Odnośnik do komentarza

Pani Agnieszko
Bardzo Pani dziękuję za tak szybką odpowiedź. Przyznam, że rzeczywiście my mówimy o tym więcej niż Maja. Dziecko ucieka od tematu a to sadzanie na nocniku w ostatniej chwili jest fajnym pomysłem tylko boję się, że to będzie jeden wielki wrzask w momencie próby posadzenia i próba ucieczki za wszelka cenę z nocnika. Ale spróbujemy, śliwki je chętnie i codziennie, buraczki tez często i mam nadzieję, że to pomoże. Dziękuję raz jeszcze.
Pozdrawiam
Hadaka

[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]

http://zasuwaczki.bejbej.pl/suwaki.php?id_suwaka=387

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...