Skocz do zawartości
Forum

Niesforny trzylatek...Pomocy!


maja27

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, jestem tu nowa. Nie wiem czy dobrze trafiłam, ale potrzebuje jakiejkolwiek porady, pomocy... Mam w rodzinie ( jest to bliska rodzina ) trzylatka, który wychowywany jest przez swoich dziadków. Jest wychowywany przez dziadków, ponieważ jego matka jest rzadkim gościem w domu. Mało interesuje się swoim dzieckiem, nie łoży na niego oraz praktycznie się nim nie interesuje. Dodam, że matka została adoptowana przez swoich rodziców. Mam wrażenie że sama, gdyby dziadkowie pozwolili, oddała by swoje dziecko do Domu Dziecka, bądź je zaniedbywała i prędzej czy później samo by tam trafiło. Problem, którym chciałabym się podzielić jest następujący: zauważyłam , że dziadkowie popełniają te same błędy w wychowaniu wnuka, które popełniali przy wychowywaniu swojej adoptowanej córki. Dziecko jest bardzo rozpieszczane, wszystko czego chce ma na wyciągnięcie ręki. Często , kiedy nie otrzyma tego czego chce, potrafi uderzyć w twarz, kopnąć krzyczeć... Kuba ma dopiero 3 lata. Co będzie jak dorośnie? Zacznie bić? Moim zdaniem jest to bardzo możliwe... Dziadkowie świata poza nim nie widzą i ignorują jego złe zachowanie w stosunku do siebie... Nie ważne czy Kuba uderzy w twarz, czy kładzie się na środku sklepu i krzyczy... Ponadto zachowuje się tak wobec obcych osób... Obserwuje tą sytuację z boku i chciałabym temu jakoś zaradzić, tylko jak? Boję się, że zostanę skrytykowana, usłyszę żebym się nie wtrącała i zostanę "czarną owcą". Zależy mi na poprawie ich sytuacji, ponieważ jestem matką chrzestną Kuby... Proszę o jakąkolwiek radę...

Odnośnik do komentarza

Witaj, zainteresował mnie wątek, który rozpoczęłaś. Bardzo chciała bym Ci coś poradzić, ale musiała bym dowiedzieć się czegoś więcej. Czy chrześniak zachowywał się tak od początku? tzn. krzyczał, bił itp? Jak często widuje się z matką i czy wiesz jak zachowuje się matka w stosunku do niego? Czy dziecko ma jakiś kontakt z ojcem, czy tez ojciec jest nieobecny w wychowaniu dziecka?

Odnośnik do komentarza

Cudnie mieć chrzestną, która tak przejmuje się dzieckiem...
Moim zdaniem, najważniejsze (choć pytanie czy możliwe) to to, aby dziadkowie uświadomili sobie swoje własne postępowanie, które w rezultacie może krzywdzić dziecko (bo dziecko można rozpieszczać, ale nie rozPUszczać).
Nie wiem, czy pomoże rozmowa z dziadkami, ale może skoro jesteś chrzestną małego powinnaś spróbować,
Trudne rozmowy nie są łatwe (z samej definicji), ale to nie znaczy, że nie są potrzebne.
Może gdybyś zaczęła tę rozmowę nie w kontekście wytykania im błędów tylko na zasadzie "słuchajcie zastanówmy się wspólnie, co zrobić, żeby mały był w przyszłości waszą ostoją i dumą i nie sprawiał kłopotów-pomogę" to oni skłonni by byli przystać na taka ofertę.
Widać z tego co mówisz, że zależy ci tak samo na dziecku jak i na dobru jego opiekunów. Może najpierw TY powinnaś poradzić się eksperta jak zacząć z dziadkami chłopca rozmawiać w taki sposób by nie urazić ich uczuć i by jednocześnie uświadomili sobie, że problem istnieje (domena rozpieszczających dziadków i rodziców - zdają się nie zdawać sobie sprawy z tego, że to robią).
A może ci dziadkowie nie znają innej metody na wychowanie dziecka, jak spełnianie wszystkich jego oczekiwań.
A może-w miarę możliwości (bo tych nie znam)-gdyby ktoś inny - np. Ty, pokazał dziadkom (poprzez spędzanie z chłopcem czasu - ale nie raz kiedyś tylko myślę tu o dużej ilości czasu), że można traktować dziecko inaczej - np. niekoniecznie materialnie i nie ustępując mu na każdym kroku, to owo dziecko będzie tę osobę szanować (bo wbrew wszystkiemu, dzieci szanują osoby które wyznaczają im granice i spędzają czas na WSPÓLNEJ zabawie). Może sam przykład dany tym dziadkom ( a dopiero potem wspólna rozmowa) byłby dla nich motorem do przemyśleń.
Faktem jest, że szkoda dzieciaka- również przez wzgląd na zachowanie jego matki :(
Trzymam kciuki :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za zainteresowanie moim wątkiem. Dziękuje "nauzyka" za porady, na pewno wezmę je do serca i przemyślę. Masz rację, jeśli chodzi o moje zainteresowanie dobrem dziecka i jego opiekunów. Widzę , ile dziadków kosztuje opieka nad urwisem. W ich wieku ( 65-67 lat) wychowywanie dziecka jest nie lada wyzwaniem... Leży mi na sercu ich dobro zwłaszcza, dlatego że temat błędów wychowawczych i krzywdy jaką dziecko wyrządza im jest tematem tabu w ich obecności, za to wszyscy dookoła analizują ich sytuacje , a jednak nikt nic nie robi aby im pomóc, ponieważ nikt nie chce się wtrącać. Odpowiadając na postawione mi pytania stwierdzam, że Kuba zaczął się zachowywać niegrzecznie mając 1,5 roku. Z matką widuje się od czasu do czasu i z tego co wiem, ich forma spędzania czasu pozostawia wiele do życzenia. Dziecko nie ma kontaktu z ojcem...

Odnośnik do komentarza

Jeśli mówisz, że wizyty matki Kuby są sporadyczne i pozostawiają wiele do życzenia, to może warto zastanowić się nad tym, czy to właśnie matka nie nastawia dziecka przeciwko dziadkom. Dziecko w tym wieku dużo rozumie, a przede wszystkim potrafi sterować dorosłymi. To znaczy, że zauważyło związek między tym co robi (krzyczy , kopie) a tempem spełniania jego zachcianki przez dziadków. Jeśli dziecko widzi, że wystarczy 10 minut jego krzyku, bądź przemocy stosowanej w stosunku do dorosłych, aby oni spełnili jego "życzenie", to będzie umiało to wykorzystać . Dziecko niejednokrotnie struje swoimi rodzicami/opiekunami poprzez pokazywanie negatywnych emocji. Moim zdaniem należało by zacząć od rozmowy z opiekunami. Tak jak wspomniała koleżanka powyżej, to powinna być spokojna rozmowa. Powinnaś wyjść z inicjatywą pomocy, a nie z pouczaniem ich. Skoro mówisz, że te same błędy były popełniane wcześniej, to może oznaczać, że nie znają innego sposobu na wychowanie, jak tylko ulegać dziecku i pozwalać mu na wszystko. Niektórzy rodzice/opiekunowie wychodzą z założenia, że im więcej kupują zabawek i im więcej pozwalają swoim dzieciom, tym bardziej dzieci ich kochają. Nic bardziej mylnego. Sama zapewne wiesz, że miłość nie objawia się w kupowaniu nowych zabawek. Warto było by w delikatny sposób spróbować ukierunkować ich myślenie. Ponadto jeśli opiekunowie mają 65-67 lat, to na pewno potrzebna jest im pomoc. Dziecko mające 3 latka ma mnóstwo energii i pomysłów na nowe psoty:) W takim wieku ciężko nadążyć za tempem dziecka. Podziwiam takie osoby. Warto było by spędzić z chłopcem czas i zobaczyć , czy w Twojej obecności zachowuje się równie niegrzecznie, co w obecności dziadków. Jeśli okaże się, że przy Tobie nie pokazuje swoich negatywnych możliwości, to moim zdaniem oznaczało by, że wszystkie wybryki mają na celu osiągnięcie jakiegoś celu. Celem może być np. dłuższe przebywanie przed telewizorem, niechęć w stosunku do jedzenia, czy też zakup nowej zabawki. Wszystko zależy oczywiście od zainteresowań chłopca. Może również zdarzyć się taka sytuacja, gdzie dostrzeżesz że Kuba zachowuje się dokładnie tak samo w stosunku do Ciebie. Wtedy może to oznaczać chęć zwrócenia na siebie uwagi, chęci bycia w centrum zainteresowania. Myślę, że rozmowa była by tu bardzo na miejscu. :) Każda forma pomocy będzie dobra. Polecam też przeczytanie kilku pozycji np. "Od urwisa do bohatera" autorstwa Ks. Marka Dziewieckiego. W tej książce można znaleźć wiele odpowiedzi na pytania dotyczące rozwoju dziecka, postępowania w niektórych sytuacjach, oraz często zrozumienia jakiegoś zachowania. książka zawiera w sobie wiele aspektów religijnych, aczkolwiek moim zdaniem jest warta przeczytania. Interesuje mnie również forma karania dziecka? czy stosowane jest tam tzw. "bezstresowe wychowanie"?

Odnośnik do komentarza

Hm... delikatnie ujmując, matka najpewniej sama nie wie, kto może być ojcem jej dziecka. Na prawdę nie wiem co stało by się z dzieckiem, gdyby nie dziadkowie. Matka zapewne postąpiła by ze swoim dzieckiem, tak jak z nią samą poradziła sobie jej matka... Oddała by Kubusia do domu dziecka...
Jeśli chodzi o system kar jaki stosują opiekunowie wobec dziecka, to raczej nie widzę takowego... Dziecko uderzy w twarz i jedyne co usłyszy to " tak nie wolno" i już... To jedyna poniesiona przez niego konsekwencja.

Odnośnik do komentarza

Uważam, że zachowanie chłopca jest spowodowane chęcią zwrócenia na siebie uwagi za wszelką cenę oraz wymuszanie otrzymania nowych rzeczy, słodyczy itp. Jeśli nie ma w domu sprecyzowanego systemu kar dla dziecka, to znaczy, że nie panują tam żadne zasady. Dziecko czuje, że może robić, co chce. Nawet jeśli zrobi coś złego, to wie że nie będzie ponosił żadnych konsekwencji swojego zachowania. Mając 3 latka, dziecko praktycznie wszystko rozumie, potrafi kojarzyć fakty i snuć małe intrygi przeciwko dorosłym. Należało by wprowadzić w życie domowników pewne zasady. Żaden dom, żadna rodzina nie może funkcjonować bez wcześniej ustalonych zasad. Na początku należy zrobić spis najważniejszych zasad np. nie krzyczymy, nie kopiemy, słuchamy babci i dziadka itp. Następnie spokojnie siadamy z dzieckiem i mówimy mu, jaka zmiana właśnie zachodzi. Każde złamanie zasady skutkować będzie np. zabraniem jednej z jego ulubionych zabawek. Ważne, aby pamiętać też o nagrodach. Jeśli się dobrze zachowujesz, słuchasz babci i dziadka, zabawka zostaje Ci zwrócona. Trzeba dawać dziecku jasne, zrozumiałe komunikaty. Nie należy zalewać potokiem słów, ponieważ dziecko mało z tego zrozumie. W trudnych sytuacjach, im mniej słów tym lepiej. Trzeba jasno precyzować to co chcemy powiedzieć. Wiele osób krytykowało i wręcz wyśmiewało tzw. "Karnego jeża" Superniani - Doroty Zawadzkiej. Ja jednak uważam, że była to trafna metoda ukarania dziecka za złe zachowanie. Dziecko miało czas na przemyślenie swojego zachowania, wyciszenie i opanowanie emocji. Ponadto będąc na "karnym jeżu", śmiertelnie się nudziło. Nuda, jak wiemy to największa kara dla dziecka, szczególnie w wieku 2-6 lat kiedy to potrzebuje mnóstwo urozmaiconych zajęć i ruchu. W księgarniach znajduje się wiele poradników dla rodziców/opiekunów. jeden z nich to : " Rodzice, nauczyciele i opiekunowie radzą co robić w konkretnych problemach wychowawczych". Jest to poradnik wychowawczy zawierający pewne standardy postępowania w określonych sytuacjach/problemach wychowawczych ( złe zachowanie wobec dzieci w przedszkolu, wobec starszych, ponadto dziecko nie chce jeść itp.) Myślę, że warto było by podarować ten lub inny tego typu poradnik babci i dziadkowi chłopca.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...