Skocz do zawartości
Forum

Nie chcę już karmić


Rekomendowane odpowiedzi

mam 4 mies coreczke ktora od poczatku karmie piersia.Gdy sie urodzila to zalozylam ze potrzymam ja na cycku min pol roku.Tymczasem mijaja 4 mies a ja i moj org krzyczymy dosc.Nie przespalam anijednej nocy , czasem budzi sie co 2- 3 godz a czasem czesciej.Dzis wstawalam co 40 min i to nie dlatego ze moja coreczka jest glodna tylko chce byc przy piersi, mimo ze nigdy nie pozwalalam jej zasypiac w ten sposob.Łykam witaminy dla kobiet karmiacych a wlosy wypadaja mi juz garsciami , jakby tego malo dostalam pierwszy okres po porodzie i juz 5 dzien mam silne krwawiwnie tak ze az skrzepy leca...MOJ organizm krzyczy dosc a najgorsza jest presja tesciowej i meza ktorzy mowia jeszcze troche.......Przeciez to ja ja karmie wiec to ja powinnam podjac te decyzje.I mimo ze bardzo kocham moje dziecko postanowilam ze odstawie ja od piersi.Prosze o rade jak zachamowac laktacje i czy na poczatku podawac mleko sztuczne wymieszane z moim pokarmem?

http://www.suwaczek.pl/cache/3a4de05a20.png

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

po pierwsze uzbroj sie w cierpliwosc,bo najprawdopodobniej Twoje dziecko nie tak szybko bedzie sie chcialo pozbyc pysznego mleczka:wink:
po drugie jak zaczniesz karmic nie swoim mlekiem-nie muszisz koniecznie od razu przesypiac nocy(dla przykladu mojej kolezanki syn ktory ma ponad rok i od osmego m-ca juz na zawsze:wink: pozegnal sie z mamy piersia-wstaje kilka razy w nocy,bo mu sie chce pic,albo poprzytulac do mamy)-chociaz nie jest to regula,ale trzeba brac to pod uwage :)
ja znalazlam sposob na "prawie przespane noce" i moje dziecko spi razem z nami,co pozwala mi na karmienie"na spiocha" i nie odczuwam,ze sie budzi czesto
po trzecie te wypadajace wlosy to sa naprawde dobijajace,ale ja staram sie na to nie zwracac uwagi(zazwyczaj mi sie udaje)
po czwarte skrzepy podczas okresu moga byc i bez laktacji(a pierwszy okres po porodzie czesto nie jest przyjemny-ja juz mam trzy za soba i jest u mnie juz luzik-no ale toi tak sprawa indywidualna)

no tyle ode mnie
i jak bedziesz podejmowala decyzje to bierz pod uwage przede wszystkim siebie i malenstwo-a tesciowa i maz niech dadza na luz i Cie nie stresuja,bo to szkodzi laktacji ;)


ja jeszcze karmie i u mnie nic nie krzyczy :wink:

zycze wlasciwej decyzji :usmiech:

Odnośnik do komentarza

Witaj Lara :)

z calym szacunkiem dla Ciebie - do niczego Cie nie namawiam, nie naciskam, jedynie chce pokazac jak karmienie wyglada u nas, no i moze cos poradzic jako ciut dluzsza stazem karmiaca :D

Od porodu ja rowniez nie przespalam calej nocy, Majka chciala jesc najpierw co 40min-godzine, teraz co 1,5-2 - bez wyjatku w nocy. Rozumiem wiec doskonale Twoje zmeczenie, to frustrujace. Dodatkowo -spedzam z Maja 24godz na dobe, nie mamy tu nikogo kto by nas odciazyl choc na godzinke, a moj partner dlugo pracuje i nie ma kiedy sie zajac mala.

Wlosy i mi wypadaja strasznie - to na skutek hormonow - nie wypadaly w ciazy to teraz musza podwojnie.

Spanie z dzieckiem u boku w jednym lozku naprawde pomaga - od jakiegos czasu tak robimy i to z korzyscia obustronna - ma nas blisko i czuje sie bezpiecznie.

Teraz zaczynamy zabki wiec czesto Maja jest marudna sama nei wie czego chce i tylko piers potrafi ja dobudzic/uspic/uspokoic - nie ma latwo.

Samo karmienie tez nie jest latwe - mala wierci sie, wyrywa, placze,odpycha i chce jeszcze, drapie siebie i mnie.

Przed porodem zastanawialam sie dlaczego tak namawiaja do karmienia piersia - myslalam ze to najwygodniejszy sposob, ale teraz juz wiem - sposob moze i wygodny bo nie musisz sterylizowac butelek, ale sposob wcale nie latwy - bol, niewyspanie,frustracja.

Jest takze i druga strona, jak zwykle - moje dziecko od urodzenia ani razu nie zachorowalo - jak czytam historie innych mam, ktore daja witaminki bo grypa, chodza po lekarzach to ciesze sie ze nas to omija, mimo ze mala miala ladnych kilka razy stycznosc z grypa i innymi przeziebieniami.
O innych odczuciach - czysto macierzynskich, wiesz, takich ze cieplo sie po serduszku rozlewa, to ci pisac nie bede, bo sama to znasz.

Czyli w tym calym karmieniu musi byc COS.
Po prostu dobro dziecka :)
Ja mimo wszystko dalej bede karmic, bo widze ze to ma sens dla mojego dziecka.

W przypadku swoich problemow zawsze mozesz porozmawiac z p. Dorota - Doradca laktacyjny - Ciąża, poród, wychowanie - serwis dla rodziców Parenting.pl
jest swietnym ekspertem od laktacyjnych upadkow i wzlotow i zawsze Ci pomoze.

Pozdrawiam Cie serdecznie i gratuluje wielkiej wytrwalosci w "zmaganiach" z Twoja coreczka!

http://www.alterna-tickers.com/tickers/786895.png

Odnośnik do komentarza

Ślicznie Wam dziekuje za odpowiedzi i wsparcie.Juz mi troche lepiej bo chociaz moglam sie wyzalic i ktos mnie zrozumial.Na razie bede odciagac mleczko i podawac malej w butelce zeby wieziec kiedy wypija i jest glodna a kiedy chce do mamy.Na szczescie do butelki ja przyzwyczailam od poczatku bo od czasu do czasu chcialam sprawdzic ile zjada to moje serduszko i dzieki temu nie ma problemu jak daje jej butelke z odciagnietym pokarmem zamiast piersi.Dobrze ze trafilam na to forum bo chociaz moglam sie wygadac i nikt mnie nie ocenial.Łatwo jest mowic tesciowej jeszcze troche... sama miala 3 dzieci z czego pierwsze karmila niecale 3 mies , drugie -miesiac a trzecie 2 tygodnie , a mnie traktuje jakby milosc do mojego dziecka byla oceniana w ilosci pokarmu jaki wytwarzaja moje piersi.Juz tyle razy walczylam o pokarm gdy laktacja sie zmniejszala, teraz znow czuje ze nadchodzi kryzys i nie wiem czy mam sile by go przetrwac...
Dziekuje jeszcze raz za wsparcie i pozdrawiam cieplutko
lara82

http://www.suwaczek.pl/cache/3a4de05a20.png

Odnośnik do komentarza

Ja karmiłam synka przez 1,5 roku i wspominam te czasy z mieszanymi uczuciami,,,, Pierwsze: cudowne uczucie gdy patrzy takimi zakochanymi oczkami w Twoje oczy,,,drugie,: nie mozesz się ruszyć sama nigdzie bez "ssaka",,,nawet do sklepu,,,wszystko w biegu,,,Mój syn był do tego stopnia "cycusiowy" ,ze z butelki nawet mojego mleczka się nie napił...Spałam z nim w nocy na łóżku, oczywiście z "mleczarnią" na wierzchu,,,
W tej drugiej wersji czułam sie taka trochę oddarta z własnego "ja",,, nie byłam osobą tylko naczyniem,,,Nikt mnie w tym nie mógł wyręczyć,,,
I sama w końcu powiedziałąm dość,,,odstawiłam od piersi z dnia na dzień,,Oczywiscie nie obyło sie bez delikatnych kłopotów z piersiami, ale na to pomogły tłuczone liscie kapusty i zakupiony preparat homeopatyczny hamujący laktację( nie pamiętam nazwy).
Moze dlatego że dziecko było już duze, udało mu sie wmówić ,ze "cycuszki "sie popsuły (posypałam pieprzem :(( ) .
Dlatego decyzja należy do Ciebie,,to ,ze nie masz już siły karmic dziecka piersią nie znaczy ,ze go nie kochasz...Kochasz i to bardzo!!! Bo chcesz być dla niego szczesliwą , spokojną mamą, która i tak bedzie na zawołanie o kazdej porze dnia i nocy, tylko czasami ktoś ją bedzie mógł w tym wyręczyć (np. mąż badź tesciowa ! )

http://www.takeagift.pl/polecam:117659
http://yasmin.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/021/021261960.png?4163

Odnośnik do komentarza

Aivon
Ja karmiłam synka przez 1,5 roku i wspominam te czasy z mieszanymi uczuciami,,,, Pierwsze: cudowne uczucie gdy patrzy takimi zakochanymi oczkami w Twoje oczy,,,drugie,: nie mozesz się ruszyć sama nigdzie bez "ssaka",,,nawet do sklepu,,,wszystko w biegu,,,Mój syn był do tego stopnia "cycusiowy" ,ze z butelki nawet mojego mleczka się nie napił...Spałam z nim w nocy na łóżku, oczywiście z "mleczarnią" na wierzchu,,,
W tej drugiej wersji czułam sie taka trochę oddarta z własnego "ja",,, nie byłam osobą tylko naczyniem,,,Nikt mnie w tym nie mógł wyręczyć,,,
I sama w końcu powiedziałąm dość,,,odstawiłam od piersi z dnia na dzień,,Oczywiscie nie obyło sie bez delikatnych kłopotów z piersiami, ale na to pomogły tłuczone liscie kapusty i zakupiony preparat homeopatyczny hamujący laktację( nie pamiętam nazwy).
Moze dlatego że dziecko było już duze, udało mu sie wmówić ,ze "cycuszki "sie popsuły (posypałam pieprzem :(( ) .
Dlatego decyzja należy do Ciebie,,to ,ze nie masz już siły karmic dziecka piersią nie znaczy ,ze go nie kochasz...Kochasz i to bardzo!!! Bo chcesz być dla niego szczesliwą , spokojną mamą, która i tak bedzie na zawołanie o kazdej porze dnia i nocy, tylko czasami ktoś ją bedzie mógł w tym wyręczyć (np. mąż badź tesciowa ! )

ładnie napisane i co najwazniejsze w samo setno sprawy
przede wszystkim nie denerwuj sie...nie jestes jedyna , ktora miala czy ma takie odczucia...nie jestes sama!!też tak mialam i przeszlam na mleko modyfikowane:) i to bedzie twoja decyzja..nie tescowej czy meza...powodzenia w dalszych krokach...:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!
Ja własnie skonczylam karmic piersia mojego 7-mio miesiecznego synka i wcale nie uwazam, ze to za wczesnie i wcale nie mam wyrzutow sumienia.
Zaczynalam go przyzwyczajac do butelki i wprowadzalam inne pokarmy (gotowe gerberki) od kiedy skonczyl 4 miesiace- choc nie planowalam wtedy konczyc karmienia- po prostu cycusia mial ograniczonego. W nocy karmilam piersia z wygodnictwa, bo nie chcialo mi sie wstawac co 2 godziny i przygotowywac mleka... :)
Kiedy mialam okres mlody marudzil przy cycu i nie chcial mojego mleka, co przyczynilo sie do decyzji o skonczeniu karmienia- no i wyrosly mu zabki (Ał!!! :) )
Przestalam karmic z dnia na dzien (choc ze 2 tyg wczesniej ograniczylam karmienie piersia do jednego razu w ciagu dnia- tylko w nocy karmilam normalnie). Balam sie, co bedzie z piersiami, czy nie beda bolaly i czy sie nie zrobi zastoj...ale o dziwo nie! nie musialam odciagac mleka- tylko raz po 2 dniach od calkowitego odstawienia podalam jedna przepelniona piers malemu, zeby troszke wyssal (ale tylko troszke, aby poczuc ulge)- to wystarczylo. Nie karmie juz tydzien, a piersi nie bola i chyba mleko sie samoczynnie wysuszylo.

Mój synek Mikołaj - ur.27.08.2008r

http://www.suwaczek.pl/cache/6794edbdd9.png

Odnośnik do komentarza

Kiedys wyczytalam, ze dzieci po 6 m-cu zycia budza sie w nocy nie z glodu, a z przyzwyczajenia i trzeba je nauczyc przesypiac cala noc... Mnie bardzo na tym zalezy, aby moj syncio spal w nocy, bo juz mam dosc wstawania co 2 godziny (juz tak jest od 7 m-cy).
W kazdym razie uchwycilam sie rad z gazety, zeby podawac w nocy wode zamiast mleka, bo ponoc po tygodniu (jesli wytrzymamy) dziecko nie bedzie sie budzic w nocy....
Jeszcze tydzien nie minal, ale teoria dziala :36_7_8:
W pierwsza noc bylo ciezko, bo maly pierwszy raz pil wode, co nie bardzo mu sie podobalo...troche marudzil i sie krecil, ale w koncu troche wypil i zasnal...i tak ze trzy razy.
Druga noc byla lzejsza- mlody obudzil sie ze 2 razy, troche sie pokrecil, ale w koncu popil troszke wody i zasnal...
A teraz (jeszcze nie minal tydzien) budzi sie w nocy raz...poczuje smoczek z woda- nawet nie chce pic i zasypia... :36_1_1: cud!
Zaznacze, ze daje mu mleko ostatni raz kolo 23:00 , a rano pierwszy raz kolo 5:00- 6:00.

Mój synek Mikołaj - ur.27.08.2008r

http://www.suwaczek.pl/cache/6794edbdd9.png

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z ninnare. Zaarła w swojej wypowiedzi wszystko, co chciałabym ci przede wszystkim powiedzieć.

W moim przypadku było tak, że Mała zaczęła przesypiać noce gdy miała 3 miesiące. Jakże byłam zadowolona i nawet przez myśl mi nie przeszło, że to się w ogóle może zmienić. Jadła co 3h w dzień, a w nocy przesypiała po 6-7h. Czułam się mega wyspana, ale... niedługo to potrwało. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio przespałam dłużej niż 4h. Mała budzi się w nocy 2 do nawet 6 razy, a noc u mnie zaczyna się od północy, bo wtedy kładę się spać po odrobieniu wszystkich obowiązków związanych z pracą, którą wykonuję po tym, jak mała pójdzie spać. Doskonale znam tą frustrację. Nie pamiętam nocy kiedy się ostatni raz wyspałam.

Poza tym teraz mamy problem z przybieraniem córeczki na wadze. Śmiem twierdzić, że jakbym karmiła butelką, do której przyzwyczajaliśmy Lilę bez skutku po 3mż nie miałabym problemu z jej przyrostem wagi, a tak na cycu to nikt oprócz Lilii tak naprawdę nie wie ile zjada.

Za to cieszę się, że karmię ją naturalnie, ekologicznie i najzdrowiej jak tylko mogę. Nasza Lila poza jednorazowym katarkiem nie chorowała na nic przez całe 7 miesięcy, a katarek zwalczyła sama bez gorączki i innych ubocznych efektów w stylu kaszel.

Trzymam kciuki.

anka, słyszałam o tej metodzie, tylko zapomnieli powiedzieć, jak podać wodę dziecku, któro nie zna butelki, a kubka niekapka nie ma jeszcze tak opanowanego, żeby się przy nim całkowicie nie wybudzić z irytacji.

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

nie chcesz to nie karm bo smutna mama to smutne dziecko. nie rozumiem tej presji karmienia piersią. ja Adasia odstawiłam jak miał 3 miechy, z własnego wygodnictwa bo mały robił mi fochy przy cycu a mnie szlag trafiał. I nie żałuje, teraz Adaś dostaje butle, budzi sie w nocy raz... nie marudzi w dzien i jest szczesliwym i usmiechnietym dzieckiem a kiedys ryczał non stop. Dzisiejsze mieszanki nie są złe. Nie daj sie presji mam, ciotek, teściowych, zle sie z tym czujesz to nie karm. Nie kazda kobieta jest stworzona do bycia krówką. Poza tym juz jej przekazałas troche odpornosci, zlinczujecie mnie pewnie ale to moje zdanie

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Mamy XXI wiek i jestesmy cywilizowanymi ludzmi, wiec moim zdaniem o linczu nie ma mowy :P
Uwazam tylko, powolujac sie na stanowisko WHO i innych autorytetow w swiecie medycyny, ze nie ma mowy o presji lecz o dobru dziecka.
To raz, a dwa - hm.. Ja nie uzywam zadnych epitetow w stosunku do innych mam karmiacych butelka, oraz nie uwazam siebie za zadna krowke :]
Dziwne, bo to wyglada jak przeciaganie liny.
Moj post mial na celu wsparcie mamy, ktora znajduje sie w znanej mi sytuacji, po to chyba jest to forum, zeby sobie pomagac.
Wybor - oczywiscie nalezy do Lary, dla mnei to bez znaczenia co wybierze, bo najwazniejsze, by czula, tak jak kazda z nas, ze w trudnych chwilach moze znalezc tu pocieszenie, a nie osadzanie czyjegos stanowiska.
Pozdrawiam! :)

http://www.alterna-tickers.com/tickers/786895.png

Odnośnik do komentarza

Dokładnie. My pokazałyśmy tylko ja sobie radziłyśmy z tymi samymi niekiedy kłopotami i jakoś to przeżyłyśmy. Doskonale rozumię sytuację lary bo sama przez to przechodziłam. Nie ruzumiem tylko dlaczego uważa się, że dzieci na cycku są marudne. Moja Lila jest ciągle uśmiechnięta i nawet nie płacze gdy jest głodna, sama muszę tego pilnować.

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

Ja karmiłam bardzo długo - prawie 2 lata. Też czasem miałam dosyć, ale założyłam sobie, że będę karmić długo. I przede wszystkim spałam razem z dzieckiem, podziwiam kobiety, które wstają do dziecka i później je odkładają, ale sama bym się na to nie zdobyła. I ja czasem odczuwałam presję m. in. teściowej, z tym, że z powodu zbyt długiego karmienia. Osobiście uważam, że powinno to zależeć wyłącznie od matki, bo to w końcu ona ponosi wszelkie tego koszty.

Odnośnik do komentarza

nie powiedziałam ze wszystkie dzieci są marudne, ale moje było :) napisalam moją sytuację i nikogo tu nie osądzałam bo szczerze mowiąc przeczytałam tylko post Lary. U mnie tak było i nie nazwałam nikogo krówką zeby obrazić. Chciałam napisać to jakos fajnie i zdrobniale bo w jakimś stopniu krówkami jestesmy lub byłysmy :) napisałam jej tak zeby nie miała wyrzutów, jak nie chce karmic to niech nie karmi skoro ją to męczy. Szczęśliwa mama = Szczęsliwe dziecko :) a moje takie jest na butli :D

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Nie zawsze też butla okaże się szczęśliwym rozwiązaniem. Ja chciałam karmić i piersi i butlą. Przez cały 3 miesiąc próbowaliśmy podawać jej moje mleko w butelce i nic. Także nie zawsze to takie udane jest i nie oznacza wcale, że nasze dziecko będzie z butlą szczęśliwe. Szczerze to ci trochę zazdroszczę maczetko, że twoje dziecko polubiło butle po takim czasie u nas to było niemożliwe.

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

villanelle. na początku tez nie było mowy o butli, ale jak zgłodniał to zjadł. nie mogłam sciagnac z piersi wiecej niz 50 ml. pokarm był jak woda dosłownie przezroczysty ze mały tylko sie tym napił na chwilke. dlatego załapał butle po wielu próbach i tak zostało. teraz spi prawie cala noc(budzi sie raz a wczesniej co godzine) i jest naprawde happy

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

Odnośnik do komentarza

ferinko, będąc w ciąży poprzysięgłam sobie, że będę karmić, bo jestem w grupie zwiększonego ryzyka rakiem piersi. Moja mama miała taki nowotwór, a wiedziałam, że karmienie zmniejsza ryzyko, co tym bardziej mnie motywowało.
Pokarm miałam od 6 miesiąca ciąży i gin powiedział mi, że to dobrze. Pierwsze karmienie bardzo mnie zaskoczyło, gdyż było bardzo bolesne. Następne również. Wtedy pomyślała sobie - w co ja się wpakowałam. Byłam jednak tak zauroczona Małą i calym macierzyństwem, że parła do przodu. Z tym, że nie miałam problemu jak inne mamy, których dzieci niecierpliwiły się przy piersi. Lila od pierwszego karmienia ładnie chwytała pierś i chętnie ssała. Plusem dla mnie było to, że nie ssała dłużej niż 5-10min. Później przechodziłam to co lara, chciałam jak maczetka przyzwyczaić do butelki, a teraz pogodziłam się ze wszystkimi plusami (mogę karmić gdzie chcę i kiedy chcę, więc nie musieliśmy siedzieć w domu i podgrzewać butelek ani wozić ze sobą całego ustrojstwa) i minusami (początkowo częste karmienia, teraz już tylko po każdym posiłku i kilka w nocy; budzenie w nocy; bolące sutki etc.).

maczetko, moja uczyła się pod okiem położnej środowiskowej na początku. Robiliśmy dosłownie wszystko - moje mleko, różne smoczki, karmienie bez mojej obecności etc. Niestety może to przez gabaryty Lilii, ponieważ była malutka dławił ją smoczek z butli, nie mogła go odpowiednio zassać, bo zaraz miała odruch wymiotny. Kiedy przyssała się lekko tak, żeby się nie dławić mimo ssania przez 15min nic nie udało jej się z butelki napić, więc zrezygnowaliśmy po miesiącu prób. Jak widać, każde dziecko jest inne. Osobiście widziałam takie, które przy cycu dostawało szewskiej pasji, bo "nie leciało jak trzeba" i sama przy takim maluchu przeszłabym na butlę. Po prostu każde dziecko jest inne.

http://lb1f.lilypie.com/fgOAp2.png
http://lbyf.lilypie.com/ys5vp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BPo8p2.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie
Juz od 2 tyg moja coreczka pije wylacznie bebiko.Zrezegnowalam z piersi , najpierw przez miesiac odciagalam i dawalam jej pol na pol z mieszanka a pozniej calkowicie zrezygnowalam z "cyca".
Jestem zadowolona ze swojej decyzji , nie czuje sie juz taka zniewolona.Tesciowa i maz musieli zaakceptowac MOJA decyzje i obylo sie bez komentarzy.Coreczka jest spokojniejsza bo sie najada,ja nie mam juz wyzutow ze zjadlam cos co moglo jej zaszkodzic, no i pobudek nocnych jest juz mniej.Karmiac piersia bywalo ze wstawalam nawet co 45 min a teraz o 19,30 kolacja , raz w nocy daje malej wode i ok 5 rano sniadanko po ktorym spi jeszcze 2 godz.
Dziekuje Wam za wsparcie i rady.Jestem teraz zadowolona.Nic na sile , w sumie karmilam moja corke przez 4,5 mies i uwazam ze to i tak dlugo , nie mam wyrzutów sumienia ze zabralam jej cycusia, przeciwnie teraz obydwie jestesmy szczesliwe i zadowolone no i 1 nocke w tygodniu mam wolna- wstaje wtedy tatus do coreczki , a wczesniej nie bylo to mozliwe.
Nie chce tu nikogo namawiac do porzucania karmienia naturalnego na rzecz butli, chce tylko napisac ze mi i mojej rodzinie wyszlo to na dobre.
Pozdrawiam i dziekuje za wsparcie

http://www.suwaczek.pl/cache/3a4de05a20.png

Odnośnik do komentarza

lara82
Witajcie
Juz od 2 tyg moja coreczka pije wylacznie bebiko.Zrezegnowalam z piersi , najpierw przez miesiac odciagalam i dawalam jej pol na pol z mieszanka a pozniej calkowicie zrezygnowalam z "cyca".
Jestem zadowolona ze swojej decyzji , nie czuje sie juz taka zniewolona.Tesciowa i maz musieli zaakceptowac MOJA decyzje i obylo sie bez komentarzy.Coreczka jest spokojniejsza bo sie najada,ja nie mam juz wyzutow ze zjadlam cos co moglo jej zaszkodzic, no i pobudek nocnych jest juz mniej.Karmiac piersia bywalo ze wstawalam nawet co 45 min a teraz o 19,30 kolacja , raz w nocy daje malej wode i ok 5 rano sniadanko po ktorym spi jeszcze 2 godz.
Dziekuje Wam za wsparcie i rady.Jestem teraz zadowolona.Nic na sile , w sumie karmilam moja corke przez 4,5 mies i uwazam ze to i tak dlugo , nie mam wyrzutów sumienia ze zabralam jej cycusia, przeciwnie teraz obydwie jestesmy szczesliwe i zadowolone no i 1 nocke w tygodniu mam wolna- wstaje wtedy tatus do coreczki , a wczesniej nie bylo to mozliwe.
Nie chce tu nikogo namawiac do porzucania karmienia naturalnego na rzecz butli, chce tylko napisac ze mi i mojej rodzinie wyszlo to na dobre.
Pozdrawiam i dziekuje za wsparcie

witaj w klubie :) opisałaś to tak jakbys pisała o mnie, tylko jeszcze muszę pomałpować tą jedną nockę w tygodniu :) ja karmię Bebilonem, na początek był HA a teraz przeszlismy na zwykłe bo Adi nie miał uczulenia na nic, mimo ze jadłam dosłownie wszystko jak karmiłam cyckiem.
Jak teraz tak pomyślę to w naszym karmieniu cycek jedynym plusem (oprocz odpornosci- ktora nie wiem czy miał bo wczesniej katar co tydzien a teraz nic) to były powody czysto ekonomiczne, o wiele taniej :) ale trudno poświece te 30 zł na tydzien dla naszego spokoju.
PS i tez nie mam wyrzutów :)

:36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21::36_1_21:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...