Skocz do zawartości
Forum

since pod oczkami i wokol ust, wiotkosc


Gość angela111111

Rekomendowane odpowiedzi

Gość angela111111

Witam. Jestem mama 2miesiecznego synka. Nie dawno troche chorowal (katar, kaszel). Bylam u pediatry w ośrodku, lekarka sama nie wiedziala co mu jest i spytała czy bylo ostatnio w domu jakies chore dziecko. Odpowiedzialam ze byl 4 letni chłopiec który prawdopodobnie miał zapalenie krtani. Lekarka od razu kierując się moimi slowami uznała że mój maly również na to zachorował i z buta przepisala antybiotyk. Kaszel mu przeszedł ale nadal cos charczalo mu w gardle . Na kontroli pediatra go osluchal i wszystko bylo jego zdaniem w porządku. Jakiś tydzień temu obudziłam się w nocy, nakarmilam go, a ze się rozbudzil to położyłam go i do niego gadalam. Śmiał sie, gaworzył a nagle jakby cos go zatkalo. Bylo wyczuwalne ze jedna stronę pleców ma jakby wygieta, i zamiast żwawo to wolno poruszal rączkami i wygladal tak jakby próbował złapać wdech , bylam u lekarza, osluchala go, słowa lekarki:(oddycha,serce bije,czego pani jeszcze chce?) nawet nie wziela go na ręce...wyszłam stamtąd i wezwalam pogotowie do domu, gdy przyjechali zrobili to samo co lekarz, spojrzeli na mnie jak na wariatkę, jeszcze opieprzyl mnie ze on jest chirurgiem i on sie dziecmi nie zajmuje. A tlumaczylam przez telefon wszystko ze to niemowlę itp ,paranoja. Nasunelo mi sie pytanie: Śmiać się czy plakac?.. Nie mogąc na nikogo liczyć zaczelam go nosić, masować plecki i brzuszek i przeszlo.od tamtej pory zdarzylo to się jeszcze ze 2razy. A dzis wieczorem znów to samo, tyle ze teraz zauwazylam ze wokół ust i pod oczami jest siny i ciężko mu się oddychalo . I bardxo cicho oddychal. Pozatym miał bardzo nie spokojny sen, na wet " podskoczyl" ze 2 razy i byl cały wiotki, przelewal się przez ręce, ciezko tez bylo otworzyc mu oczka, i wyskoczylo mu pare malutkich krostek na czole. teraz spi, oddycha normalnie , chrapie niby jest wszystko w porządku ale na twarzy jest dosłownie szary. Proszę szybko o jakies rady opinie, bo nie mam na kogo liczyć, nie mam zamiaru zeby znowu jakiś lekarz idiota wmawial mi ze wszystko jest ok.

Odnośnik do komentarza

Angela, ja bym się nie przejmowała tym co lekarz mówi i że patrzy na mnie jak na wariatkę. Znane są przecież przypadki że lekarze odesłali do domu jakieś dziecko, nie przeprowadzili potrzebnych badań, a potem dochodziło do tragedii. Jeśli się więc martwisz (ja też bym się martwiła- zwłaszcza tymi zasinieniami wokół oczu i ust i tym że dziecko ciężko oddycha) idź na świąteczny dyżur do przychodni, jest taki w każdym mieście. Powiedz że się martwisz, opisz wszystko tak jak tutaj dokładnie. Niech Ci dadzą skierowanie choćby na podstawowe badanie krwi, OB, moczu. Przecież to maleńkie jeszcze dziecko, przy pierwszym badaniu mogli czegoś nie zauważyć albo objawy były mniejsze, ale teraz niech wykonają choćby te najważniejsze badania. A jak nie dadzą Ci skierowania to zaraz po świętach idź z dzieckiem do laboratorium i zrób badania na własną rękę, te podstawowe nie są drogie, za każde zapłacisz góra 5-10 złotych.
I napisz, jak tam wygląda sytuacja?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...