Skocz do zawartości
Forum

Niechęć do łóżeczka


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny,czy któraś z Was miała taki problem,że dziecko (wiek na suwaczku) nie chciało spać w łóżeczku?
Mój mały w nocy śpi najpierw w swoim łóżeczku (po kąpieli i karmieniu),potem jak się budzi na karmienie,to już nie zaśnie w swoim-mało tego,najpierw musi zostać głęboko uśpiony,żeby w ogóle można było go odłożyć; w przeciwnym razie jest histeria i całe usypianie od nowa...
W dzień jest jeszcze gorzej: nie ma opcji,żeby zasnął w łóżeczku lub na innej płaskiej powierzchni. W praktyce wygląda to tak,że usypiam go na rękach, odkładam i modlę się w duchu,żeby choć trochę pospał...A zwykle pośpi max pół godziny i budzi się z ogromnym płaczem...
Pytałam swojej położnej o to: stwierdziła,że on jest jeszcze maleńki i widocznie tego potrzebuje; zresztą stwierdziła,że on jest "bardzo wrażliwym dzieckiem" i stąd to może wynikać...?
Oprócz kwestii usypiania jest jeszcze kwestia zostawienia go na chwilę w łóżeczku - każda z nas musi np skorzystać z toalety (nie mogę go wziąć ze sobą jakby któraś miała taki pomysł,bo mam w reszcie domu dość poważny remont...). Oczywiście zazwyczaj płacz i krzyk ogromny...dlatego kupiłam leżaczek i huśtawkę-pomagają,ale nie zawsze,no i na krótko (do pół godziny). Myślałam jeszcze nad chustą do noszenia,ale nie wiem czy jest sens?
Obawiam się tego,czy tym ciągłym noszeniem go i "ustępowaniem mu",kiedy płacze,nie robię mu krzywdy? oczywiście takiej,której konsekwencje będą w przyszłości (np będzie problem z zostawieniem go z kimś innym-choć teraz nie ma...). Z drugiej strony może położna ma rację i po prostu mały potrzebuje czuć się bezpiecznie,może mu to "samo" minie?
Nie chce teraz go "uczyć łóżeczka",bo akurat jest chory (na antybiotyku) i na razie ma prawo chcieć do mamusi...ale jak wyzdrowieje,może mogłabym coś zrobić?

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Twój synek jest bardzo malutki i potrzebuje kontaktu z Tobą, noszeniem na rękach i usypianiem w ten sposób nie zrobisz mu krzywdy,ponieważ on teraz tego potrzebuje, za jakiś czas zmieni mu się...nie walcz z łóżeczkiem, dorośnie do samodzielnego zasypiania, a karuelę nad łóżeczkiem?możeto by go zainteresowało, jeśli jesteś w łazience? piszesz, że masz remont, pamiętaj, że hałas także odbija się na dziecku i to też może być przyczyna,że gorzej śpi

Odnośnik do komentarza

Karuzelę mam: są dni,kiedy go można nią zainteresować; ale są i takie,kiedy nie obchodzi go karuzela,tylko "tragedia",bo został położony do łóżeczka...
Remont mam od 7 rano do około 15.00 - wtedy zasypia bez problemów (na moich rękach lub "na mnie").
Dzięki za wsparcie Margeritka...bo już sama nie wiedziałam,czy to normalne,czy mam wybitnie nadwrażliwe dziecko ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

To co opisujesz jest jak najbardziej normalnym zachowaniem dziecka w tym wieku. To maluszek, zależny od ciebie w 100%, dla niego jak nie widzi, nie czuje mamy to znaczy, że jej nie ma. A natura tak to urządziła, że jak nie ma opiekuna to dziecko będzie go wołać.
Moja w tym wieku w ogóle z rąk nie schodziła (chusta baaaardzo mi się przydała), w dzień spała na rękach, w nocy z nami. Piszesz, że twoje dziecko zabawi się "tylko" pół godziny? To bardzo dużo jak na takiego szkraba. Dzieci w tym wieku zabawią się same max 5-15 minut, a są takie co max pół minuty. Za dużo od dziecka wymagasz. Naprawdę pół godziny to za mało, żeby skorzystać z toalety czy wziąć prysznic? Z tego co się orientuję to leżaczki przeznaczone są dla dzieci pow. 3 m-ca życia (przynajmniej wg ortopedów i fizjoterapeutów), więc raczej nie nadużywaj tego rozwiązania (źle podtrzymany jest kręgosłup).
Macierzyństwo nie wygląda jak z reklamy, choć niektórym trafiają się łatwe i bezproblemowe egzemplarze i mogą cie o tym zapewniać, albo zapomnieli jak to było.
Zresztą o pierwszym kwartale życia dziecka mówi się czwarty trymestr (ciąży). Prze wielki mózg ludzie rodzą się zdecydowanie mniej rozwinięci niż inne ssaki, stąd ogromna potrzeba zaopiekowania.
Swoja drogą ośmiogodzinny remont dzień w dzień też nie wpływa kojąco na malucha - zbyt dużo bodźców powoduje niepokój u dzieci (który może byc widoczny dopiero wieczorem lub na drugi dzień). Jesli masz możliwość wyprowadź się na ten czas, albo chociaż podczas większości godzin "remontowych" bądź z maluchem poza domem.
Mimo, że moje dziecko było bardzo dużo noszone, długo kp i spało z nami dziś jest rezolutnym, otwartym i ciekawym świata przedszkolakiem (choć wszyscy wokoło straszyli mnie, że nie odczepi się ode mnie do osiemnastki ;P). Im wiecej dasz dziecku poczucia bezpieczeństwa dziś tym wiecej go zaprocentuje w przyszlości.

Odnośnik do komentarza

marzen@-pewnie,że w pół godziny skorzystam z toalety czy wezmę prysznic :) ale obiadu już nie zrobię.Radzę sobie inaczej-obiady robię wieczorami na następny dzień.
I być może (a raczej na pewno) za bardzo przejmuję się radami innych: babcie straszą,że takim noszeniem skrzywię dziecku kręgosłup; siostra twierdzi,że rozpieszczam go do granic możliwości...a to moje pierwsze dziecko i mimo że staram się robić wszystko zgodnie z intuicją,to ciężko czasami jak się słyszy non stop takie rady :/
Nie nastawiałam się na macierzyństwo "jak z reklamy" - chcę "tylko" dobrze je wychowywać i popełniać jak najmniej błędów...A te porównania,o których wspominasz (łatwe,bezproblemowe egzemplarze)-mam wrażenie,że dobre rady babć i innych biorą się właśnie z takich porównań; i od razu okazuje się,że z moim dzieckiem coś jest nie tak :/
Co do remontu...panów sporadycznie tylko słychać w pomieszczeniu,w którym przebywam z małym.Niedawno przeprowadziliśmy się na ponad tydzień do mojej mamy (narzeczony pojechał w delegację),ale tam mieszka mój chrześniak-przedszkolak,i wolałabym się znowu tam nie przeprowadzać,bo mój mały zaraził się od kuzyna dość mocnym przeziębieniem :(

Możesz mi podpowiedzieć,jaką miałaś chustę? Może coś polecasz?
Dzięki ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola, jakbym czytała o moim synku!! On od urodzenia nie zasypiał sam. To taki wyjątkowy dzieciaczek, pieszczoch, wrażliwiec :) Przez pierwsze miesiące jak ktoś mi mówił, że rozpieściłam to się ze złości robiłam czerwona! Jak to rozpieściłam, jak od urodzenia nie spał, to kiedy rozpieściłam, w brzuchu?
Syn zasypiał przez pierwsze 3 miesiące tylko przy piersi, z której niestety zrobił sobie smoczka. Później też na rękach usypiałam, i nie odkładając siadałam na kanapie, czekając aż się obudzi. Czasem jak przysnął godzinę a mi się chciało siku to był problem:) Walczyłam z tym ale nic się nie dało zrobić.
Teraz ma 8 miesięcy i nadal w dzień zasypia tylko na huśtawce lub w wózku, aucie, ale wieczorami już potrafi zasnąć sam w łóżeczku w 5 minut.
Zrób jak uważasz ale ja ze swojego doświadczenia mogę ci powiedzieć - nie walcz, "rozpieszczaj" ile się da :) To taki maluszek. Myślę,że są dzieci które potrzebują tak dużo bliskości.

Mamusia: czerwiec 2013, lipiec 2015

Odnośnik do komentarza

K.a.s.i.a. - dzięki :) będę robić tak jak radzicie,czyli tak jak do tej pory...

A propos-ja też już zdążyłam od urodzenia rozpieścić dziecko: zrobiłam to podobno jak byłam w ciąży i lubiłam ruszać biodrami na boki (mniej bolał kręgosłup i miednica)-taką teorię usłyszałam... ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

O matko. Ja tez się nasłuchałam, że rozpuściłam, ze wymusza, że jak będę nosić to nie wsiądzie do wózka, że się z łóżka nie pozbędę itp. Na to tylko pomaga chyba tylko olewanie. Albo po prostu powiedzenie, ze nie życzę sobie "dobrych rad", jak będę potrzebować to się sama zwrócę. Obrażali się niektórzy, ale ja miałam przynajmniej przez kilka dni spokój. Córa się z chusty do wózka chetnie przesiadła jak zaczęła samodzielnie siedzieć - miała wiecej miejsca i mogła się bawić podczas spacerów, śpi w swoim pokoju, nauczycielki w p-kolu jej rozwój oceniły na rok do przodu, a taka miała być maruda i mami-cycuś wg niektórych, he he. Dzis sie z tego śmieję, ale wtedy nie było mi do smiechu, więc was przytulam dziewczynki :)
Dziś psychologia dziecka jest nauka bardzo rozwinięta, ciągle cos nowego odkrywają. Za czasów babć w ogóle nie istniała. Dwumiesięcznego malucha nie da się rozpieścić, one takie po prostu są. Nie "nauczy się" spać w łóżeczku sam, chyba, że tresura i wypłakiwaniem, tylko czy o to chodzi, żeby dziecko się stresowało?
Najlepsze co możecie dać dziecku dziś to właśnie maksymalne poczucie bezpieczeństwa i dużo tulenia - bo ono tego na dziś potrzebuje najbardziej. Intuicja dobrze wam podpowiada.
Obiad czasem trzeba odpuscić - ja dzwoniłam do m., że dziś był ciężki dzień i niech cos zorganizuje i organizował. Przeżyliśmy, mamy sie dobrze. Ratowałam się gotowaniem na dwa dni i głównie szybkimi potrawami, tzn. takimi, przy których nie trzeba stać. Mięso posypać przyprawami i do piekarnika, do tego ryż, kasza czy ziemniaki z wody lub parowaru, warzywa na parze (np. szparagówka, brokuł, marchew w plasterki itp) - pracy przy tym 10-15 minut, reszta robi się sama. Jak pisałam wyżej, chusta była dobrym rozwiązaniem. Zawsze można zamotać małego ssaka i ręce są wolne, cos tam można zrobić, czy pranie powiesić czy warzywa pokroić, nawet z toalety da się skorzystać, tylko prysznica w tym ustrojstwie nie da się wziąć ;)
I tak na pocieszenie poczytajcie watek z innego forum Tekst linka, dzieci z wszystkiego wyrastają :)

Odnośnik do komentarza

W uzupełnieniu. Mój synek lubił chustę, kupiłam w 3 lub 4 miesiącu, elastyczną, firmy Pentelka, używaną, na tablica.pl. Czasem w niej zasypiał tak mu było dobrze.
Włączałam też odgłosy burzy albo specjalne dźwięki na kolki z youtube (chociaż kolek nie miał), przy tych odgłosach na rękach odpływał w minutę.
Czasem też pomagało owijanie kocykiem wg tego rysunku https://www.google.pl/search?q=spowijanie+karp&client=firefox-a&hs=96b&rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=0yoWU-KiJqG74ATxsYHICg&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1280&bih=649#facrc=_&imgdii=_&imgrc=tb-5k2SZ98iefM%253A%3BM4uH-_4evnz1EM%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.veronique.com.pl%252Fwp-content%252Fuploads%252F2013%252F11%252Fotulacz.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.veronique.com.pl%252Fwyspijmy-sie-mamo%252F%3B600%3B558

Mamusia: czerwiec 2013, lipiec 2015

Odnośnik do komentarza

Moja dla odmiany nie lubiła ciasnego owijania, tylko w chuście to się udawało. Żadnych kocyków, otulaczków itp. A na te wszystkie odgłosy natury czy muzyki dla bobasów reagowała "nerwem". W domu lubiła cisze i spokój, przygaszone światło. Dla odmiany na spacerach mógłby czołg obok jechać i jej to nie przeszkadzało.
Tak więc wszystko zależy od dziecka. Musicie same wyczaić co się sprawdza przy waszym maluszku.

Odnośnik do komentarza

kochana ja przy pierwszym dziecku też myślałam ze rozpuszcze jak pozwolę spać razem, ze za długo smoczka nie będę dawać, ze on wcale nie umie się sobą zająć - oj narobiło się dużo problemów a przy maluchu po prostu bądź przy nim blisko a zobaczysz ile potrafi ładnie pospać - będzie dobrze tylko ustanów granicę rad dla ciebie a wszystko się ułozy

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...