Skocz do zawartości
Forum

Wprowadzanie metody Febera w skrajnie niekorzystnych warunkach


Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny, o metodzie Febera chyba wszystkie słyszałyście a na pewno te z Was, które mają problemy z nocnym spaniem Maluszków. Postanowiliśmy z Mężem wprowadzić ją naszemu kochanemu Synkowi, ale najpierw chcieliśmy się poradzić czy to ma sens w warunkach w jakich mieszkamy... Otóż dzielimy dom z mamą Męża i Jego 2 siostrami z mężami i dziećmi (w sumie: 16 osób w jednym domu!) My mamy jeden pokój przy kuchni a w kuchni jak wiadomo odbywa się życie rodzinne CAŁEJ rodziny czyli dzień zaczyna się od ok. 5 kiedy wstaje babcia, potem ok. 6-7 dzieci do szkoły, a później gotowanie obiadu, odwiedziny sąsiadki, dzieci wracają ze szkoły, obiad, my gotujemy obiad, kolacja dzieci, rozmowy wieczorne, kąpiel Maluchów (oprócz Olafka jedna z sióstr ma 10 miesięcznego synka), kolacje i kąpiele starszych dzieci, dorosłych, ok. 22 cisza...

U nas Synek nigdy nie przespał całej nocy bez karmienia, jeszcze w 3 miesiącu potrafił przespać 3-4 godziny bez przerwy (na karmienie zawsze trafiał do naszego łóżka po czym przenosiliśmy go do łóżeczka). Masakra zaczęła się po wakacyjnym wyjeździe do babci gdzie z braku miejsca spaliśmy we trójkę. Budził się co 1 godz. i tylko cycuś potrafił go uspokoić, obecnie najczęściej po kąpieli zasypia, po czym śpi ok. 3 godz. i później już różnie, co 1 godz. lub 2 się budzi i dostaje cyca aż do 8 rano kiedy ma ostateczną pobudkę. No a w dzień owszem ma dwie drzemki, ale zasypia tylko w bujaczku. Ogólnie jest wesołym, skorym do zabawy Maluchem. W dzień oprócz 2x piersi je kaszkę z deserkiem (100 ml kaszki +połowa małego słoiczka) oraz zupkę (też ze słoiczka), nie jest niczym dopajany.

W związku z opisaną sytuacją mam pytanie: czy warto uczyć Malucha samodzielnego zasypiania metodą Febera czy po prostu przeczekać aż sam zacznie zasypiać? Jak to było/jest u Was? Jesteśmy bardzo z Maluszkiem związani i nie chcemy Mu zrobić krzywdy a na samą myśl o tym, że mógłby tak długo płakać jak opisane w książce aż nam ciarki wychodzą na skórze... Jak się więc do tego zabrać, aby było skutecznie, ale po ludzku:D?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

A po co ją wprowadzać? Nie ma innych metod? Ja nie usypiałam małego żadną metodą, raz, że szkoda go było, dwa, że wygodniej mi było i szybciej usypiać przy cycu albo na rękach- szybko, wygodnie, mały zadowolony, a ja też.
W wieku 10,5 miesiąca zaczął zasypiać sam, nauczyłam go bez "wypłakiwania się". Po prostu wkładałam do łóżeczka, on wstawał, ja znowu kładłam, głaskałam, on wstawał, ja znowu kładłam i głaskałam, i tak w kółko, aż zmęczony już nie wstawał, leżał, gadał do siebie, potem nagle ... hop... na drugi bok i zamknął oczy. Ja byłam bardzo zdziwiona, ale fakt, że zadziałało. Trwało to usypianie u nas (pierwsze) około 40 minut. Bez płaczu, krzyku, bez łez. Wiem, że u dzieci usypianych według metody Febera to trwało i dłużej. Teraz wygląda to tak- leży, gada sam do siebie z 15 minut, i idzie spać.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli mam być szczera to jestem na nie.
Chciałabyś płakać i czuć się strasznie samotna wiedząc, że najbliższa i najukochańsza osoba na świecie jest za ścianą i nie chce do Ciebie przyjść i Cie przytulić? Jak byś się wtedy czuła? A dziecko? Traci zaufanie do Ciebie i do świata. Dla mnie to jest ignorowanie naturalnych potrzeb dziecka. A czemu on ma już i natychmiast zasypiać sam na noc? Może dać mu naturalnie do tego dojrzeć?
Moje dziecko po prostu zaczęło się wyrywać pewnego dnia z rąk. Wtedy kładłam do łóżeczka i dokładnie robiłam tak jak kevadra opisuje. I obyło się bez łez, a Lila zasypia sama w 10 min w łóżeczku. Ale nic na siłę. A wcześniej usypiałam na cycku i każdy mi mówił, że się nie da potem nauczyć samodzielnego zasypiania. Jak dla mnie jest jedna metoda - słuchać dziecka i reagować na jego potrzeby.

Odnośnik do komentarza

czytając Twoją wypowiedź czuję się jak bym czytała o swoim dziecku sprzed pół roku i napiszę tak:
- po pierwsze Twój synek ma dopiero 6 miesięcy - daj mu czas, nie ma cudów - niektóre dzieci tak właśnie śpią i jest to jeden z okresów który trzeba cierpliwie przeczekać
u nas zdarzały się wrzaskliwe pobudki nawet co 20 minut - najpierw po zaśnięciu córka spała przez 2-3 h a potem była już taka jazda do rana i wcale nie wynikało to z głodu czy jakichś dolegliwości, przyznam że byłam wtedy wymęczona totalnie bo wstawałam do niej sama, trwało to 2-3 miesiące ale ustało samo tak jak się zaczęło
- po drugie - warto czasem upraszczać sobie życie choćby zabraniem malucha do swojego łóżka - też to przerabiałam i mała wcale się nie przyzwyczaiła, teraz wręcz nie chce spać z dorosłymi, przeżywała okres kiedy potrzebowała ciepła i bliskości w nocy więc czemu miałam jej tego odmawiać, tym bardziej że i ja się lepiej wysypiałam bo mogłam ją przystawić do piersi w każdej chwili
- po trzecie - nie warto wierzyć w żadne podręcznikowe "prawdy" typu: kilkumiesięczne dziecko przesypia całą noc i można każde dziecko tego nauczyć - nie każde i nie zawsze - sama się o tym przekonałam
jeśli jest Wam zbyt ciężko i nie chcecie przeczekiwać tego to ja bym chyba wybrała inną, mniej stresującą dla dziecka metodę.
tak naprawdę to wydaje mi się że najlepszym lekarstwem na takie kłopoty jest cierpliwość i wytrwałość rodziców - no i oczywiście dawanie dziecku tego czego najbardziej potrzebuje - swojej bliskości
sami wiecie jako rodzice co jest najlepsze dla Waszego maluszka i na pewno nie zrobicie mu krzywdy mając jego dobro na względzie jako pierwsze, więc życzę Wam rozsądnych decyzji, wytrwałości no i oczywiście trochę wytchnienia w nocnych problemach

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Bardzo ciekawe te 31 sposobów, inteligentny artykuł, no i Dr Sears również jest przeciwnikiem metody Febera, z tego, co przeczytałam.
Bardzo ciekawe porównanie, jeżeli chodzi o rytuał na noc- mózg dziecka jak komputer, na którym przechowywane są tysiące sekwencji, które stają się wzorem. Czyli ciągłe powtarzanie tych samych (ale dosłownie tych samych, jedna po drugiej i o stałej porze) czynności programuje dziecko do snu.
No a tak na prawdę, co dziecko, to podejście, u nas rytuały na początku zawiodły, dopiero teraz Pawełek jak widzi, że tata wlewa wodę do wanny, tak się cieszy, leci pomagać napełniać wanienkę i sam ściąga spodenki!!! Wie, że za kilkadziesiąt minut będzie w ciepłym łóżeczku :)
Flaflusiowa, jeśli nic Ciebie nie ciśnie, daj spokój z tym Feberem.
Curry, ciekawe, że ty też usypiałaś tak samo, jak ja :) A ja myślałam, że to "moja" metoda hehe :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

moja metoda na szybkie zasypianie jest zmeczenie dziecka przed snem tzn albo spacer albo zabawa w domu obserwuje mala i jak zaczyna trzec oczka to szybko kompiel i butla i w 3 min spi coreczka zawsze dobrze spala za to synek niestety nie nie chcial zasnac i malo sypial ciagle budzil sie z placzem ale wlasnie przy nim wpadlam na ten sposob ,ze nalezy dziecko zmeczyc ale nie przegapic momentu kiedy jest spiace bo sie rozmarudzi i bedzie jeszcze gorzej jak mial ok 2 lat zrezygnowalam z popoludniowych drzemek bo zasypial ok 15tej i spal do 20tej a potem hasal do 24tej jak popoludniu robil sie senny zostawialam wszystko i zabieralam go na plac zabaw jak najdluzej wytrzymal i tak zasypial ok 19tej i reszte wieczoru spokoj mialam wiec moglamporobic co nieco w domu nawet odkurzanie mu nie przeszkadzalo chociaz wczesniej budzil sie na kazdy szmer,przytoczona przez Ciebie metoda nie podoba mi sie jest to duzy stres dla dziecka i dla rodzicow i mysle ,ze na drugi dzien dziecko moze byc jeszcze bardziej marudne i kojazyc sobie spanie z czyms niemilym i bolesnym,lepiej uzbroic sie w cierpliwosc dzieciaczki szybko rosna i tzw,,wyrastaja ,,potem tesknimy do tych czasow kiedy nas potrzebowaly i chcialy sie przytulac jak zostaja nastolatkami .......

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

moi znajomi usypiali tak dziecko jak miało 6 miesięcy, bo stwierdzili, że inaczej się nie da i odnieśli sikces myśląc po swojemu, dziecko odkąd skończyło rok chodzi do żłobka i nie ma problemów ze spaniem w dzień ani w nocy, jednak dla mnie ta metoda jest bardzo kontrowersyjna i ja nie potrafię jej zastosować...u nas dopiero teraz Ola zaczęła przesypiać noce, wcześniej było, jak u Ciebie, spanie z nami, budzenie się co chwila na cycka...każde dziecko ma swój czas, żeby samo przesypiać noce, niektóre śpią całą noc w wieku 6 miesięcy, inne, jak u nas zaczynają przesypiać noc w wieku 1,5 roku...a jeszcze moim zdaniem dziecko, które umie zasypiać przy piersi nie wie, że można zasypiać samemu i ma z tym problem, potrzebuje łagodnego przejścia między piersią a samodzielnym spaniem, na przykład kołysanie na rękach czy wózku, lub jeśli u ciebie zasypia w bujaczku, to może nakarm go na noc, a potem do bujaczka? trzymam kciuki!!!

Odnośnik do komentarza

no ja też mam problemy ze spaniem Miłoszka-a jestem butelkową mamą i powinno byc na odwrót ;/ miałąm nawet na ten temat osobny wątek tutaj. dziewczyny baaaaaaaaardzo mi pomogły, ale problem nie ustał zupełnie ;/ codziennie lulam Miłoszka około 2h w nocy, czasem więcej, i niestety nic nie pomaga. ale cóż, może to skok rozwojowy, może zęby (inne powody u lekarza odrzuciłam) i muszę na razie nauczyć sie z tym żyć. i chociaż zdesperowana bywam strasznie (jestem w ciąży i ciąle chce mi się spać) to w życiu nie zostawiłabym Małego samego, żeby się wypłakał. kurdee ja widzę jak mnie potrzebuje właśnie wtedy jak się przebudza. a przez to że ciągle jesteśmy razem (nawet jak mam nerwa i mam ochotę uciec z domu) Mały rano budzi się w super humorze ;D też mi się marzy spanie bez przerw w nocy, ale cóz... wychodzę z założenia że każde dziecko jest inne, i nie każdemu rodzicowi jest to dane ;/

http://lpmf.lilypie.com/Jsnbp1.png
http://lpmf.lilypie.com/MOF7p1.png
http://davf.daisypath.com/X2iYp1.png

Odnośnik do komentarza

la luna
potem tesknimy do tych czasow kiedy nas potrzebowaly i chcialy sie przytulac jak zostaja nastolatkami .......

no właśnie ja też z tego założenia wychodzę (przynajmniej na razie :P)..
chociaż Maciuś akurat nie ma problemów ze spaniem nocnym (ale zasypia różnie - czasem o 20, a czasem o 23) więc to też zapewne inna kwestia.

music is the healer.
No matter who you are.
http://lb1f.lilypie.com/I3QZp2.png
http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494519c0.png?8463

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam bardzo za opinię i pomocne rady. Chyba utwierdziliście w nas przekonanie o tym, że my najlepiej znamy naszego Maluszka i nie ma sensu zmuszać go do czegoś co mogłoby zaburzyć jego radosne dzieciństwo i przekonanie o tym, że Mama i Tata to osoby, które reagują na jego potrzeby.

Sunny bardzo dużo już czytałam na ten temat. Tematem zainteresowałam się też po przeczytaniu paru wypowiedzi ekspertów tego forum. Za każdym razem kiedy matka skarżyła się na problemy z częstym budzeniem się Maluszka polecano książkę "Każde dziecko może nauczyć się zasypiać". Po jej lekturze od razu podziedliłam się z Mężem zawartym tam planem zasypiania. Obydwoje mieliśmy obawy i doskonale wiedzieliśmy, że nasz Maluszek na pewno nie będzie płakał 5 min. i uspokoi go nasze wejście do pokoju, bo już niejednokrotnie Mąż próbował go uspokoić w nocy na rękach czy głaskaniem w łóżeczku. Ja natomiast kiedy nie zasypiał śpiewałam Mu kołysanki, cichutko przemawiałam, przytulałam się i od reakcji śmiechu do szeroko otwartych oczu i chęci zabawy kończyło się ostatecznie na zniecierpliwieniu i w końcu płaczu.

kevadra dziękuję, przywracasz mi wiarę, że moje przeczucia mnie nie mylą i w końcu nadejdzie dzień kiedy Olafek zaśnie sam:) U nas narazie kładzenie do łóżeczka nie zdaje rezultatu, bo kończy się tak jak opisałam wyżej. Jak nie zasypiał w nocy po piersi to zawsze go wkładaliśmy i też się bawił i gadał aż w końcu niepokoił i jednak nie zasypiał, potem bujaczek a jak nic nie pomagało to niezawodny cycuś.

curry właśnie dlatego, że czułam, że to jakieś takie nieludzkie postanowiłam się skonsultować nie z ekspertami, ale po prostu matkami, które kochają swoje Maleństwa i nie podchodzą do ich wychowania naukowo a z rozsądkiem.

tilomama zerknęłam, przeczytam wieczorkiem, bo dziś odwiedziny mojej Mamy, na które czekam z niecierpliwością i w dzień nie będę mieć czasu.

Marigold nasz Synuś oczywiście po pierwszej, najpóźniej drugiej pobudce śpi z nami i póki co chyba nie da się inaczej, bo po prostu zasypiamy z Mężem i nie jesteśmy w stanie kontrolować kiedy On kończy jeść:) Mój organizm się przyzwyczaił i w sumie jestem wyspana rano jak wstaje, Mąż trochę gorzej, bo generalnie lubi pospać a do pracy wstaje o 7. Wieczorem za to padamy i mamy mało czasu tylko dla siebie, bo jak Maluszek zasypia to my też:) A że jesteśmy świeżo upieczonym małżeństwem to nie ukrywam ciągnie nas do siebie:) Ale Mały ma radarek i narazie o rodzeństwie mowy być nie może;)
la luna u nas jeszcze ta metoda nie zdaje rezultatu, może jak będzie już dzieckiem chodzącym lub przynajmniej siedzącym samodzielnie. Spacerek to jak narazie kojarzy mu się ze snem. Wkładam go do wózka, bawi się w nim nawet z 30 min., po czym prędzej czy później zasypia i śpi aż do momentu powrotu do domu...:)

Margeritka ja sobie tak myślę, że skoro dziecko już kojarzy, że mama podnosi bluzeczkę to będzie cycuś, że położenie na przewijak oznacza przebieranie itp. to w końcu skojarzy też fakt, że położenie do łóżka oznacza spanie:)

Glitter broń Boże nie chodzi wyłącznie o nasz komfort, że za wszelką cenę chcemy się wyspać. Raczej chodzi mi o Maleństwo, bo tak jak wspominałam jedynie noc jest szansą dla Niego na spokojny wypoczynek, bo teraz na przykład uciął sobie drzemkę od 10, w kuchni jedna ciotka, wujek, babcia, dwie sąsiadki... A on tak śpi w tym bujaczku i co jakiś czas się przebudza to lulam dalej i nie przenoszę do łóżeczka, bo jestem pewna, że się obudzi:(

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Flaflusiowa86 kurde wiem jak jest ;/ Miłoszek spał od początku kolek (2 miesiąc życia) do 8 miesiąca TYLKO NA MOICH KOLANACH,CIĄGLE KOŁYSANY. myślałam że mi nogi odlecą... masakra! Mój wogóle mało śpi, i w dzień i w nocy, mam ciągle wyrzuty sumienia że się nie wysypia,ale lekarz powiedział że widocznie tyle potrzebuje i koniec ;/ co zrobić, trzeba przeczekać, hehe:36_2_25:

http://lpmf.lilypie.com/Jsnbp1.png
http://lpmf.lilypie.com/MOF7p1.png
http://davf.daisypath.com/X2iYp1.png

Odnośnik do komentarza

My nie stosowaliśmy jakoś żadnej metody, a nasza Malwinka sama nauczyła się, że po kąpieli jest cyc i spanie we własnym łóżeczku. Budzi się o 3.30 na jedzenie i wystarczy, że zapłacze i mąż podaje mi ją do piersi, najada się i idzie spać dalej do łóżeczka. Mi się wydaje, że właśnie to, że wie, ze jesteśmy blisko i przyjdziemy, kiedy nas będzie potrzebować, sprawia, że śpi spokojnie.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60701.png
http://www.suwaczek.pl/cache/6afb64d460.png

Odnośnik do komentarza

hmm...u nas też bez zbędnej metody się obyło, ale też tak nie było, że tylko tulenie, noszenie. gy córka była odstawiona od piersi, w 8 miesiacu, zaczęła spać we własnym pokoju. kilka nocy, chodziliśmy do niej, upokajaliśmy i wychodziliśmy. tak do skutku...jednak nie zostawialiśmy do wypłakania...i nauczyła się sama zasypiać..teraz ma prawie 2 lata i zero problemu.

Odnośnik do komentarza

Moja córka od ur do prawie 20 m-ca spała z nami,nie uczyłam jej spać w łóżeczku gdyż ona była cyckowa i ja wybrałam wygodę,ok 20m-ca odstawiłam karmienie nocne i córka po zaśnięciu (zasypiała w moim łóżku jeszcze przy wieczornym karmieniu) przekladałam do łóżeczka i tam spała do rana czasami budziła się aby dać jej wody ale im więcej dni mijało że w nocy nie byla przystawiana do piersi tym dłużej sama spala w łóżeczku,teraz ma 24m-ce i już spi już całe noce ale dalej sama nie zasypia,nie ma szans abym ją położyła do łóżeczka i ona poleżała i zaśnie,najczęściej siada mi na kolana wtula się i zasypia a ja ją potem odnoszę do łóżeczka,nie uczę jej nie wymyślam/stosuję jakiś metod bo wiem że przyjdzie i taki czas że nauczy się sama zasypiać.

Odnośnik do komentarza

flaflusiowa nic się nie martw. Ferberowi powiedz wyraźne "nie", dobrze czujesz, że ta metoda jest zła, bo jest zła. Dziecko nie uczy się samo zasypiać, a jedynie zaczyna pojmować, że może sobie płakać, a rodzice i tak nie przyjdą... Nieludzkie to i tyle...

Moja córcia ma 1,5 roku. Od jej narodzin przespałam całe 2 noce, reszta "na raty". Dzieci maja czasem takie okresy, że budzą się bardzo często, nawet co 20 minut (skoki rozwojowe, zęby itp). Młoda śpi z nami, choć od miesiąca przenosi się powoli do swojego łóżeczka. Sama. Niczego jej nie uczę, nie stosuję żadnych "metod" - po prostu pewnego dnia po wieczornym nakarmieniu weszła do łóżeczka, przykryła się kołderką i zasnęła - a jest typem, co lubi zasnąć przy cycu. W nocy przychodzi do nas, czasem śpi z nami całą noc. W końcu dojrzeje do samodzielnego spania. I u was też tak będzie, może nawet szybciej niż u nas :)

Odnośnik do komentarza

curry narazie zostało po staremu czyli po kąpieli dostaje cycusia i przenosimy go do łóżeczka. Po ok. 3 godz. trafia na pierwsze karmienie. No i tu już opcje są dwie: albo zasypiamy wszyscy razem i śpimy tak do rana albo przenosimy Olafka i zasypia z nami dopiero po drugim przebudzeniu. Pobudki są mniej więcej co 2 godz., ale zdarzają się i lepsze noce. Druga i trzecia pobudka najczęściej kończy się krótkim ciamkaniem cycusia więc pewnie pić Mu się chce jedynie. Od dziś powróciliśmy też do Pampersów Active Baby, bo Sleep&play nie wytrzymywały takich intensywnych nocy i mimo przebierania Mały budził się przemoczony albo w nocy albo nad ranem... Zobaczymy czy to jakoś wpłynie na ogólną długość snu. Pora pobudki ostatecznej przesunęła się nam na 8.30 a spokojnie mogę poleżeć do 9, 9.15, bo Maluszek ładnie się sam bawi, ewentualnie od czasu do czasu obróci się do mnie i Go trochę pociumkam po rączkach czy porobię miny i jest O.K.:) W dzień zasypia w leżaczku, robi sobie 3 drzemki po 45 min., chyba że na spacerze to i do 2-2,5 godz. dochodzi. W dzień za każdym razem przenoszę Go do łóżeczka a jak się przebudzi podczas przenoszenia to albo śpiewam tą samą melodię co przy usypianiu, albo delikatnie pokołyszę albo wracamy do leżaczka i bujamy po czym znowu przenoszę. Zauważyłam, że taki sen jest dużo mocniejszy.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

jak milo, że nie tylko u nas kiepskie spanie;)
Starszak zaczał noce przesypiac jak mial 1,5 roku po tym jak odstawilam od piersi, młodszy ma rok i 5 miesięcy, ale jeszcze na cycu i nie wiem kiedy odstawię, bo się na to nie zapowiada:Oczko: ale licze na to z weźmie przyklad z brata i zacznie pięknie przesypiac noce po odstawieniu. Taki mam plan:Oczko:
Ale też nie potrafilabym zostawic do wyplakania....

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...