Skocz do zawartości
Forum

Życie noworodka


Rekomendowane odpowiedzi

hejka:)
jak u Was wyglądał okres noworodkowy Waszych maluchów?
bo u mnie przez pierwsze 3 tyg życia mojego dziecka, to tylko jadło co 3-4 godziny i spało. ten czas tak szybko minął i mam wrażenie że było trochę za mało czułości...:(((
Bo po kąpieli szybkie ubieranie, bo płacz. Później przy piersi, no to troszkę mogłam pogłaskać ale też nie chciałam przeszkadzać przy jedzeniu (swoją drogą to takie rozkoszne) a jak spało to nie chciałam przeszkadzać w spaniu i tak naprawdę to najwięcej to się napatrzyłam. A tak to tylko spanie, obudziło się to płacz więc przewiajanie, karmienie i zaś spało, prawie wcale oczek nie otwierał
I jak to się ma do poradników żeby tulić, masować, nosić...?
PO tych 3 tyg maleństwo bardziej czuwało i zaczęło więcej płakać więc dopiero wtedy musiałam się więcej zajmować ale generalnie i tak nie chciało być noszone ani nawet jakoś bardzo przytulone tylko dostać pierś i być przy niej nawet jak już nic nie leciało...
a jakieś inne metody niż podanie piersi skutkowały dopiero ok. 3/4 miesiąca...
To takie moje wspomnienia ale chętnie poznałabym jak to było u innych?

Odnośnik do komentarza

u mnie też pierwszy miesiąc to tylko spanie i jedzenie, ale pamiętam, że dla mnie to był trudny czas, bo byłam po cc, ktore ciężko znosiłam, jak w ogóle cały połóg i w sumie, to cieszyłam sie, ze dziecko nie ma jeszcze za dużych wymagań wobec mnie, poza tym, zeby być blisko i dac cycka, poza tym ja bardzo się cieszyłam, jak ten pierwszy miesiąc się skończył, bo potem bardziej uregulowały się pory jedzenia i spania, łatwiej było tez ze spacerami i ja nabierałam wprawy we wszystkich czynnościach pielegnacyjnych, mnie jakoś nie szkoda, ze ten czas noworodkowy szybko minął...

Odnośnik do komentarza

Ni u mnie było inaczej, spania było niewiele, raczej cały czas jadł i pierwszy miesiąc zapamiętałam jak jedno wielkie karmienie. Zresztą niewiele pamiętam z tego okresu, bylo dużo ludzi, gości, wszyscy mi wmawiali, że skoro tak cały czas je to pewnie mam za mało pokarmu :] Ja byłam obolała, więc nie moglam się zająć Julkiem. Jadł co godzinę, dwie... i tak to wyglądało. Szybko zaczął dłużej czuwać, jakoś nie pamiętam, żeby on kiedykolwiek spał dużo :] tzn... kiedykolwiek w ciągu tych trzech miesięcy jego krótkiego życia ;P

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

U nas było podobnie jak u Mari.
Okres samego spania trwał może tydzien. Potem zaczely sie kolki, ogólne rozdraznienie małego. Pierwsze 2 miesiace byly dosc ciezkim okresem dla nas. U nas maly tez ciagle chcial jesc...a przynajmniej tak mi sie wtedy wydawalo. Dopiero jak przestalam karmic piersią (niestety juz po 2 miesiacach) to sytuacja sie unormowała, kolki skonczyly, a maly uspokoił.

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

u mnie w przypadku dwójki moich dzieci to na początku tak jak Margeritka byłam po cc i właściwie cieszyłam się że maluszek jest mało wymagający, ale potem po miesiącu nadrabiałam często w ciągu dnia nosiłam, przytulałam, zawsze gdy przebieram np tera synkowi pieluskze to sie z nim popieszczę, to takie cudowne, ale w przypadku synka to chciałabym wrócić do pierwszych 2 mies bo teraz to jest ciągle marudny i wiecznie na rękach, i powoli mam dosyć

Odnośnik do komentarza

Tak to juz jest, że noworodek głównie je i śpi:) No czasem niestety także płacze i robi kupę:))

Moja Julka należała na szczęście do tych spokojniejszych noworodków i płaczu było mało. Podobnie jak u Ciebie - teraz, z perspektywy czasu widzę - że mało było tych czułości. Ale nie dlatego, że nie chciałam, tylko dlatego, że się bałam. Julia była moim pierwszym dzieckiem i obchodziłam się z nią jak z jajkiem:)

Za to Szymek od początku jest przeze mnie tulony, całowany, noszony. Nie mam już tego stresu, że od razu zrobię mu krzywdę. jestem pewniejsza. Też dużo spał i jadł jako noworodek, ale za to więcej płakał i płacze niż siostra.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

dziękuje za odpowiedzi:)
ja właśnie podobnie jak Olinka chyba się bałam i właśnie tak delikatnie wszystko robiłam a przez to że prawie cały czas spał to nie chciałam mu przeszkadzać...
też maiłam cc i tez średnio się po nim czułam, ciężko było mi wstawać od karmienia z dzieckiem, bolał kręgosłup i strasznie rana ciągnęła i w ogóle. doszłam do siebie po 5 tygodniach i wtedy czułam się rewelacyjnie i dopiero mogłam naprawdę zając się dzieckiem, wiecej ponosić, przytulić, położyć na siebie i wstać bez problemu ale i tak najwiecej czasu spędzaliśmy na karmieniu. nawet przyjęłam pozycję leżącą bo ciężko mi było wysiedzieć. moje małe od 3 tyg do jakoś końca 3 miesiąca, najchętnie nie odstępowałoby od piersi/ poźniej potrafił nawet odmówić jeśli chciałam podać w ramach uspokojenia się i teraz jest tak że dostaje na żądanie ale już tak często się nie domaga, teraz chce być na rączkach i żeby go nosić:)

Odnośnik do komentarza

zapomniałam o tych czulościach napisać. Ja przez długi czas byłam obolała, dopiero po dwóch tygodniach mogłam usiąść, nie wiem czemu, jakoś kiepsko to znosiłam, mimo że z medycznego punktu widzenia goiłam się bardzo dobrze i szybko. Tak więc długo czekałam ,zeby Julka w ogóle wziąć na ręce i przytulić :( ale nie bałam się, jak już wszyscy sobie pojechali i zostałam z nim sama to wreszcie mogłam moim uczuciom dać upust i w napływie dobrego humoru potrafiłam go poglaskać, pocałować, powiedzieć czule, ale generalnie to psychicznie też mi bylo ciężko i na początku strasznie dużo płakałam, byłam przerażona odpowiedzialnością za człowieka...
W każdym razie problemów z czułością nie mialam, tym bardziej, że karmiąc go piersią go przytulałam.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

martyna30
hejka:)
jak u Was wyglądał okres noworodkowy Waszych maluchów?
bo u mnie przez pierwsze 3 tyg życia mojego dziecka, to tylko jadło co 3-4 godziny i spało.
(...)
To takie moje wspomnienia ale chętnie poznałabym jak to było u innych?

a coz wiecej "wymagac od noworodka?

ja mam dwoje dzieci,
przy pierwszym dziecieciu,przez pierwsze trzy tygodnie bylo cudownie-mimo,ze pierwsze karmienia nie byly bezbolesne,moje organy jeszcze pamietaly trud porodowy itd itp
bliskosc pomiedzy mna a dzieciem w 100%
z drugim bylo troszke inaczej-przez pierwsze dni nie moglam wogole trzymac swojego dziecka,o karmieniu nie wspominajac-urodzil sie jako wczesnia-wiec inne emocje

Odnośnik do komentarza

Zastanawiam się jak to było u nas i chyba tak jak w przypadku większości z Was nie do końca różowo :)
Najbardziej pamiętam wieczny stres, bo albo mało pokarmu, albo znowu dziecko się krztusi, bo za szybko wypływa, albo dziwnie sapie w nocy, albo jakieś pryszczyki się pojawiły, albo płacze jakby go brzuszek bolał...
Wiecznie coś :)
Chyba w tych wszystkich nerwach i stresach nie było za bardzo czasu i siły na to, żeby tak spokojnie usiąść, przytulić się do dzieciaczka i cieszyć macierzyństwem.
Smutne, ale prawdziwe. Podejrzewam, że przy drugim dzieciaczku już trochę lepiej to wygląda, bo każda głupota nie urasta do gigantycznego problemu. A przynajmniej taką mam nadzieję :)
Jak Kuba miał 3 miesiące mniej więcej, to odpuściłam trochę, odetchnęłam i ja i otoczenie :)

Odnośnik do komentarza

Dadooofil możemy sobie ręce podać. U mnie też ciagle coś było w tym czasie. Stresu co nie miara, a wiecznie jakis nowy problem. Jeden odchodzil to przychodzil nastepny. A to kolki, a to plesniawki które nie chcialy przez dlugi czas odpuscic mimo ciaglej walki z nimi, a to problemy z karmieniem, pozniej plesniawki przeszly też na moje piersi, pozniej zapalenie piersi i tak ciagle cos przez pierwsze 2 miesiace. Problemy skonczyly sie wraz z zakonczeniem karmienia piersią i przyznam ze odetchnęłam wtedy. Chcialam karmic moje dziecko jak najdluzej, ale przynosilo to tylko stres mi, dziecku i wszystkim dookola, bo nie było tak rozowo jak sobie to wyobrazalam.

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

ja też się nie wyłamię, bo u mnie było koszmarnie, problem w tym że zafiksowałam się na karmienie piersią którą młody się nie najadał, a do tego jak w piątek wyszłam ze szpitala to już od poniedziałku pracowałam zdalnie więc dodatkowy stres....ogólnie początki były bardzo złe a teraz już wiem że gdyby okazało się że uda nam się zajść w kolejną ciążę top trzeba mieć czas na starsze dziecko

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

U nas przez 2 pierwsze dni w domu moja mama musiala mnie doslownie karmic! Bo maly wisial mi na cycu bez przerwy i nawet zjesc nie mialam czasu. Na szczescie potem sie uspokoił i mogłam jesc sama:) pamietam, ze bylam zalamana po tych pierwszych dwoch dniach, ze tak bedzie zawsze.

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

beata122
U nas przez 2 pierwsze dni w domu moja mama musiala mnie doslownie karmic! Bo maly wisial mi na cycu bez przerwy i nawet zjesc nie mialam czasu. Na szczescie potem sie uspokoił i mogłam jesc sama:) pamietam, ze bylam zalamana po tych pierwszych dwoch dniach, ze tak bedzie zawsze.

Wyobraziłam sobie Twoje przerażenie na myśl o małej pijawce wiszącej na cycku 24h/dobę tak do osiemnastki mniej więcej :hahaha:
Ja akurat na to nie mogłam narzekać, bo Kuba maks 10 minut jadł.
Mnie zgubiło wieczne zamartwianie i szukanie dziury w całym. Do dziś pamiętam jak młody w 3. tygodniu życia zaczął w nocy inaczej oddychać. Tak głośniej. Byłam przekonana, że się dusi, mimo że spał w najlepsze i posapywał ze szczęścia :hahaha: I tak mniej więcej ze wszystkim było :)

Odnośnik do komentarza

Dla mnie pierwsze 3 miesiace to masakra... najgorzej ze mało sie mowi o tych złych momentach wszyscy tylko wspominja te dobre i człowiekowi sie wydaje ze z maluszkiem to wcale tak trudno nie jest...wszystko tez zalezy od dziecka...moje mi dało popalic a wiem ze im bedzie starsze tym bedzie wiecej uwagi potrzebowało...a ja juz jestem w ciazy z drugim i niedługo powtorka z rozrywki...czy ja to przezyje...

Zadbaj o swoje autko kosmetyki samochodowe

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Zastanawiam się jak to było u nas i chyba tak jak w przypadku większości z Was nie do końca różowo :)
Najbardziej pamiętam wieczny stres, bo albo mało pokarmu, albo znowu dziecko się krztusi, bo za szybko wypływa, albo dziwnie sapie w nocy, albo jakieś pryszczyki się pojawiły, albo płacze jakby go brzuszek bolał...
Wiecznie coś :)

:36_11_1: jakbym o sobie czytała. U nas tak to teraz wygląda. Co jeden problem załagodzimy to następny wypływa..
ale Młody (mimo, że dopiero 6tyg) ma bardzo dużo okresów "czuwania" - po każdym karmieniu w ciągu dnia jest obowiązkowa godzina lub dwie obserwacji, śmiechów i "dyskusji" (a jeśli męczy brzuch to i marudzenia), a dopiero później max godzinka snu.
A że Bestyjka towarzyska, to w bujaczku wytrzymuje sam na sam z karuzelką max pół godzinki. Zdecydowanie woli gdy ktoś do niego rozmawia, ewentualnie z nim się tą karuzelką zajmuje.

music is the healer.
No matter who you are.
http://lb1f.lilypie.com/I3QZp2.png
http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494519c0.png?8463

Odnośnik do komentarza

oj myslę bardzo podobnie, rzeczywiście baaaardzo dużo stresów z maleństwem... u nas najpierw problem ze skórą - łuszczyła sie z małej od stóp po czubek głowy, babrający się pępek który nie mógł się zagoić... kiedy wydawało się że to minęlo to pojawiły się potówki i też stres - cała twarzyczka zsypana a ja nei wiem czy coś może zjadłam i jej zaszkodziło czy ją przegrzałam.... kolejna sprawa karmienie - dziecko nie chce ssać piersi, płacze non stop a ja razem z nim :) i tylko mąż biedny zdezorientowany nie wiedział jak nam pomóc. Noce - pobudki co dwie max trzy godziny. Ja oczy na zapałkach. Ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Mała ma 2 miesiące już i jest cudowna! a jeden uśmiech tej maleńkiej istotki wynagradza wszystkie trudy i niewygody :)

Ania :mama:

Odnośnik do komentarza

ania11626024
oj myslę bardzo podobnie, rzeczywiście baaaardzo dużo stresów z maleństwem... u nas najpierw problem ze skórą - łuszczyła sie z małej od stóp po czubek głowy, babrający się pępek który nie mógł się zagoić... kiedy wydawało się że to minęlo to pojawiły się potówki i też stres - cała twarzyczka zsypana a ja nei wiem czy coś może zjadłam i jej zaszkodziło czy ją przegrzałam.... kolejna sprawa karmienie - dziecko nie chce ssać piersi, płacze non stop a ja razem z nim :) i tylko mąż biedny zdezorientowany nie wiedział jak nam pomóc. Noce - pobudki co dwie max trzy godziny. Ja oczy na zapałkach. Ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Mała ma 2 miesiące już i jest cudowna! a jeden uśmiech tej maleńkiej istotki wynagradza wszystkie trudy i niewygody :)[

A czemu nie chce ssac? czyzby tak jak mój synek była ma tyle leniwa ze nie chce sie jej cycka ciągnąc????

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jsg18dd7y9owa.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil nie wiem czy przy drugim dziecku lepiej wygląda nie przejmowanie sie wszystkim wokół, po prostu jak sie juz jest przewrażliwioną matką to chyba nawet przy 10 dziecku niewiele to zmienia :D
ja nie sądzę zeby u mnie trzecie dziecko cos zmieniło, jak tylko którekolwiek sie poruszy w nocy to ja juz stoje na baczność i sprawdzam co sie dzieje :D
natury nie oszukasz :D

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200306251238.png :I love you1:
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomgu1r2l6xj85z.png
http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5eofu2yykm.png

Odnośnik do komentarza

eh z tym ssaniem to w ogóle tragedia... w szpitalu zaraz po porodzie próbowałam karmić, ale okazało się że mam bardzo mało pokarmu, mała była non stop głodna i położne zaczęły ją dokarmiać butlą... i jak już zasmakowała w butli to nie było mowy o piersi... i teraz mimo że pokarmu nawał to muszę odciągać laktatorem i podawać z butli bo przy piersi jedna wielka histeria :no1:

Ania :mama:

Odnośnik do komentarza

pierwsze dziecko- koszmar, jadła przez godzinę, spała godzinę i tak cały czas, a dodatkowo pranie, sprzątanie, nawet nie miałam czasu zjeść, a co dopiero spać. Raz to nawet nie słyszałam jak dziecko w nocy płacze.
Drugie dziecko - super, jadła 10 minut, spała 3 godziny, pranie raz w tygodniu, luzik normalnie. Chciało się tylko przytulać, i czekałam aż wreszcie się obudzi.

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...