Skocz do zawartości
Forum

częste wymioty u malucha :(


Rekomendowane odpowiedzi

witam :)
mam mały problem nie wiem może któraś z was miała podobną sytuację albo słyszała o czymś takim.
mój synek od około miesiąca czesto wymiotuje głównie po obiadku. nie daję mu zbyt dużych kawałków warzyw czy zbyt gęstych potraw i za dużych porcji. je ładnie zje cały obiadek po czym po kilku minutach prawie wszystko zwraca nie za każdym razem sie tak dzieje ale minimum 4 razy w tygodniu czasem nawet 2 razy dziennie...
mały wcale nie czuję sie źle jest wszystko w porządku niema temperatury ani żadnych objawów jakiejkolwiek choroby zawsze jak zwymiotuje to się cieszy śmieje i normalnie zachowuje jak gdyby nic sie nie stało...
pediatra twierdzi ze daję mu za duże kawałki albo za duże porcje ale wcale tak nie jest Gabcio jeszcze nigdy nie zjadł więcej niż 150ml bo nigdy po prostu nie chce..nawet jak robię mu mleko czasem robię 200ml ale on wypija dokładnie 150 i ani troszkę więcej i mniej więc obiadków też nie robię mu większych bo i tak zawsze zostawia.
nie wiecie może czym moga być spowodowane takie wymioty?
z góry dziękuję za odpowiedź :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz co, to naprawdę dziwne. Skoro nie dajesz mu dużych kawałków, ze zalegałyby w żołądku to faktycznie jest zastanawiające. Może czegoś poprostu nie lubi? Dziwne jest jak dla mnie podejście pediatry, bo mój już by jakieś badania zlecił.

A moze droczy się z Tobą i widzi, że jak zwymiotuje to mama od razu jest przy syniu?? Nie obraź się, tak pomyślałam, bo mojej kolezanki córa coś podobnego robiła..

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

A może po posiłku rusza się dość intensywnie? Kładzie się na brzuszku, zgina czy coś w tym rodzaju. Spróbuj po jedzeniu zająć go chwilę czymś, żeby był spokojny (czytajcie książeczkę, pokaż ptaszki za oknem, układajcie klocki), jakaś zabawa czy zajęcie, przy którym nie będzie się dużo ruszać przez jakieś 15-20 minut, żeby jedzonko się "ułożyło"

Odnośnik do komentarza

ANA ale właśnie jak go karmię to jestem przy nim cały czas wiec nie sądzę żeby wymuszał wymioty po to żebym była blisko...
a czy czegoś nie lubi to też nie sądzę bo wszystko ładnie wcina tak jak pisałam że wszystko je i nic mu nie jest zje pośmieje się i za chwilę znienacka ma takie jakby odruchy wymiotne i w końcu wymiotuje...

MARZEN@ no z tym ruszaniem to też raczej nie możliwe właśnie bo ja nawet nie zdążę go z krzesełka wyciągnąć i już wszystko jest na tacce i na jego kolankach... po jedzeniu daję mu też herbatki troszke zeby przepił sobie bo niektóre posiłki bywają trochę mulące zwłaszcza drugie dania.
no więc to nie przez zbyt duży ruch po posiłku
w ogóle zauwazyłam też że gabcio nie beka sobie po jedzeniu i w sumie te jego odruchy wymiotne wyglądają tak jakby chciał sobie odbeknąć to powietrze którego sie nałykał ale mu sie zwraca... nie wiem w piątek chyba się wybiorę znim do GASTROLOGA bo ta pediatra to ajkaś nienormalna...
z ta pediatrą to jak gabcio miał miesiąc i też wymiotował to mnie szlag wręcz trafił.. mówię babie co i jak wygląda co sie dzieje a ta do mnei ze za dużo go karmię... i że nie powinnam mu dawać picia po mleku... no samo to że miesięcznemu dziecku które jest na cycu będę dawać picie jeszcze jakieś... chyba na głowę ta baba upadła...
w ogóle to tak dla wyjaśnienia sprawy to ja jestem w czechach i tu już nieraz sie spotkałam z takim chorym podejściem lekarzy do chorych... w szpitalu to samo pijany lekarz na dyżurze masakra... mam nadzieję ze ten gastrolog sie okaze człowiekiem ;p
sorka że wam tak truję ale sie po prostu martwię i nie mam zielonego pojęcia co to może być... i tak po prostu szukam sobie pocieszenia żeby do piątku nie wysiwieć i nie wyłysieć ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

No faktycznie z tą pediatrą coś nie halo, jakąś wiedzę sprzed trzydziestu lat ma ;/

Ja jeszcze obstawiam alergię/nietolerancję pokarmową, czasem się tak objawia. Wprowadziłaś coś nowego ostatnio (ja jako niemowlę puszczałam mega pawia po twarożku pod każdą postacią - do dziś nie jadam serów białych bo mnie odpycha, widocznie coś z nimi nie tak)

Odnośnik do komentarza

Mój Pawełek też wymiotował - trzeci (!!!) lekarz dopiero stwierdził, że to alergia, kazał zmeinić mleko na HA, rybkę podawać tylko raz w tygodniu no i pomogło!! Mamy też skierowanie do alergologa, na wizytę musimy czekać 5 miesięcy!
Powiem Ci, że jesteśmy w Polsce, i tu też trzeba naszukać się dobrego pediatry. I nie jest to takie łatwe. Pierwsza stwierdziła, że go przekarmiam, druga od niechcenia rzuciła, że ma refluks! zadnych badań nie zleciła, kazała zagęszczać mleko, to oczywiście nic nie dało. Jak przyszłam znowu z małym, mówię, że zagęszczanie nic nie dało, to ona mi - to znaczy że Pani go przekarmia. Takie ot deliberacje, to więc go przekarmiam, czy refluks? Na szczęście, poszłam do innego, który kazał dawać preparat mlekozastępczy oraz wyeliminować niektóre produkty, no i jest poprawa.
Więc moja rada - zmień lekarza

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

MARZEN@ nie wprowadziłam mu nic co by było dla niego mega nowością... je to co zawsze wcześniej było ok a od miesiąca co raz częściej się zdażają takie upierdliwe wymioty...

dziewczyny ja już chyba nawet do pediatry nie będę szła bo to niema sensu.. już byłam 2 razy to raz mi właśnie powiedziała ze za duże porcje mu robię a za drugim razem że za duze kawałeczki... no przecież to ja karmię to dziecko widzę je codziennie i znam jak własną kieszeń to chyba logiczne że wiem ile zjada i jakiej wielkości kawałeczki jest w stanie przegryść ale widocznie ja jestem za głupia a ta pediatra wie lepiej... patologiczna ta baba jest mówię wam...
do niej to ja jedynie na szczepienia i kontrolne wizyty będę chodzić bo inaczej to mi prędzej dzieciaka wykończy niż wyleczy tak więc w piątek z rana kierunek GASTROLOG... ewentualnie do niej wpadne na sekundę żeby mi skierowanie napisała i to na tyle z nią... a jak nie bedzie chciała to jestem w stanie zrobić jej wojnę bo już 2 razy postawiła bardzo genialną diagnoze i za przeproszeniem gó...o to pomogło...
no a w polsce to ja też znam kilku takich super utalentowanych lekarzy... ja sie zastanawiaj jakim cudem tacy ludzie studia pokończyli pewnie za łapówkę bo to takie czasy a teraz za leczenie sie zabierają i zamiast leczyć to tylko szkodzą... ehhh

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

no my już w domku od jakiegoś czasu... oczywiście byliśmy u lekarza ale nic nie wiem bo jak zawsze muszę mieć mega pecha... już miał mu zrobić usg brzuszka i akurat przy gabrysiu musiał mu się sprzęt zepsuć... powiedział ż emusi zadzwonić po serwis bo on sie nie zna na tych kablach i umówił nas wstępnie na pn. o 17 ale mówił że jakby co to jeszcze da nam znać co z tym sprzętem... wymiękam normalnie co za patologiczny kraj... jak nie pijani lekarze w szpitalach to znowu coś innego ... ehhh no i jeszcze cały weekend musze czekać w niepewności... w dodatku jakby było mało to dziś w nocy sie do mnie TEŚCIE zwalają... ehhhh jak ja tych ludzi nie trawię... to będzie najgorszy weekend mojego życia... ;/ ehhhhhhh

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

byliśmy wczoraj u gastrologa zrobił małemu usg, na usg wszystko ok w jak najlepszym porządeczku tak że odetchnęłam z ulgą ... po czy stwierdził że skoro wszystko jest ok to możeliwe że po prostu jego żołądeczek może wydzielać za mało kwasów żołądkowych i przez to jak je coś gęstszego to po prostu się zamula że tak powiem i to zwraca odruvchowo i przepisał nam kropelki wspomagające trawienie i wydzielanie większej ilości kwasów żołądkowych i kazał mu dawać więcej płynów niż dotychczas... z czym mamy problem bo gabcio w ogóle bardzoc zęsto pił a teraz to chyba na samych płynach musiałby jechać a to niemożliwe... po prostu staram sie mu dawać czystą przegotowaną wodę bez cukru... no i mamy dawać te kropelki przed każdym posiłkiem max 2 na łyżeczkę odczekać ok 20-30 min i możemy wcinać... i tak 3 razy dziennie przez 2 tygodnie jeśli to nic nei pomoże to znowu do niego i będzie wtedty już robił bardziej szczegółowe badania... ale to z tymi kwasami żołądkowymi to pierwsze co mu przyszło na myśl bo jak stwierdził bardzo dużo dzieci ma z tym problem przez te PIEPRZONE zupki słoiczkowe a prawda jest taka ze ja mu właśnie takie dość często dawałam bo nie miałam miksera ani blendera a widelcem czy nożem kroić na takie drobniutkie kawałeczki to mnie szlag trafia... tak że wczoraj od razu po wyjściu od lekarza pojechaliśmy do tesco i kupiłam blender :) od dziś gotujemy.... nie chce mi sie ale jeśli to ma pomóc to czego sie nie robi dla maluszka :)
ale w ogóle to od ok tygodnia mi już nie zwraca właśnie zaczęłam mu dawać co raz więcej herbatki bo takie upały że szok i może dlatego sie poprawiło ... tak czy inaczej kropelki dajemy a ż do końca :) zobaczymy czy będzie poprawa po odstawieniu lekarstw

edt. ANA27 a weekend jakoś przeżyłam chociaż miałam ogromną ochotę wziąć sobie tą babę na bok i ja tak opieprzyć że by jej w buty wlazło... ale ze względu na meża po prostu zacisnełam zęby i jakoś wytrzymałam... teść jest jeszcze w miarę ok ale teściowej nie trawię od kiedy ją poznałam i w sumie ze wzajemnością bo ona mnie chyba tez od pierwszego spotkania nie lubi ... ale ona mnie nie lubi tylko dlatego że zabrałam jej syna... jednego jedynego i ona taka biedna teraz sama w domu została... ahhh jak mi jej szkoda może kupię jej goryla to będzie happy... frańca jak sie patrzy... a w dzień naszego ślubu jak składała mi życzenia to powiedziała w sumie tylko tyle że ma wielką nadzieję że się kiedyś rozwiedziemy bo ja nie nadaję się na żonę dla jej syna i matkę jego dzieci przecież... i jeszcze jak gdyby nic chciała mnie w policzek pocałować żeby nie było a ja się odwróciłam i kazałam jej odejść... zapomniała chyba że to jej syn sam dokonał takiego wyboru i to z własnej nie przymuszonej woli... mówię ci kochana ta baba to potwór...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

No to trzymam kciuki, oby maluszkowi pomogło i dobrze, ze to nic poważnego ;)

co do Twojej teściowej to tekst na ślubie mnie rozwalił.... Moja moze i by chciała coś takiego powiedzieć ale wie, ze ja wszystko T powiem a On by ją opieprzył zdrowo :) A synia zdanie najważniejsze :)

Ja to jestem, bo jestem, bo urodziłam jej wnuka. Teraz niedługo T ma przyjechać to znowu zacznie do mnie latać, ze jaka ona dobra teściowa i babcia :) Niestety mieszkamy blok w blok. Czasami nawet pyta co ciekawego oglądałam, ze do późna u mnie telewizor był włączony albo czy gości miałam bo światło się do późna świeciło....

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

boziu drogi powiedziałabym jej chyba że sobie porno oglądałam i miałam kochanka :)

no a moja teściowa to sie nie boi...
K na poczaku nic jej nie mówił miał to gdzieś ona robiła swoje to a niche sobie robi i tak jej sie nie uda... ale po ślubie właśnie powiedziałam o tym K też nic jej nie powiedział ale od tamtej pory ją opieprza jak leci... w ten weekend chyba próbowała mojemu K otworzyć oczy i na siłę udowadniać mu że się wcale w stosunku do mnie nie myliła i we wszystko mi musiała wcibić swój paskudny nos do gotowania, sprzątania i w wychowanie dziecka szkoda jeszcze że do łóżka nam nie wlazła... ale chyba też próbowała bo o 3 w nocy wlazła nam do sypialni i zapaliła światło jak je zapaliła to ja sie obudziłam i pytam czego a ta że pokoje pomuyliła... se myślę jasne pomyliła... :)
to z tym ślubem to tak tylko napisałam bo to najkrutrza historyjka ale gdybym miała opisać całe 2 dni weekendu to wrrrrrrrrrrrrrrr wyszła by z tego książka o wrednych teściowych... na szczęście mieszka 270 km od nas to jakoś ten weekend zniosłam pocieszając się że już jeszcze chwilkę i będę oddychać świeżym powietrzem ;p;p;p;p
ehhhh szkoda gadać trzeba byłoby zakładać nowy wątek o frańcowatych teściowych... ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...