Skocz do zawartości
Forum

Dziecko spadło z łóżka !!!


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkie mamy..........................Niedawno przydarzyła nam się straszna historia. Moja córcia spadła z łóżka normalnej kanapy na panele . Odeszłam od niej dosłownie na dwie sekundy Krzyk ja wystraszona strasznie pozbierałam ją z podłogi i zaraz przestała płakać.
Małej nic cały dzień nie było tylko lekkie zadrapanie na główce. A ja jak zamknę oczy widzę ją na podłodze.... Masakra.
nie mogę sobie tego wybaczyć :(Czy którejś z Was tez się przydarzyła taka historia?

http://s3.suwaczek.com/20110702580114.png
http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqg3l93ngyk.png
POLAurodzila sie 26.01.2012[url=http:

Odnośnik do komentarza

Myślę, że nie jednej mamie takie coś się przydarzyło. Moja starsza córka też spadła ale mnie wtedy przy niej nie było. Jak weszłam do pokoju ona leżała na brzuchu obok łózka i nie płakała (może dlatego że był dywan). Dzisiaj koleżanka mi opowiadała jak jej półtoraroczne dziecko spadło z łóżeczka- wyszło górą. Także ostrożności i oczu nigdy nie jest za wiele.

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk3p95p53lm.png]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/klz98ribqbkijq4m.png]Tekst linka[/url][url=[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w

Odnośnik do komentarza

Przy moim małym tzn teraz starszaku to oczy dookoła głowy trzeba mieć i nerwy ze stali :whistle: ponad pół roku temu mieszkaliśmy jeszcze w bloku w mieszkanku dwu pokojowym ... właził na wszystko i po wszystkim... raz ściągałam pranie z suszarki ,pierwszy raz z balkonu wzięłam suszarkę na korytarz i ściągam to pranie a Alan na podłodze bawił się jakimś samochodzikiem... słyszę jakiś stłumiony jęk, pisk nie umiem opisać... patrzę do małego pokoju a ten wdrapał się na parapet ,zawiesił sobie sznurek od rolety na szyję i zawisł :alajjj: sekunda i byłam ,ślad miał jeszcze kilka dni od tego sznurka ... po tej akcji już wszystkie sznurki zawieszaliśmy żeby nie mógł dosięgnąć w razie co ... na rtg byliśmy w szpitalu bo myślałam że połknął 5gr, spadł z szafki i myślałam że będzie potrzebne szycie wargi :whistle: trochę tego było u nas ... teraz już jakby bardziej spokojniejszy tzn mieszkamy już w domu i tu nie ma na co się wdrapywać

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Moj synus tez mial 5 miesiecy jak spadl z kanapy na podloge- ja bylam przy nim !!!!! do tej pory nie mam pojecia dlaczego tak sie stalo ... chwila nieuwagi, zamyslenia czy sama nei wiem czego... ojjj co ja przezywalam wtedy, prawie zemdlalam ... mlodemu nic a nic nie bylo. Niedawno spadl z kanapy i stlukl sobie strasznie obojczyk- robilismy zdjecie ale kosci cale na szczescie... 3 mce temu wybil sobie jedynke- wywrocil sie na pakiecie w pokoju... ehhh troche tych "akcji" juz bylo... nie wspomne ile razy spadl z lozka w nocy... ehhhh

http://suwaczki.maluchy.pl/li-22519.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywe6ydagtwhn27.png

:smile_move::pig::smile_move:
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=81764df5aed2504bb.png

Odnośnik do komentarza

Jakiś miesiąc temu moja córcia spadłą z łóżka. Zawsze rano bryka sobie między mną a mężem, on wstał się szykować do pracy, mówił mi że juz wstaje, a ja tego w ogóle nie pamiętam, przysnęłami obudził mnie huk i płacz. W sekundę byłam przy niej ale już za późno. Nic się nie stało nawet nie było czerwonego śladu od uderzenia więc nie wiem czym łupnęła. Do tej pory słysze w głowie ten jej płacz, ale już podchodze do tego spokojniej, wtedy byłam na siebie wścekła, że dopuściłąm do takiej sytuacji, tyle na nią czekałam i pozwoliłam żeby stała się jej krzywda, co na nią spojrzałam to płakałam.
Ostatnio znajomy pediatra powiedział, że czaszka dziecka jest przygotowana na takie sytuacje :D jest bardzo twarda może wytrzymać 300 kg nacisku, trzeba tylko uważać na skronie i potylicę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

wyobrażam sobię co czułaś i jak bardzo się wystraszyłaś ja miałam podobną sytuację niecały miesiąc temu... mój synek spadł z łóżka podczas snu... zasnął na moim łóżku łóżko jest dość duże bo ma 200x200cm więc połozyłam go na samym środku i z kołdry zrobiłam taki wałek do koła niego właśnie zeby temu zapobiec wszystko było ładnie pięknie spał jak reks ja poszłam do kuchni przygotować mu mleko i nagle słyszę wielkie bum i krzyk... upadł jakimś cudem na podłogę przez sen bo spał i nie dość że się udeżył to jeszcze wystraszył siebie i mnie... popłakał 3 minutki i nic mu nie było chyba nawet go tak bardzo nie bolało bo upadł na puszyty dywan bardziej sie właśnie wystraszył a ja potem miałam wyrzuty sumienia że go tam zostawiłam i nie było mnie przy nim...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Oby Laura u mnie było podobnie. Bartuś była malutk,miał może z 8 miesięcyi i na rozłożonym łóżku, które tez jest duże leżał sobie w bujaczku a ja wyszłam na chwilke do kuchni i też usłyszałam upadek ale i zaraz śmiech :) Ja wbiegam do pokoju a mój synek leży na podłodze, na brzuchu i się śmieje.... Do dziś tak ma, ze jak się przewróci albo uderzy to nie płacze, tylko żartuje. Chyba, ze już coś naprawdę się stanie//

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

aniushka nie jesteś ani pierwszą ani ostatnią mamą, której dzieciątko spadło, nie martw się. Moja spadła z łóżka jak miała 9 m-cy, ja byłam przy niej. Ja zasnęłam, a ona nie, pokonała zaporę z kołdry i spadła na dywan. Obudziłam się od razu i w ułamek sekundy byłam przy niej, ale ona chyba bardziej przestraszyła się tego, że krzyknęłam niż samego upadku. Od tej pory mała uważa jak jest przy krawędzi łóżka :)

Odnośnik do komentarza

ANA hahaha pośmiałam się ;p no to masz udanego synia :) dzielny chłopak nie boi się bólu :) mój gabcio zaczyna już wstawać i sie opiera rączkami o wszystko co się da nawet o ściany i kaloryfery i wczoraj się tak pieknie oparł o kaloryfer i stoi zadowolony a za sekundę puścił się roćzkami i buch w ten kaloryfer główką z całej siły oczywiście płacz pisk ale tym razem to już nei 5 minut tylko dobre 20 minut podbiegłam do niego zdrapałam go z tej podłogi patrzę a mu już w oczach taka wielka śliwa na czole rośnie więc wzięłam coś zimnego z lodówki i od razu przyłożyłam gabcio sie uspokoił nic mu nie jest po za tym że ma taką ładną śliweczkę na czółku... teraz to mi sie z niego chce śmiać ale wczoraj to mało sie z nim nie popłakałam tak mi go szkoda było... chyba będę musiała wszystkie kaloryfery czymś pozatykać albo coś przy nich postawić żeby nie miał dostępu... a podobna sytuacja zawsze się dzieje z drzwiami bo mamy drzwi do salonu zawsze otwarte i za drzewiami stoi w kuchni kosz na śmieci i meble ale nie zawsze te nieszczęsne drzwi się o ten kosz opierają i gabol jak je zobaczy to leci cały happy i sie o nie z pewniakiem opiera a te drzwi jeb do tyłu otwierają sie szerzej i gabol wtedy robi bum na podłogę ... to chyab taki okres siniaków i guzów po prostu ...
w zeszłym tygodniu tak pieknie tez sie oparł o wiadro z woda bo rozciapał dżem po podłodze więc chciałam ją umyć i nie zauważyłam a ten skubaniec sie oparł i caaaaaaaałą wodęrozlał na panele... wziełam go wsadziąłm za karę do łóżeczka i od razy za wycieranie tej wody ale i tak nie udało mis ie paneli odratować i w niektórych miejscach tam gdzie były szczelny popuchły od wody... ;p
ah te dzieciaki jak tak dalej pójdzie to w ogóle zrobie gumowe ściany meble podłogi i wszystko co w zasięgu jego sprytnych rączek ahahha ;p

MARZEN@ mój gabcio właśnei po tym upadku też uważa jak tylko zbliży się do krawędzi i zobaczy ze jest wysoko to natychmiast sie odsuwa... ale nie patrzy za siebie więc z tym odsuwaniem tez musze uważać ;p ahha

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

oby Laura oczy w około głowy zawsze trzeba mieć ;), a moja opanowała nieco sztukę schodzenia z kanapy, więc coraz odważniejsza przy krawędziach. Na dodatek nie da sobie nijak przetłumaczyć, żeby schodzić tyłem (nie pomaga ani obracanie jej, ani nawet jak ja sama w ten sposób schodzę) tylko przodem woli, aż boję się pomyśleć co będzie jeśli za którymś razem nie utrzyma równowagi i poleci na paszczę

Odnośnik do komentarza

MARZEN@ ahhaah na szczęscie gabcio jeszcze nie wpadł na taki pomysł że można sobie pięknie zejść on jeszcze nie chodzi nawet przy meblach bo jedyne czego sie póki co nauczył to stać na kolankach ... wiec jeszcze troszkę poczekamy na jego łazenie... chociaz muszę przyznać że z raczkowaniem radzi sobie świetnie i wszędzie go pełno nawet biega na czrerech haha czasem wyglada jak piesek bo jak biegnie to jeszcze tak śmiesznie sapie ;p ten mały wszędołaz ;p
mój genialny mąż wczoraj go uczył właśnie schodzić z sofy ale na szczęście nie łapie jeszcze tego... i bogu dzięki i tak ma pełno siniaków na główce wiec wystarczy najpierw niech opanuję technikę opierania się o te nieszczęsne ściany i kaloryfery hahaha ;p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

Spokojnie, nic nie powinno się stać, Olka mając z 9 -10 miesięcy wypadła ze swojego łóżeczka. Oj to najedliśmy się strachu! na szczęście skończyło się tylko na zadrapaniu noska ale przez następne parę godzin trzeba było obserwować. Niestety jak się ma ruchliwe (i troche szalone;-) dziecko to takie historie się zdarzają, nawet jeśli człowiek naprawdę się stara, to jest po prostu chwila moment. Dziś wlaśnie moja córka nauczyła się wchodzić na ławę i na swoje krzesełko do karmienia- muszę je już zwinąć bo nie korzystamy.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hngltyenz.png

Odnośnik do komentarza

Aniushka, jak wiesz (choć nie wiem czy pamiętasz) Zośka moja spadła z tapczanu mając 3 tygodnie... Nic jej się nie stało :).
Jak miała może z 1,5 miesiąca zsunęła się z tapczanu jakoś na ziemię jak spała, bo jak przyszłam do pokoju, to dalej spała :D.
A na wakacjach ostatnio nie dopilnowaliśmy znów starszej i Zosia znów wylądowała na ziemi... płaczu było trochę, ale na szczęście nic znów nie było :).
Mam dziecko kaskadera :)P
Dzieci są ta skonstruowane, żeby nie uszkodzić tej małej główki :).
Ja już nie wiem, jak mam pilnować starszą, żeby młodszej nic nie zrobiła :). Oczy mam już dosłownie wszędzie a i tak się nie da ...

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidcwa1qjy6ndyc.png
http://lb1f.lilypie.com/dBGyp1.png
http://davf.daisypath.com/7xC7p1.png

Odnośnik do komentarza

oby Laura
ANA hahaha pośmiałam się ;p no to masz udanego synia :) dzielny chłopak nie boi się bólu :) mój gabcio zaczyna już wstawać i sie opiera rączkami o wszystko co się da nawet o ściany i kaloryfery i wczoraj się tak pieknie oparł o kaloryfer i stoi zadowolony a za sekundę puścił się roćzkami i buch w ten kaloryfer główką z całej siły oczywiście płacz pisk ale tym razem to już nei 5 minut tylko dobre 20 minut podbiegłam do niego zdrapałam go z tej podłogi patrzę a mu już w oczach taka wielka śliwa na czole rośnie więc wzięłam coś zimnego z lodówki i od razu przyłożyłam gabcio sie uspokoił nic mu nie jest po za tym że ma taką ładną śliweczkę na czółku... teraz to mi sie z niego chce śmiać ale wczoraj to mało sie z nim nie popłakałam tak mi go szkoda było... chyba będę musiała wszystkie kaloryfery czymś pozatykać albo coś przy nich postawić żeby nie miał dostępu... a podobna sytuacja zawsze się dzieje z drzwiami bo mamy drzwi do salonu zawsze otwarte i za drzewiami stoi w kuchni kosz na śmieci i meble ale nie zawsze te nieszczęsne drzwi się o ten kosz opierają i gabol jak je zobaczy to leci cały happy i sie o nie z pewniakiem opiera a te drzwi jeb do tyłu otwierają sie szerzej i gabol wtedy robi bum na podłogę ... to chyab taki okres siniaków i guzów po prostu ...
w zeszłym tygodniu tak pieknie tez sie oparł o wiadro z woda bo rozciapał dżem po podłodze więc chciałam ją umyć i nie zauważyłam a ten skubaniec sie oparł i caaaaaaaałą wodęrozlał na panele... wziełam go wsadziąłm za karę do łóżeczka i od razy za wycieranie tej wody ale i tak nie udało mis ie paneli odratować i w niektórych miejscach tam gdzie były szczelny popuchły od wody... ;p
ah te dzieciaki jak tak dalej pójdzie to w ogóle zrobie gumowe ściany meble podłogi i wszystko co w zasięgu jego sprytnych rączek ahahha ;p

MARZEN@ mój gabcio właśnei po tym upadku też uważa jak tylko zbliży się do krawędzi i zobaczy ze jest wysoko to natychmiast sie odsuwa... ale nie patrzy za siebie więc z tym odsuwaniem tez musze uważać ;p ahha

Mój wtedy nie był zapięty w bujaku bo sobie elegancko spał.

Co do guza na czole to i u nas raz była taka sytuacja. Poszłam pierwszy dzień do pracy i teściowa pilnowała małego i wszystko było oki. 5 minut przed moim wejściem do domu mały się rozpędził, potknął o zabawke i walną głową o nogę od ławy, w sam kant... Ja wchodze, teściowa trzyma małego na rękach a w garści dzierży kawał mięcha z zamrażarki, coś na styl amerykańskich filmów :oczko: i lamentuje, ze ją zabiję itd bo cały dzień wszystko było dobrze a przed samym moim przyjściem dziecko głowe rozbiło, że ja powiem, ze jest nie odpowiedzialna itd.... Ze stoickim spokojem jej odpowiedziałam, zę dziecko żyje nic mu nie jest i przecież specjalnie mu tego nie zrobiła. ... Śliwę na czole miał ogromną. Inna sytuacja jak mały wlazł na szafkę i ,,niechcący,, z niej spadł i podbił sobie oko. Moje sąsiadki od razu a co ci się stało maluszku itd, pewnie liczyły na to, ze powie, ze go mama uderzyła.... Dzieci są skręcone. Mój aktualnie ma całe nogi poździerane i w siniakach... Jak na razie Twój Gapcio nie chodzi to jeszcze taki jest, sory za wyrażenie, o moim też tak mówiłam, łajzowaty :oczko: Wszędzie by chciał ale nie zawsze mu się uda i upadek gotowy.

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Gdyby coś go bolało to dałby Ci znać, nie masz co się przejmować. Tylko dorośli często bagatelizują objawy choroby. Ja miałam też taką przygodę, moja córka kiedyś spadła mi z łóżka i nic jej nie było, a koleżanka , która lekceważąco patrzyła jak podawałam córce Vita D ( ona uważała, że nie potrzeba)ma też dziecko dosłownie jej córce noga się osunęła i od razu poszło w gips. Może też dzięki temu uniknęła poważniejszych chorób typu krzywica bo lekarz zlecił badania i okazało sie, że dziecko ma niedobory witaminy D, teraz daje i już nic nie mówi.

Odnośnik do komentarza

Moja córka też spadła mi z łóżka. Karmiłam ją i mi się przyśniło. Obudził mnie jej płacz. Wpadła między łóżko a ścianę i wsuneła się pod grzejnik. Miała wtedy ok.6 miesięcy. Byłam w szoku, ale nie miała żadnych ran ani siniaków. Po obserwacji i widząc, że nic jej nie jest przestałam się martwić.
Myślę, że większość z mam miała tego typu zdarzenie...

http://fajnamama.pl/suwaczki/2g9whb1.png

https://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgh64qcgnz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...