Skocz do zawartości
Forum

Koniec karmienia :( Jak sobie z tym poradzić


Rekomendowane odpowiedzi

Piszę bo chciałabym ... No juz sama nie wiem Musze sie komuś pożalić a nie mam komu . Mam 8 tyg maleństwo które jak dotad ciagle płakało. Zazwyczaj była to wina kolki ale nie zawsze Bardzo czesto po prostu pakał a ja nie wiedziałam czemu Do głowy mi nie przyszło ze moze być głodny bo piersi ssac nie chciał. Possał chwilke i sie rzucał. W końcu przestał jeść. Po trzech dniach i wielu wielu próbach przystawienia do piersi podałam butelke. Poczatkowo nie chciał ale jak juz pojał o co w tym chodzi zaczoł chetnie ssać I od razu dziecko zrobiło sie żywe i szczesliwe jak nigdy ( albo bardzo rzadko)przedtem. Pomyślałam sobie wtedy ze bede odciagać pokarm i podawac mu butelka I poczatkowo odciagnełam z każej piersi po ok 120 ml Ale po 34 godzinach bardzo sie zdziwiłam kiedy zobaczyłam ze moje piersi nadal sa puste i udaje mi sie odciagnac jedynie po 40 ml. I tak samo było przy kolejnych próbach. A przeciaz mój maluszek nigdy nie jadł z dwóch piersi bo zawsze z tej jednej jeszcze sporo leciał jak konczylismy karmienie .
Jestem po tym wszystkim strasznie zdołowana Nie potrafie sobie z tym poradzić i czuje ze bez psychologa sie nie obedzie Ciagle płacze. Teraz też Nie umiem się z ty pogodzić bo bardzo pragnęłam karnić Nie mogę nawet patrzeć na zdjecia mam karmiacych które prawie wszedzie mozna spotkac bo odrazu zalewam sie łzami bez wzgledu na to gdzie akurat jestem
Nie wiem co robić Prosze poradzcie coś

http://www.suwaczek.pl/cache/84d3a730aa.png

Odnośnik do komentarza

Moniu jesteś dla swojego maleństwa najwspanialszą mamusią i napewno zrobiłaś co się dało! Nie załamuj się tylko ciesz się dzidziusiem. Pomyśl sobie, że maluszek dostawał Twoje mleko AŻ 8 tygodni a nie "tylko". Dałaś mu to co najlepsze i ciągle to robisz. Wierzę, że Ci smutno. Sama miałam problemy z karmieniem i niestety nie wygląda to wszystko tak jak sobie wymarzyłam ale wiem, że tak jest dla mojego dziecka najlepiej. I to co Ty robisz tez jest najlepsze dla Twojego dziecka. Głowa do góry!!!!! Próbuj jeszcze dokarmiać swoim mlekiem ile będzie się dało.

http://www.suwaczki.com/tickers/mo89xzdvd9rket27.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73f070vphh.png
http://www.suwaczki.com/tickers/atdcx1hp2gpemcnw.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuje bardzo kochane za słowa pocieszenia . Bardzo mi to pomogło gdyż wiele daje poczucie ze ktoś cię rozumie. Dziś rano wstałam juz z bardziej optymistycznym nastawianiem Myśle sobie ze nie moge sie tak szybko poddać i musze próbować jakoś wrócić do karmienia i zwiekszyć ilość mleczka. Tak bardzo mi na tym zależy ze to byłby grzech poddać sie tak szybko. Puki co zamówiłam sobie zastaw sns medela i mam nadzieje ze to pomoże Może któraś z was używała? co jeszcze proponujecie?
Bede wdzięczna za kżda rade

http://www.suwaczek.pl/cache/84d3a730aa.png

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

Droga moniu :in_love:
To że masz przejściowe problemy z karmieniem, to jeszcze nie znaczy, że już nie będiesz karmić. Ja też miałam wielkie problemy z karmieniem córci, ale dałam rade, niepoddałam się i dalej ją karmię a ma już rok:taniec1:.
Przede wszystkim musisz myśleć pozytywnie, bo mleko rodzi się w glowie. Bardzo dobrze że zakupiłaś zestaw medeli do karmienia, bo pozwoli ci odbudować laktację. Ja swoją córcię przez dwa miesiące dokarmiałam za pomocą strzykawki i sondy. Nie dawałam jej butli, bo dziecko bardzo szybko przyzwyczaja się do łatwego picia
mleka i odrzuca pierś.
Moje dokarmianie córki wyglądało tak: najpierw pierś, potem mleczo sztuczne dawane strzykawką, potem siadałam i masowałam piersi za pomocą laktatora metodą 3-5-7. i tak w kółko. Jak nazbierało mi się mleko po ściągnięciu to co któreś karmienie zamiast sztucznego dawałam swoje. Acha, sztucznego nie dawałam więcej jak 30-40 ml, bo wtedy dziecko było szybciej głodne i chętniej sięgało po pierś.
Poza tym piłam po 5 litrów wody dziennie, plus herbatki laktacyjne, plus karmi piwo. Starałam się przystawiać do piersi co 2 godziny, nawet w nocy. Po takiej walce mleczko wróciło,a mała zaczęła przybierac na wadze. Jak miała trzy miesiące dawałam jej mleczko sztuczne tylko raz dziennie, a jak miała 4 nie dawałam wcale, ale wprowadziłam ształe pokarmy ( za zgodą pediatry) . Powiem ci, że jak na początku nie przybierała na wadze i usłyszałam o dokarmianiu to też byłam załamana, ale się nie poddałam a teraz jestem z siebie dumna że dałam radę, chociaż wszyscy dookoła nie dawali mi szans. I tobie na pewno się uda:36_27_1:

Odnośnik do komentarza

polecam jeszcze kompot z jabłek- dziewczyny pija litrami, ja piłam po ok 3-4 kubki dziennie + hipp herbatka laktacyjna+ woda żywiec 2litry- karmie do dzisiaj, a butelkę od 3 doby dostawał bo miałam bardzo mało pokarmu, w tej chwili własnie doi butelke i to jest jedyna butla na dzien. I nie martw sie bo stres powoduje zanik pokarmu, także głowa do góry i walcz. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

No właśnie chyba w tym najwiekszy mój problem ze za bardzo sie przejmuje i dlatego trace pokarm a moj maluszek to czuje i nie chce ssac Wiem ze musze podchodzic do tego mniej emocjonalnie tylko nie potrafie. Tak bardzo mi zalezy zeby ssał ze za bardzo go naciskam a on sie przez to zniecheca a ja martwie i denerwuje i to takie błędne kolo
Oj musze ja nad soba popracowac

http://www.suwaczek.pl/cache/84d3a730aa.png

Odnośnik do komentarza

Tydzień temu siedziałam tutaj załamana bez wiary ze moge jeszcze karmić mojego okruszka A tak bardzo tego prognęłam tylko ze on nie chciał Dziś jestem szczesliwa bo znów mój maluszek chetnie ssie cycusia A wiecie co zrobiłam ? Wyrzuciłam ukochamego smoczka do kosza To było bardzo drastyczne posunięcie Dwa dni Michałek za nim rozpaczał prawie bez przerwy płakał ale osiagnęłam zamierzony cel Niuniuś przeprosił sie z cycusiem i dziś przeżywam swój drugi nawał mleczny :)
Jeszcze dużo pracy przed nami bo mały używa cycka jak smoczka, bardzo czesto i dopiero uczy sie porzadnie ssac ale jestem cholernie szczesliwa i teraz jestem pewna ze nam sie uda :)

http://www.suwaczek.pl/cache/84d3a730aa.png

Odnośnik do komentarza

monia-114
Tydzień temu siedziałam tutaj załamana bez wiary ze moge jeszcze karmić mojego okruszka A tak bardzo tego prognęłam tylko ze on nie chciał Dziś jestem szczesliwa bo znów mój maluszek chetnie ssie cycusia A wiecie co zrobiłam ? Wyrzuciłam ukochamego smoczka do kosza To było bardzo drastyczne posunięcie Dwa dni Michałek za nim rozpaczał prawie bez przerwy płakał ale osiagnęłam zamierzony cel Niuniuś przeprosił sie z cycusiem i dziś przeżywam swój drugi nawał mleczny :)
Jeszcze dużo pracy przed nami bo mały używa cycka jak smoczka, bardzo czesto i dopiero uczy sie porzadnie ssac ale jestem cholernie szczesliwa i teraz jestem pewna ze nam sie uda :)

brawa,ogromne brawa . Ja tez jestem milosniczka karmienia piersia i przezylam wiele kyzysów laktacyjnych. Najgorszy byl jak bylam miesiac w szpitalu z synkiem w Warszawie walka o pokarm trwala 3 tyg i potem znow mleczko poplynelo :) Teraz ciesz sie tym wspanialym doznaniem jakim jest karmienie piersia. Zycze wszystkiego dobrego.

Odnośnik do komentarza

monia-114
Tydzień temu siedziałam tutaj załamana bez wiary ze moge jeszcze karmić mojego okruszka A tak bardzo tego prognęłam tylko ze on nie chciał Dziś jestem szczesliwa bo znów mój maluszek chetnie ssie cycusia A wiecie co zrobiłam ? Wyrzuciłam ukochamego smoczka do kosza To było bardzo drastyczne posunięcie Dwa dni Michałek za nim rozpaczał prawie bez przerwy płakał ale osiagnęłam zamierzony cel Niuniuś przeprosił sie z cycusiem i dziś przeżywam swój drugi nawał mleczny :)
Jeszcze dużo pracy przed nami bo mały używa cycka jak smoczka, bardzo czesto i dopiero uczy sie porzadnie ssac ale jestem cholernie szczesliwa i teraz jestem pewna ze nam sie uda :)

Monia wielkie gratulacje, super :D Cieszę się, ze Ci się udało, oby jak najdłużej :lol:

Odnośnik do komentarza
Gość allesandria

monia-114
Tydzień temu siedziałam tutaj załamana bez wiary ze moge jeszcze karmić mojego okruszka A tak bardzo tego prognęłam tylko ze on nie chciał Dziś jestem szczesliwa bo znów mój maluszek chetnie ssie cycusia A wiecie co zrobiłam ? Wyrzuciłam ukochamego smoczka do kosza To było bardzo drastyczne posunięcie Dwa dni Michałek za nim rozpaczał prawie bez przerwy płakał ale osiagnęłam zamierzony cel Niuniuś przeprosił sie z cycusiem i dziś przeżywam swój drugi nawał mleczny :)
Jeszcze dużo pracy przed nami bo mały używa cycka jak smoczka, bardzo czesto i dopiero uczy sie porzadnie ssac ale jestem cholernie szczesliwa i teraz jestem pewna ze nam sie uda :)

Witaj, każda z nas miał trudne początki z karmieniem. Prawda jest taka, że trzeba powalczyć, dobrze ze nie poddałaś się i karmisz. Ja miałam dużo mleka natomiast do 2 miesiąca walczyłam z potwornym bólem przy karmieniu, mąż płakał razem ze mną przy karmieniu. Brr... to było straszne. Nawet przez osłonki bolało. Było kilka takich chwil że już miałam się poddać ale zaciskałam zęby i przystawiałam małą. Smarowałam wszystkim czym się dało i nic. Po dwóch miesiącach ból, stawał się co raz mniejszy aż w końcu cycusie się zahartowały i karmienie stało się dla mnie przyjemnością. Zauważyłam że dużo mam pisze o kryzysach laktacyjnych związanych z brakiem pokarmu a nikt nie pisze o początkowych bólach przy karmieniu. Może jestem ewenemetem hehe...Ważne że wytrwa łam i jestem z siebi dumna a moje dzieciątko dostaje to co najlepsze. Życzę powodzenia w laktacji, ja też piję kompocik jabłkowy, karmi, i herbatkę na laktację z herbapolu bo najtańsza i bardzo dobra:) Pozdrawiam.:36_1_21:

Odnośnik do komentarza
Gość allesandria

Mama Monika widzę że różnica między Twoimi dziećmi też jest spora:) dla mnie to jakbym miała dzieciątko po raz pierwszy. Wiele rzeczy już zapomniałam:) Ale potrafię teraz jeszcze bardziej cieszyć się macierzyństwem.:)

Odnośnik do komentarza

allesandria
Mama Monika widzę że różnica między Twoimi dziećmi też jest spora:) dla mnie to jakbym miała dzieciątko po raz pierwszy. Wiele rzeczy już zapomniałam:) Ale potrafię teraz jeszcze bardziej cieszyć się macierzyństwem.:)

Rzeczywiscie na początku tez miałam takie odczucia ;)
U mnie tym bardziej, że pierwszą miałam cesarke a teraz rodziłam naturalnie, także dziecię drugie, poród pierwszy :mdr:

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

gratuluję monia-114

ja osobiście nie miałam problemów laktacyjnych,za wyjątkiem nawału pokarmu i bolących nabrzmiałych piersi.mała chętnie ssała.
na początku pierwszy tydzień-dwa też strasznie się darła po karmieniu.Myślałam,że to pokarm,że coś zjadłam,że może głodna.
jadłam tylko ryż ,piłam wodę i herbatki Hippa na laktację i nic po za tym.Położna nie kazała nawet jabłek,mimo,że w szpitalu zalecali.Powiedziała,że w brew pozorom są bardzo uczulające.Więc i te odstawiłam....ale nic....karmienie...prężenie...płacz.
moja teściowa,prawie co dzień napadała na mnie,że mała głodna,że butle dać,że ona karmiła i synuś spał po 6 godzin.....po tyg.nawet mój mąż zaczął mówić o butli,kupił mleko.....ale Asiunia nie chciała.
Zaczełam karmić ją na leżąco...potem leżenie przy cycusiu....i cud!!!!

Maleńka,traktowała cycusia jak smoka(którego nigdy nie chciała).A ja po karmieniu odstawiałam ją,aby odbiło się i to był powód lamentu.
Asia po karmieniu po prostu chciała pobyć blisko i ciamkać,dlatego nawet noszenie nie pomagało,bo nie mogła pociamkać.

cieszę się że nie przeszłam na mleko....
jak powiedziałam położnej że mam za mało pokarmu,że mała się nie najada to powiedziała,że nie ma takiej opcji,że żaden ssaczek nie umrze z głodu mając mleko mamy pod nosem,że jak trzeba to mam co 10 minut przystawiać,i że mleko jest produkowane w czasie ssania.Mała pije,mleko się robi.Zawierzyła jej słowom....

I spokój!!!! to podstawa,i dla ciebie i maleństwa.Ono z mlekiem pile emocje mamy.
Jak byłam zdenerwowana,nerwowa to mała też...jak się wyciszyłam to i z dzieciem spokój.
niestety na początku byłam często zdenerwowana i zestresowana i ciągle:36_2_58:
mąż w pracy, teściowa jak przychodziła to tylko krytyka,więc powiedziałam ,że nie chcę jej odwiedzin,mama jeszcze pracuję,więc byłam sama ze starszą córką i maleństwem....uczyłyśmy się siebie

teraz niedługo rok i jest ok!!!

nadal mała ma smoczusia sycusia ale to bardzo miłe.
jak źle to do mamy

jeszcze raz powodzenia

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

A ja z zupełnie innej beczki. Mój młody od początku dość chętnie przypinal się do cycka. Ssał i ssał. Myślała, że przesadza. Po odklejeniu od piersi płacz i "dziobanie". Nie wiedzieliśmy z mężem o co chodzi. Myślałam, że nie mam wystarczająco pokarmu. Zaczęłam odciągać i okazało się, że mam i to sporo. Młody po prostu ciamkał zamiast ssać, świetnie się bawił,zasypiał, a ja w zasadzie cały czas z cyckiem na wierzchu. Postanowiliśmy zostać przy odciąganiu i karmieniu butelką. I spokój:))) Młody szczęśliwy, nażarty po uszy:)) Teraz mam taką laktację, że mogłabym dwójkę albo i trójkę obdzielić i nie mogę tego zmniejszyć!!!

Uważam, że nie sposób karmienia jest ważny tylko miłość i uwaga jaką dajemy dziecku. Więc wszystkie mamy głowy do góry i z uśmiechem na twarzy wracajcie do dzieciaczków:))

Odnośnik do komentarza

gluś
A ja z zupełnie innej beczki. Mój młody od początku dość chętnie przypinal się do cycka. Ssał i ssał. Myślała, że przesadza. Po odklejeniu od piersi płacz i "dziobanie". Nie wiedzieliśmy z mężem o co chodzi. Myślałam, że nie mam wystarczająco pokarmu. Zaczęłam odciągać i okazało się, że mam i to sporo. Młody po prostu ciamkał zamiast ssać, świetnie się bawił,zasypiał, a ja w zasadzie cały czas z cyckiem na wierzchu. Postanowiliśmy zostać przy odciąganiu i karmieniu butelką. I spokój:))) Młody szczęśliwy, nażarty po uszy:)) Teraz mam taką laktację, że mogłabym dwójkę albo i trójkę obdzielić i nie mogę tego zmniejszyć!!!

Uważam, że nie sposób karmienia jest ważny tylko miłość i uwaga jaką dajemy dziecku. Więc wszystkie mamy głowy do góry i z uśmiechem na twarzy wracajcie do dzieciaczków:))

ale masz fajne!!!!!!!!!zazdroszczę takiego śpioszka:36_15_44:

ale czas leci i już nie pamiętam jak to moja miała problemy ze snem i zasypianiem

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

gluś
A ja z zupełnie innej beczki. Mój młody od początku dość chętnie przypinal się do cycka. Ssał i ssał. Myślała, że przesadza. Po odklejeniu od piersi płacz i "dziobanie". Nie wiedzieliśmy z mężem o co chodzi. Myślałam, że nie mam wystarczająco pokarmu. Zaczęłam odciągać i okazało się, że mam i to sporo. Młody po prostu ciamkał zamiast ssać, świetnie się bawił,zasypiał, a ja w zasadzie cały czas z cyckiem na wierzchu. Postanowiliśmy zostać przy odciąganiu i karmieniu butelką. I spokój:))) Młody szczęśliwy, nażarty po uszy:)) Teraz mam taką laktację, że mogłabym dwójkę albo i trójkę obdzielić i nie mogę tego zmniejszyć!!!

Uważam, że nie sposób karmienia jest ważny tylko miłość i uwaga jaką dajemy dziecku. Więc wszystkie mamy głowy do góry i z uśmiechem na twarzy wracajcie do dzieciaczków:))

Ja tak miałam ze starszym synem. Jak był przy cycu to zasuypiał, a odłożony natychmiast się darl i ,,dziobał,,. Po prostu cyc mu służył za smoczek a nie za jedzienie. A położna na moje skargi powiedziała, że tak jest bo dziecko małe. Zamiast zainteresować się czy mały wogóle je z tego cyca i poradzić mi co robić żeby zaczął przesypiać trochę dłużej. Ja byłam młodą , zmęczna mamą, która przejmowała się jękami sióstr, ze synuś się nie najada i już po tygodniu dałam butle. Wprawdzie karmiłam jeszcze do czwartego miesiąca, ale tylko raz dziennie i nic nie robiłam żeby zwiększyć laktacje ( oprócz picia herbatek) bo nikt mi niepowiedział co robić, wiedziałam tyle co z gazet.Na szczęście synuś wyrósł na zdrowego chłopca i wcale nie choruje, więc jestem z siebie dumna, ze chociaż przez te 4 miesiące dałam mu to co najlepsze.

Odnośnik do komentarza

Ja karmię cały czas pokarmem odciąganym - teraz 5 razy dziennie:)) Chociaż oczywiście pediatra na początku powiedziała, że jak będę odciągać to stracę pokarm po 2 tygodniach...

Agula - ja myślałam, że zamieszkam na fotelu...Chodziłam nieprzytomna, z lekką depresją, że moje dziecko jest głodne. Na szczęście sama podjęłam decyzję o zmianie sposobu karmienia i nikomu nie pozwoliłam się przegadać, że jestem leniwa czy, że odpuszczam.
Teraz jestem wyspana i nawet czasem mogę dzieciaka zostawić z mamą i pójść chociażby z mężem na zakupy.:))

Znów powtórzę - ważne dla dziecka jest to, że się z nim jest i się do niego uśmiechasz a nie płaczesz na jego widok, bo masz wyrzuty sumienia, że coś robisz nie tak...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...