Skocz do zawartości
Forum

Pobudka w nocy


sylwia.zajac

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem z nocną pobudką mojej 18 miesięcznej córeczki. Choć stosowałam wiele rozwiązań żaden nie działa, więc stwierdziłam że muszę skorzystać z porad innych kobiet, bo może któraś z Was też to przeżywała. A więc problem polega na tym że Lenka z niewiadomych mi przyczyn budzi się w nocy mniej więcej o regularnych porach (02:00 - 04:00). Jej pobudka polega na tym że leży sobie w łóżeczku po ciemku ( choć wtedy krzyczy żeby jej zapalić lampeczkę - to jest naprawdę minimalne światło) noi po prostu sobie gada, krzyczy, piszczy, wypowiada słówka, bawi się misiami itp.. Nie było by może problemu tylko ze zdarza jej się co jakiś 30 min wzywać mnie "MAMA" "MAMA" żeby pogłaskać lub przykryć. Zawszę od razu wychodzę żeby jej nie przyzwyczajać że będę z nią siedzieć no ale mija 30 min i znowu "MAMA" :) Tak przez jakieś 3 - 4 godziny. Dodam że dzieje się tak bez względu czy dziecko ma drzemkę w dzień 1.5-3 godzin wtedy idzie spać 22 lub 23 i budzi się 7.30- 8.30, czy też po całym dniu zabawy kładzie się 20- 21 i wstaje 7-8 rano. Każdej nocy ta sama śpiewka to jest trochę męczące ponieważ dzieje się tak od malucha był okres gdzie już się cieszyłam że to minęło ale nie.... Czy macie może jakieś rady co z tym począć i jak sobie z tym poradzić???

Proszę i dziękuje

Odnośnik do komentarza

część, nocne pobudki dla rodziców nie są łatwe, przykro mi, że musisz się z tym zmagać...moja dwulatka budziła się w nocy i w zasadzie zasypiała po jakiś 2-3 godzinach, kiedy urodziła się jej siostra, na szczęście trewało to około miesiąca, teraz jest normalnie...może dziecko przechodzi jakieś zmiany emocjonalne, chodzi do żłobka, zaistniała jakaś sytuacja w jego życiu, która może się tak odbijać? ile to już trwa?

Odnośnik do komentarza

Kurczę, rzeczywiście ciekawa sprawa. Trzeba się cieszyć, że nie płacze, ale bawi się i gada do siebie i do maskotek :-) Wiadomo, że jest ciężko głównie rodzicom, bo nie mogą przespać nocy. Myślę, że to minie, ale trudno jest, bo już się przyzwyczaiła... Nawet dorosły, jak przyzwyczai się np. do wstawania w nocy do łazienki, to zawsze o tej samej porze będzie się budził z tą potrzebą.

Ja może niestandardowo napiszę, ale jak moja córa tak systematycznie sie budziła (teraz tez zaczyna - chyba zęby piątki jej idą i kataru dostała) to od razu brałam ją do nas i zasypiała. Wiem, że to też przyzwyczajanie do dobrego (spanie z rodzicami), ale zawsze z czasem wszystko wraca do normy i juz przesypia normalnie noc.

http://fajnamama.pl/suwaczki/113th86.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/94iwl9o.png

Odnośnik do komentarza

Margeritka
część, nocne pobudki dla rodziców nie są łatwe, przykro mi, że musisz się z tym zmagać...moja dwulatka budziła się w nocy i w zasadzie zasypiała po jakiś 2-3 godzinach, kiedy urodziła się jej siostra, na szczęście trewało to około miesiąca, teraz jest normalnie...może dziecko przechodzi jakieś zmiany emocjonalne, chodzi do żłobka, zaistniała jakaś sytuacja w jego życiu, która może się tak odbijać? ile to już trwa?

Takie pobudki miały już miejsce praktycznie od urodzenia. Lenka jak skończyła miesiąc nie budziła się już na jedzenie ale za to po to aby sobie pogadać ( tak jakby za dnia nie mogła się wygadać :) ) Zdarza się dzień kiedy prześpi nockę ale to jest raz na 2 tyg albo rzadziej. Tak jak pisałam był też okres kilka tygodni że już było ok ale to powróciło. Córcia siedzi jeszcze ze mną w domu tak wiec nie ma jakiś stresujących sytuacji.

Odnośnik do komentarza

To jeszcze bardzo małe dziecko i ma prawo budzić się w nocy. Moja zaczynała noce przesypiać w całości gdzieś po 20 m-cu życia, ale też nie wszystkie. Są dzieci, które budzą się nawet do 5 urodzin.
Jeśli cię woła to znaczy, że potrzebuje cię - nie odmawiaj jej bliskości. Możesz łóżeczko przysunąć do waszego łóżka, wtedy pewnie wystarczy jak podasz jej rękę przez szczebelki, albo wziąć ją do siebie do łóżka, prawdopodobnie szybko zaśnie.

Odnośnik do komentarza

W pełni się zgadzam z marzen@ co do tego że Lenka jest jeszcze mała i ma prawo się budzić w nocy ale wydaje mi się że nocne pobudki dziecka powinny być oparte jakimś celem np. gdy dziecku chce się pić, jeść, zmarzło itp. ale budzenie tak bez powodu jest chyba troszeczkę dziwne :/ Jeżeli chodzi o spanie z dzieckiem, to Lenka od malucha jest przyzwyczajona do spania u siebie w łóżeczku w swoim pokoiku i gdy ją od niedawna wieczorem usypiam u nas na łóżku to sama ucieka do swojego łóżeczka bo u nas jakoś jej nie wygodnie no a ze względu na to że mamy mały pokój to dostawienie jej łóżeczka jest nie możliwe. Oczywiście jak córka była mniejsza to domagała się abym siedziała przy niej wiec siedziałam na kocu koło jej łóżeczka i trzymałam ją za rękę lub po prostu siedziałam i czekałam ale to nic nie pomagało musiała się wygadać te 3 godziny i sama zasypiała bez butli czy lulania.

Odnośnik do komentarza

Zaczęłabym od zostawienia córce zapalonej lampki. Po drugie to budzenie nie jest niczym niezwykłym. Owszem bywa uciążliwe nie jest natomiast groźne i dziecko z tego wyrośnie. Proponuję wstawać do córki na zmianę z jej tatą. Od tego zacznijcie. Nocne wizyty powinny być krótkie i pozbawione emocji. Zajrzeć , sprawdzić co się dzieje i załatwić szybko daną sprawę. Nie nawiązywać jednak kontaktu wzorowego i raczej się nie odzywać.
Wasze przyjścia nie mogą być dla dziecka atrakcyjne.
Tyle na początek.

Odnośnik do komentarza

Dorota Zawadzka
Zaczęłabym od zostawienia córce zapalonej lampki. Po drugie to budzenie nie jest niczym niezwykłym. Owszem bywa uciążliwe nie jest natomiast groźne i dziecko z tego wyrośnie. Proponuję wstawać do córki na zmianę z jej tatą. Od tego zacznijcie. Nocne wizyty powinny być krótkie i pozbawione emocji. Zajrzeć , sprawdzić co się dzieje i załatwić szybko daną sprawę. Nie nawiązywać jednak kontaktu wzorowego i raczej się nie odzywać.
Wasze przyjścia nie mogą być dla dziecka atrakcyjne.
Tyle na początek.

Pani Doroto bardzo dziękuję za poradę. Mam w planach kupić malutkiej jakieś stałe światełko na noc do pokoiku, bo do tej pory światło było zapalane w kuchni i do jej pokoiku dochodziła tylko mała poświata alby nie było zupełnie ciemno. Co do bez emocjonalnego wchodzenia do pokoiku to tak właśnie się dzieje od zawsze, nigdy do niej nie mówię wchodzę przykrywam całusek i wychodzę. Tak więc pozostaje mi chyba tylko czekać aż to samo z wiekiem minie - mam nadzieję :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...