Skocz do zawartości
Forum

Krnąbrny malec


safari

Rekomendowane odpowiedzi

ludzie - ratujcie!!! juz nie mam sily na moje dziecko. w czerwcu skonczyl 2 latka. 'kryzys' dwulatka zaczal mu sie pol roku wczesniej i tak trwa do dzis.....coraz gorzej, coraz ciezej.....pomozcie, doradzcie co mam robic, jak z min rozmawiac???????/ moj synek jest zlosliwy. wrzeszczy, krzyczy, ryczy, rzuca rzeczami jak tylko mu cos nie pasuje. moze to byc mala rzecz- np sama otorzylaM DRZWI A ON TO CHCIAL ZROBIC, CZY JA NACISNELAM GUZIK OD WINDY A NIE ON....male rzeczy moga go wprowadzic w histerie w ktorej moze trwac nawet i kilka godz!!! nie pomaga tlumaczenie, przytulenie, odwracanie uwagi... jest do tego stopnia zlosliwy ze w momencie gdy przychodzi pora spania, wszystko jest super, ksiaczeki przeczytane, juz lezy w lozeczku i ...nagle przypomina sobie ze nienawidzi spania- po prostu staje i robi siku do lozeczka. juz z mezem myslimy o pojsciu z nim do psychologa dzieciecego.... RATUJCIE. czy wy tez macie takie problemy???? pozdrawiam
\

Odnośnik do komentarza

I u Nas jest ciekawie Mały jest nieznośny czasami Pluje mnie nie chce żebym go ja karmiła ,a jak coś zjem co mi da do ręki to zanosi się płaczem i musze WYPLUĆ bo nie da spokoju etc
Najgorsze jest słyszeć jak mówi nie lubię cię ...:((((
Tłumaczę i tłumaczę i tłumaczę i nie reaguje na jego plucie czy bicie Czasami jest naprawdę ciężko i trudno to wytrzymać ... Ale już widzę poprawę nie zawsze ale jest Jeszcze muszę przeczekać aż do końca mu minie
Sprawdzają dzieciaki na ile sobie mogą pozwolić ,
I tobie życzę wytrwałości i cierpliwości w zmaganiach ...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

hej
moja lidka która w listopadzie skońzy 3lata właśnie przypomniała sobie o buncie. wcześniej też miała bunt dwulatka a teraz to chyba taka czkawka po tym i wypróbowanie mnie. wiem dziewczyny co przechodzicie. u nas na histerie nic nie pomagało po prostu zostawiałam ją samą aby się uspokoiła. dziecku najbardziej zależy na uwadze rodzica a podczas ataku histerii-płaczu i tak nic do niego nie dociera. tłumaczenie ma sens jak się uspokoi i tez nie za długo o taki2latek nie skupia na długo uwagi.

safaria po co ty go karmisz. jak nie chce niech nie je. ja też sie zamartwialam wagą (moja córa spadła w wadze o jakieś 50centymyli) ale odkąd totalnie sobie olałam czy je czy nie je dużo, rośnie w normie a waga jak staneła tak stoi.

Odnośnik do komentarza

zapomniałam fajne i pomocne są śmieszne rytuały. moja córa nie cierpiała kłaść się spać teraz chowa się od myszki ktora może jej zjeść jej smaczny nosek. to nie jest tak że ona boli się tej myszki, nie straszę ją, tylko bawimy się z myszą w chowanego pod kołderkę. i nie można się odzywać bo myszka nas usłyszy, a jak się zamknie oczy to mysza już wogóle nie wie gdzie jesteśmy.
słyszałam o mamie która urządzała pochód kaczym chodem do kąpieli " idą kaczuszki się kąpać kwa kwa"

Odnośnik do komentarza

safari ale się usmiałam czytając Twojego posta :D Kochana moje dziekco przez wiele, wiele miesięcy robiło IDENTYCZNIE. Ciagle ryczał, bo a to roletę podniosłam z rana za wczesnie, a on chciał, a to z rana zobaczył najpierw mamę a chciał tatę: no ryk za rykiem. Jakis czas temu trochę mu przeszło, choć nie powiem, nadal ma jazdy tego typu. Ostatnio tez z powodu windy było przeżycie, bo szybciej nacisnęłam. Tyle, że odkąd skończył 3 latka łatwiej mu wytłumaczyć pewne sprawy, więc histerii jest dużo mniej.

Nic mądrego nie doradzę, ponad to, że wyrośnie z tego. Krzykiem, złąścią nic nie zdziałasz. Tak już chyba musi być.
Życzę dużo siły i cierpliwośći, bo będą potrzebne ;)

Odnośnik do komentarza

Safari czytając Twojego posta czułam się jakbym o moim dziecku rok temu czytała :)
Awantura za awanturą. Najgorzej te na podwórku wspominam, bo o ile w mieszkaniu po prostu zostawiałam go wrzeszczącego w pokoju, żeby sam się wyciszył, bo podejście do niego mogło skończyć się podbitym okiem, to na zewnątrz się nie dało, a dziecko jak w jakimś ataku rzucało się po ziemi :whistle: Oczywiście zawsze jakaś Babcia Dobra Rada się znalazła, żeby już totalnie wyprowadzić mnie z równowagi :)
Kuba z 30 minut potrafił się rzucać i wydzierać jakby go ze skóry obdzierali, po czym na przykład zesikać się w majtki (już sama nie wiedziałam czy dlatego, że w tym amoku nie wiedział już co się dzieje czy żeby matkę doprowadzić do ostateczności)...
Moja jedyna rada, to uzbroić się w cierpliwość i przeczekać. Wiele rad słyszałam różniastych, ale na moje dziecko nie działało nic. Po prostu jak wpadał w szał, to nie dało się dotrzeć do niego.
Teraz jako trzylatek też przeszedł coś na kształt małego bunciku (w porównaniu do tego co było w tamtym roku), ale już na tyle rozumny i kontaktowy był, że większość awantur udało mi się w zarodku zdusić.
Życzę Ci dużo siły i cierpliwości, bo wiem co przechodzisz. Ja przyznaję, że ten okres jak dotąd był dla mnie najtrudniejszym okresem macierzyństwa :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Safari czytając Twojego posta czułam się jakbym o moim dziecku rok temu czytała :)
Awantura za awanturą. Najgorzej te na podwórku wspominam, bo o ile w mieszkaniu po prostu zostawiałam go wrzeszczącego w pokoju, żeby sam się wyciszył, bo podejście do niego mogło skończyć się podbitym okiem, to na zewnątrz się nie dało, a dziecko jak w jakimś ataku rzucało się po ziemi :whistle: Oczywiście zawsze jakaś Babcia Dobra Rada się znalazła, żeby już totalnie wyprowadzić mnie z równowagi :)
Kuba z 30 minut potrafił się rzucać i wydzierać jakby go ze skóry obdzierali, po czym na przykład zesikać się w majtki (już sama nie wiedziałam czy dlatego, że w tym amoku nie wiedział już co się dzieje czy żeby matkę doprowadzić do ostateczności)...
Moja jedyna rada, to uzbroić się w cierpliwość i przeczekać. Wiele rad słyszałam różniastych, ale na moje dziecko nie działało nic. Po prostu jak wpadał w szał, to nie dało się dotrzeć do niego.
Teraz jako trzylatek też przeszedł coś na kształt małego bunciku (w porównaniu do tego co było w tamtym roku), ale już na tyle rozumny i kontaktowy był, że większość awantur udało mi się w zarodku zdusić.
Życzę Ci dużo siły i cierpliwości, bo wiem co przechodzisz. Ja przyznaję, że ten okres jak dotąd był dla mnie najtrudniejszym okresem macierzyństwa :)

Skąd ja to znam.
Babcie dobra rada są the best.

Chociaż i znalazły się takie, które swoją "ingerencją", ale mądrą ratowały sytuację.

I zgadzam się z Daff, w tym okresie musimy uzbroić się w cierpliwość.

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

ja dzisiaj przez pół miasta szłam z histerią...
Bo koledzy mieli auta, których on nie miał i koniecznie chciał się nimi bawić. A że nie chcieli mu dać to się rozryczał i zaczął bić po głowie. Więc wzięłam go stamtąd gdzie byliśmy, a Gabryś zaczął siadać i ryczeć w niebo głosy. No i tak szłam z wrzeszczącym i co chwilę siadającym na chodniku Gabrysiem. A raz na przejściu dla pieszych nawet usiadł...
Jakoś doszłam do domu, a ile spojrzeń i uwag miałam po drodze to nie zliczę...

Gabryś ma takie dni, że jak się uprze to koniec. Ale ja mu nie popuszczam - wolę żeby się ludzie patrzyli, niż spełniać jego zachcianki. Nauczy się i będzie coraz gorzej, a w ten sposób niczego nie załatwimy...

syn - 18.06.2010
córka - 07.02.2013

Odnośnik do komentarza

amda
ja dzisiaj przez pół miasta szłam z histerią...
Bo koledzy mieli auta, których on nie miał i koniecznie chciał się nimi bawić. A że nie chcieli mu dać to się rozryczał i zaczął bić po głowie. Więc wzięłam go stamtąd gdzie byliśmy, a Gabryś zaczął siadać i ryczeć w niebo głosy. No i tak szłam z wrzeszczącym i co chwilę siadającym na chodniku Gabrysiem. A raz na przejściu dla pieszych nawet usiadł...
Jakoś doszłam do domu, a ile spojrzeń i uwag miałam po drodze to nie zliczę...

Gabryś ma takie dni, że jak się uprze to koniec. Ale ja mu nie popuszczam - wolę żeby się ludzie patrzyli, niż spełniać jego zachcianki. Nauczy się i będzie coraz gorzej, a w ten sposób niczego nie załatwimy...

Zgadzam się w 100% i tak też do tego podchodziłam. Dziecko w końcu przekona się, że awanturą nic nie wskóra (jedno przekona się prędzej, inne niestety trochę później), a uleganie zachciankom niestety pokaże maluchowi, że darcie paszczuli jest jak najbardziej opłacalne :)

Odnośnik do komentarza

amda
ja dzisiaj przez pół miasta szłam z histerią...
Bo koledzy mieli auta, których on nie miał i koniecznie chciał się nimi bawić. A że nie chcieli mu dać to się rozryczał i zaczął bić po głowie. Więc wzięłam go stamtąd gdzie byliśmy, a Gabryś zaczął siadać i ryczeć w niebo głosy. No i tak szłam z wrzeszczącym i co chwilę siadającym na chodniku Gabrysiem. A raz na przejściu dla pieszych nawet usiadł...
Jakoś doszłam do domu, a ile spojrzeń i uwag miałam po drodze to nie zliczę...

Gabryś ma takie dni, że jak się uprze to koniec. Ale ja mu nie popuszczam - wolę żeby się ludzie patrzyli, niż spełniać jego zachcianki. Nauczy się i będzie coraz gorzej, a w ten sposób niczego nie załatwimy...

Znam przypadki właśnie u kuzynki Chłopak KŁADŁ SIĘ NA ULICY kiedy kuzynka nie chciała mu coś kupić albo jak raz wychodziła z domu to pracy to przez okno rzucił w nią jogurtem i dostała w głowę Teraz nie wiem jak to u niej jest bo mieszka za granicą

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

nie ma się co przejmować, ale nie warto też wierzyć tym, którzy twierdzą, że dziecko na tym etapie ma czuć wolność. jeśli będzie ją czuć za bardzo, to konsekwencje będą proste do przewidzenia: właśnie histerie, wykłócanie się płacz. Jestem zdania, że tylko cierpliwa, z miłością pokazywana dyscyplina, czyli, co wolno a czego nie jest w stanie wprowadzić w życie spokój :) Dziecko nie powinno rządzić nami...a zbyt wiele osób tak twierdzi. ja się z tym nie zgadzam. Jednak wiadomo, każdy robi, jak uważa :)

Tylko dodam, że moje dziecko oczywiście ma niekiedy odmienne zdanie, ale wie, w jaki sposób nie należy go pokazywać....nie o to chodzi, by dzieci były takie jak my, ale żeby nie przekraczały pewnych granic. Amen :))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...