Skocz do zawartości
Forum

Ciemne strony macierzyństwa


Rekomendowane odpowiedzi

Natknęłam się na taki blog o ciemnych stronach macierzyństwa, jak ktoś chce poczytać, to jest tu i powiem Wam, że naprawdę nie wiem, po co ktoś pisze takie rzeczy, każdy ma gorsze czy lepsze dni w opiece nad dziećmi, ale nie wiem, po co robić z tego taki dramat...a Wy o o tym myślicie? Na pewno każda z Was musiała zrezygnować z pewnych rzeczy, kiedy urodziło się dziecko, ale czy macie takie podejście, jak autorka tego bloga?

Odnośnik do komentarza

Mąż kończy kąpać dzieci więc wpadłam tu tylko na kilka minut, zdążyłam przeczytać tylko jeden artykuł :"A niech mi k...a ktoś powie". I powiem tak: podoba mi się, ale podeszłam do tego z przymrużeniem oka. Czasem trzeba wyrzucić z siebie różne złości, smuteczki, frustracje. A autorka zrobiła to w sposób dosadny ale i humorystyczny. Niektóre punkty jakby żywcem ściągnięte z mojego życia. :-) A już najbardziej podoba mi się ostatni punkt: "będzie! będzie zabawa! będzie się działo! I ZNOWU NOCY BĘDZIE MAŁO!" Ja bym jeszcze dodała jak w piosence: "Będzie głośno! Będzie (zamiast radośnie) płaczliwie!"- to jakby opis każdej naszej nocy z moim synusiem.

Odnośnik do komentarza

Widziałam to już kiedyś,rozbawiło mnie.Dlaczego? Bo jest takie prawdziwe...mimo,że napisane w dosadny sposób.Ale czytając,można poczuć"kurczę,nie muszę mieć wyrzutów,ona też tak miała";)
Może to forma terapii dla autorki,może też pomoc dla niektórych czytelników.
A a propos picia ciepłej kawy-dziś zapytałam moją mamę,czy kiedyś uda mi się wypić kawę w miarę ciepłą i nie w 10 sekund,jak to teraz ma miejsce;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja myślę, że to dobrze, że coraz więcej mam pisze o ciemnej stronie macierzyństwa. Kobiety w ciąży karmione są obrazkami pięknych, uśmiechniętych i spokojnych bobasków. Potem trafia się rozwrzeszczany bobas i rodzi się problem. Ja sama pisząc o moim pierwszym spotkaniu z dzieckiem. Ono zupełnie odbiegało od wyobrażeń jakimi karmiłam się w ciąży. Wiem, że wiele mam w podobnej sytuacji, nawet w 5 lat po porodzie walczą z poczuciem winy.

Wcześniak też człowiek wcześniak i co dalej
i jeść też musi
wcześniak rozszerzamy dietę

Odnośnik do komentarza

Autorka musiała uwolnić swoje emocje pisząc takie artykuły. Macierzyństwo wszędzie jest przereklamowane. Mamuśki wypoczęte, pełne optymizmu, z dobrą figurą i mnóstwem czasu dla siebie. I tak po części może być. Czemu nie? Ale decydując się nie dziecko mamy chyba świadomość, że nasze życie się zmieni, ale tak zmiana powinna być tym czymś na lepsze. A nie potem wielkie użalanie się na forach, blogach itp.
Przecież dziecko to skarb, a czas spędzony z nim nie musi być odliczaniem typu "byle przetrwać ten dzień".

Odnośnik do komentarza

Dla mnie moje dzieci to największe skarby na świecie, bardzo się cieszę, że jestem mamą a potęguje to jeszcze bardziej fakt, że miałam problemy będąc w ciąży, pierwszy synek ma problemy zdrowotne a drugi urodził się zdrowy, piszę to dlatego, że powinno się cenić, swoje dzieci a tym bardziej, że nic im nie dolega. I warto się zastanowić co znaczy macierzyństwo dla takich mam, które każdego dnia martwią się o życie swojej małej pociechy, ile taka mała osóbka musi przejść lądując na przykład co chwilę w szpitalu lub tam przebywając, ile musi mieć siły i jak jej wytłumaczyć jak zapyta: mamo co mi się stało? A te ciemne strony może to egoistyczna nieporadność tej dorosłej osoby, która nie wie że są jeszcze gorsze sprawy. Takie jest moje zdanie, może my dorośli jesteśmy wyczerpani a co ma powiedzieć taka mała istotka, którą boli brzuszek lub na przykład dziąsełka. Dlatego takie maleństwa potrzebują naszej matczynej opieki i miłości.

Odnośnik do komentarza

Pewnie,że warto myśleć pozytywnie i cieszyć się,zwłaszcza z uroków macierzyństwa :) jednak człowiek to nie maszyna,każdy miewa lepsze i gorsze dni,a z tymi drugimi trzeba sobie jakoś radzić.Dla mnie taki sposób na odreagowanie czy upust emocji jest w porządku - nikomu to przecież nie szkodzi (chyba,że się mylę?).

Ja również miałam inne wyobrażenie o macierzyństwie - nie na podstawie wizerunku wypielęgnowanych,uśmiechniętych,wypoczętych i zrelaksowanych matek,lecz mojej siostry i jej macierzyństwa.Jej synek był (i jest) spokojny,mało płacze,dziecko - anioł! Ona miała czas na wiele rzeczy,na które ja-zwłaszcza na początku -nie miałam (jedzenie,sen,potrzeby fizjologiczne).Nie tego się spodziewałam,nikt mi nie mówił,że może być aż tak ciężko (w sensie logistycznym-ogarnąć to wszystko; po jakimś czasie doszłam do tego,że dom nie musi lśnić,obiad może być na dwa dni itp.).
Nie oszukujmy się - dziecko to rewolucja,wywraca wszystko do góry nogami.Ale to najpiękniejsza rewolucja,jaka może nas spotkać... :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola ja podobnie jak Ty, myślałam, że jest lepiej;) a tu właśnie życie pokazało, że żeby "przetrwać" można przygotowywać obiad raz na dwa dni, można nie prasować (ja tylko rzeczy konieczne;)), mniej sprzątać, pranie do pralki naszykować na noc, żeby rano tylko włączyć, robić zakupy spożywcze raz, dwa razy w tygodniu itd, ale w tym dniu matki z bloga nie rozumiem, dlaczego tak pisze, a ma jedno dziecko i to w dodatku zdrowe, chciałabym zobaczyć, jak wygląda jej dzień, kiedy dziecko jest chore, znam mamy, które mają po dwoje dzieci i potrafią jeszcze prowadzić własną działalność gospodarczą lub pracują z domu, a co dopiero, jak tej pani dojdą obowiązki typu odebrać/zabrać dziecko do przedszkola itd.

Odnośnik do komentarza

pamiętam jak 2 lata temu i w ubiegłym roku chodziłam 4 razy dziennie bo musiałam oddzielnie syna do i z przedszkola a córkę do i ze szkoły, teraz prowadzam tylko syna ale w przyszłym roku najmłodszy zacznie przedszkole i będzie kołchoz.

Odnośnik do komentarza

Margeritka,właśnie mnie się wydaje,że autorka musiałaby pogodzić się z brudem,brakiem obiadu i nie zawsze dającymi się zaplanować dniami-i tyle... Ja odczytuję jej tekst jak wyraz buntu (jeszcze trwającego,ale pewnie dogorywającego) ;) przy kolejnym dziecku pani się pewnie odmieni i zatęskni za tym czasem,wspominając go pewnie jako spokojny:)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Owszem istnieja ciemne strony macierzyństwa.brak czasu dla siebie,a może fryzjer,ksiażka ale kiedy,pobudki ,szybka kąpiel,itd,ale odkąd urodził się mój syn nie myśle o relaksie''na mieście''itp zakupy mogę robić z dzieckiem,a wieczorem jak starczy sił dobry film,jak mały śpi ,komputer,i na pewno znajduję jakieś drobnostki które dadzą mi satysfakcje

Odnośnik do komentarza

Joanna,ja świadomie zdecydowałam się na macierzyństwo,Staś był planowanym i wyczekiwanym dzieckiem,ale nie miałam doświadczenia-wydaje mi się,że tu może być pies pogrzebany.Od A do Z widziałam tylko okres od urodzenia mojego siostrzeńca i na tej podstawie (o ja naiwna..) wydawało mi się,że wszystkie dzieci są takie spokojne,zajmują się sobą,a mama ma czas na wiele rzeczy i z wielu rezygnować nie musi.U mnie było diametralnie inaczej(do tej pory jest inaczej),moze dla niektórych takie zderzenie z rzeczywistością jest hmm...trudne-i ja to jak najbardziej rozumiem...(i już pal licho,czy ktos określi to mianem "ciemnych stron macierzyństwa" czy "drobnymi niedogodnościami"...).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola moja babcia, jak widziała poród sąsiadki, który trwał bardzo krótko, dziecko po prostu wyskoczyło:), myślała, że tak wyglądaj,ą wszystkie porody i nic się nie bała, a jak przyszła jej kolej, to rodziła chyba z 15 godzin...więc nie ma co się wzorować na innych dzieciach:) ja myślałam, ze jak moja pierwsza córka jest spokojna, to druga będzie taka sama, a tu taki psotnik, że coś strasznego

Odnośnik do komentarza

Miałam to szczęście że moje porody były krótkie: 5godz 35min; 5godz 20min; 4godz 15 min a ostatni z podaniem oksytocyny od pierwszego skurczu do wyjścia dziecka 3 godz 30 min. Jedyne co mi coraz bardziej doskwiera to właśnie brak czasu dla siebie i dla Nas ale najgorsze że mój m tego tak nie odczuwa, jemu nie zależy az tak bardzo na tym wspólnym czasie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...