Mama wraca do pracy - praca z domu?

[Gość katherinne]

Drogie Mamy,

Prowadzę swoją firmę rekrutacyjną i ostatnio zgłosił się do mnie klient (pewna firma), który chce zatrudniać kobiety wracające po urlopach macierzyńskich do pracy. Pomysł wydaje się świetny i z chęcią przyjęłabym to zlecenie ale zastanawiam się na ile ta oferta faktycznie będzie atrakcyjna dla Mam i czy warto angażować się w tego typu zlecenie. Sama nie jestem mamą i (może zabrzmi dziwnie) nie znam osobiście żadnej młodej mamy, której mogłabym zapytać o zdanie.

Praca jest z domu (Home Office), na cały etat (czyli 8 godzin dziennie, od poniedziałku do piątku). Firma zapewnia laptopa, telefon, itp. Zapewnia też 100% przeszkolenia. Umowa o prace lub działalność - do wyboru.

Co o tym sądzicie? Czy taka oferta byłaby dla Was atrakcyjna? Czy warto angażować się w taki projekt?

Będę bardzo wdzięczna za opinie!

Pozdrawiam i życzę miłego dnia :-)

[Margeritka]

dla mnie jakoś mało prawdopodobna ta oferta pracy, bo umowa o pracę dla osoby, która ma tę pracę odbywać w domu to jakoś mało wiarygodne, wiec albo wygórowane cele do realizacji albo słabe zarobki...

[Ulla]

trzeba poznać zasady tej pracy, bo to brzmi pięknie tylko co miałoby się robić i w jakiś sposób kontaktować z szefostwem

[Margeritka]

no własnie jak Ula mówi i jakie godziny pracy, czy stałe, czy elastyczne, bo mama siedząca w domu z dzieckiem musi sobie rozplanowac jakiś grafik, praca, spacery itd, trzeba to wszytsko zorganizować

[nikawa]

Bardzo podejrzana ta oferta od katherinne.
Chciałabym zobaczyć, to co byłoby zapisane małym druczkiem.

[Ulla]

jak widać koleżanka już nie pisze więc może za dużo pytań zadałyśmy?

[Wollecka]

Ładnie wygląda ta oferta, ale wg mnie haczyk tkwi w tym, że płaca zależna od wyników. Czyli można pracować równie dobrze miesiąc za darmo jak i ładnie zarobić. Nie ryzykowałabym z taką pracą.

[Ulla]

jak widać więcej szczegółów się nie dowiemy

[Bosson01]

w Ekassa.pl ma teraz kredyt bez zabezpieczenia na dobrych warunkach. Z tym, że na auto używane, bo do 50 tysięcy złotych. Ale tutaj auto nie jest zabezpieczeniem kredytu - po zakupie możecie ja nawet sprzedać. Nie ma żadnego związku z kredytem, bank nie będzie jego współwłaścicielem. A jednak całkowity koszt będzie tutaj po prostu niski.