Skocz do zawartości
Forum

Gehenna rodziców w szpitalach dla dzieci


zubek67

Rekomendowane odpowiedzi

Czynnik nieludzki

DZIECKO W SZPITALU: Obecność rodziców w szpitalu przy łóżku chorego dziecka od dawna jest oczywistością. Zbyt często jednak bywa także traumą i upokorzeniem.

Nocą niektóre szpitale dziecięce przypominają obozy dla uchodźców. Rodzice śpią na podłodze albo na leżakach. Ciasno. Zwłaszcza w dużych miastach. W Warszawie w latach 90. zlikwidowano połowę miejsc pediatrycznych, przewidując niż demograficzny. Przyszedł wyż i wielka migracja do stolicy. Brakuje pieniędzy na remonty. Warunki bywają koszmarne. Dla tych, którzy są tu pierwszy raz, szokiem bywa już izba przyjęć. Tłum na korytarzu, kolejka, brak krzeseł, ludzie oparci o ściany, a potem wędrówka od okienka do okienka i pani pytająca o PESEL, mimo że dziecko ma gorączkę: takie są procedury. Gorzej, gdy na ten chaos nałoży się sfrustrowany „czynnik ludzki”, który w żadnym wypadku nie powinien być lekarzem, a już na pewno nie pediatrą.

Więcej:
Gehenna rodziców w szpitalach dla dzieci| Czynnik nieludzki - Polityka.pl

Odnośnik do komentarza

stuprocentowa prawda. nie lepiej bylo w katowicach w szpitalu matki i dziecka (!!! MATKI !!!). Kiedy moje dziecko złapało rotawirusa, musialysmy spedzic w szpitalu okolo tygodnia. Pierwsza noc, troche niespodziewanie, spedzilam w szpitalu na... krzesle kolo łózka. W niemowlecym lozeczku kolo małej raczej bym sie nie zmiescila. Dopiero na kolejne noce przywiozlam sobie materac dmuchany. Ale to niestety nie rozwiazywalo problemu, poniewaz inne mamy tez przyjezdzamy z materacami i na podlodze w malych salkach po prostu na te materace nie bylo miejsca... czulam sie jak w auschwitz - powaznie! oczywiscie do salki trafialy dzieci nie tylko z rotawirusem, wiec jedne od drugich łapały rozne zarazy. Zeby wyjsc na chwile do lazienki czy zagotowac wode na mleko, trzeba bylo odac sie do kuchni do zupelnie innej czesci budynku, proszac inna mame, zeby zajrzala na dziecko - siostry niestety byly zbyt zajete...
To tylko historia glupiego rotawirusa, serdecznie wspolczuje mamom i dzieciom, ktore zmagaja sie z powazniejszymi chorobami i dluzszymi pobytami. I trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...