Skocz do zawartości
Forum

komórki macierzste, krew pempowinowa


Rekomendowane odpowiedzi

hej
niedawno na szkole rodzenia mieliśmy temat o komórkach macierzystych, czyli krwi pępowinowej. koszt tego w PL (tak w dużym zaokrągleniu) ponad 2tyś zł w pierwszym roku i później 500zł co rok. korzyści szalone-duże dla całej rodziny, bo można nia nie tylko dziecko czy jego rodzenstwo leczyć ale też babcie czy swego brata. zastosowań mnóstwo i cały czas nad czymś pracują. tu stronka Krew Pępowinowa - Polski Bank KomĂłrek Macierzystych SA
rzuciłam temat w moich lutowkach i okazuje się że w niektórych krachach np w francji i norwegii nie można przechowywać takiej krwi. czy ktoś wie dlaczego? czy jest "ciemna strona" poobierania i przechowywania takiej krwi?

kiedy dowiedziłam się jakie cudowne lecznicze właściwości ma ta krew, te komórki chciałam oddać ją dla leczenia innych ludzi, niestety w PL są tylko 2 szpitale w wa-wie gdzie można to zrobić. ponoć i tak kobiety nie chcą jej oddawać. naprawdę nie wiem dlaczego przecież ta krew może komuś uratować życie a tak zostanie "wylana do śmieci".

Odnośnik do komentarza

hej
przeszukuje net w poszukiwaniu art. o krwi trochę wam wkleje że mieć obraz sprawy z forów na rok 2008
Po przeczytaniu artykułu stwierdzilam ze tak na prawde bez sensu przechowywac ta krew na potrzeby wlasne gdyz wcale nie musi sie przydac (a kosztuje to ogromne pieniadze), po drugie jesli dziecko faktycznie bedzie miec bialaczke to lepiej juz urzyc komorek kogos innego bo kto mi zagwarantuje ze nie wszczepi sie jeszcze raz choroby dziecku, a po trzecie komorki te nadaja sie tak na prawde tylko kilka lat a potem juz nie.
Natomiast bardzo podoba mi sie to co w Belgii robia. Kazdej rodzacej pytaja sie czy moga pobrac krew pepowinowa, za darmo, dla celow ogolnokrajowych. Czyli im wiecej kobiet sie zgodzi (bo czeu mialy by sie nie zgodzic) tym wiecej krwi ktora faktycznie komus moze sie przydac. Tak ze ja sie mam zamiar zgodzic zeby pobrali. W koncu to nic nie kosztuje a moze innym pomoc.

z artykułu z rok 2007

Czy warto bankować krew na potrzeby własnego dziecka?
To temat bardzo kontrowersyjny, bo w grę wchodzą tu ogromne pieniądze. Przedstawiciele banków prywatnych przekonują, że warto to robić. Innego zdania są eksperci Unii Europejskiej i Rady Europy, którzy opublikowali dokumenty dyskwalifikujące takie postępowanie jako składanie obietnic bez pokrycia. Nasza dzisiejsza wiedza nie pozwala stwierdzić, że ta krew z całą pewnością uratuje w przyszłości chore dziecko.

....trzeba pamiętać, że krwi pępowinowej jest tak mało, że wystarcza ona na leczenie chorego na białaczkę dziecka ważącego nie więcej niż 30 kg).

Na Zachodzie banki prywatne istnieją obok dużych banków przechowujących krew za darmo na potrzeby ogółu. Ale np. we Francji i we Włoszech bankowanie prywatne jest zakazane.

Co należałoby zrobić, żeby jak najlepiej wykorzystać ten cenny dar, jakim jest krew pępowinowa?

Gdyby w Polsce udało się doprowadzić do powstania ogólnodostępnego, państwowego banku krwi pępowinowej, można by co roku uratować ok. 250 dzieci chorych na białaczkę, które umierają, bo nie udaje się dobrać dla nich dawcy szpiku. Dlatego sensowniej byłoby pobierać krew do ogólnego niż do własnego użytku. Jeśli bowiem pobieranie i przechowywanie krwi pępowinowej będzie się nadal rozwijać głównie za pieniądze rodziców dla ich własnych dzieci, to jaki będzie efekt?

Wyobraźmy sobie, że zdecyduje się na to 10 tysięcy zamożnych rodziców i wyda na samo pobranie 20 mln zł. W ciekłym azocie spocznie więc 10 tysięcy porcji krwi. Jednak zważywszy na częstość występowania białaczki, można przewidywać, że będzie jej potrzebować najwyżej jedno dziecko z tych dziesięciu tysięcy, bo pozostałe najprawdopodobniej nigdy nie zachorują. Gdybyśmy za te same 20 mln zł stworzyli bank ogólnodostępny składający się z 10 tysięcy próbek krwi, to taka ilość wystarczyłaby na leczenie każdego z pół tysiąca dzieci w Polsce, które co roku mogą potrzebować przeszczepu krwi pępowinowej (w tym też naturalnie tego jednego, którego rodziców prywatnie na to stać).

Nie chodzi przecież tylko o białaczkę, ale także o leczenie wielu innych chorób, na przykład anemii, guzów tkanki ocznej, tkanki nerwowej czy chłoniaków. Poza tym warto pamiętać, że przechowywana w banku krew pępowinowa jednego dziecka może posłużyć także do ewentualnego leczenia jego brata czy siostry.

Czy warto bankować krew na potrzeby własnego dziecka? Za i przeciw

To szansa - doc. Jan Sabliński z Polskiego Banku Komórek Macierzystych.

Nie potrafimy dziś przewidzieć, co będzie za 10, 15 lat.

Nie chodzi przecież tylko o białaczkę, ale także o leczenie wielu innych chorób, na przykład anemii, guzów tkanki ocznej, tkanki nerwowej czy chłoniaków. Poza tym warto pamiętać, że przechowywana w banku krew pępowinowa jednego dziecka może posłużyć także do ewentualnego leczenia jego brata czy siostry.

W kwestii komórek macierzystych lepiej być optymistą. Choć trudno precyzyjnie prorokować, to spodziewam się, że za pięć-dziesięć lat w medycynie regeneracyjnej będzie można stosować komórki macierzyste do naprawy tkanki mięśniowej lub nerwowej. Opublikowano już pomyślne wyniki leczenia uszkodzeń mięśnia sercowego. Trwają również

intensywne prace nad namnażaniem komórek macierzystych in vitro, co umożliwi stosowanie w leczeniu nawet małych porcji krwi pępowinowej. Do końca 2005 roku wykonano na świecie ponad 6000 przeszczepień krwi pępowinowej.

Nie tędy droga - prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak. Kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych AM. Konsultant krajowy ds. hematologii

Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy.

Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (to tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi).

Nikt nie neguje nadziei związanych z komórkami macierzystymi, ale obiecywanie cudów leczniczych dziś to obiecywanie gruszek na wierzbie To, że się udało poprawić pracę mięśnia sercowego po zawale u jednego pacjenta, nie oznacza, że zadziała u innych.

Ważną cechą każdego odkrycia jest jego powtarzalność - to znaczy nie jest ono ważne dopóty, dopóki inne zespoły naukowe tego nie powtórzą i nie będzie pewności, że ta metoda się sprawdza. O rozmnażaniu komórek macierzystych mówi się od lat, pierwszą pracę na ten temat opublikowano w 1974 roku. Od tego czasu co roku słychać o jakimś odkryciu w tej dziedzinie i nic z tego nie wynika. Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego - krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka. Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowe

Odnośnik do komentarza

z artykułu Z pÄ�powiny do banku - Medigo

Wbrew opinii właścicieli prywatnych banków krwi pępowinowej przeszczepianie małemu pa*cjentowi jego komórek macierzystych nie jest naj*lepszym pomysłem. Publikowane na ich stronach internetowych wyniki badań dotyczą niemal wy*łącznie przeszczepu krwi pępowinowej od innych osób. W wywiadzie dla Radia Bis (25.10.2004) prof. Wiesław Jędrzejczak oznajmił, że na świecie dotychczas znany jest jeden przypadek wyleczenia dziecka z aplazji szpiku za pomocą własnych ko*mórek macierzystych.

Zdaniem prof. Jędrzejczaka najlepszy efekt lecz*niczy uzyskuje się, przeszczepiając krew od dawcy niespokrewnionego. „Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że krew pępowinowa dziecka chorego na białaczkę nie będzie sama źródłem nowotworu. Dr Janet Rowley kilka lat temu dowiodła, że ko*mórki nowotworowe mogą pojawić się we krwi dziecka nawet na kilka lat przed ujawnieniem się jego zachorowania na białaczkę i mogą już być obecne w jego krwi pępowinowej. Po drugie, krew innego dziecka wywiera dodatkowy efekt leczni*czy - przeszczepu przeciw białaczce. Po trzecie, wskazania do przeszczepień własnych komórek krwiotwórczych u dzieci zostały dramatycznie ograniczone, gdyż nie potwierdziły swojej skuteczności" - powiedział profesor („Gazeta Wyborcza" z 10.08.2004)

tu artykuł którego nie czyłam bo mam już dość ale może któraś z was Komórki macierzyste z krwi pępowinowej. Zastosowania i nadzieje. Ť maluchy.pl

ogólnie wszelkie materiały=publikacje która znalazłam bardzo stare, przy obecnym szysbkim rozwoju nauki.
ja osobiście nie zdecyduje się na przechowywanie krwi mojego dziecka ale chętie bym ją oddała do banku ogólnie dostępnego

Odnośnik do komentarza
Gość Bobo Frut

W Norwegii nie stosuja tej metody. Mogą pobrac krew pempowinową na zyczenie pacjentki pod warunkiem że szpital ma doświadczenie w tej materii, a zwykle nie maja doswiadczenia jak w wielu innych dziedzinach medycyny. Brakuje im specjalistów a ci którzy są to sa dla kasy i pracować czy poswiecac sie nie maja ochoty. Wielu chorób nie leczą bo nic o nich nie wiedzą. Wielka Norwegia to wielki mit i tyle w tym temacie. Pobranie krwi pempowinowej kosztuje w Szwecji lub w Norwegii jak już pobiorą to koszt min. 9 000 tys zł w przeliczeniu. Zestaw do pobrania wysyłają z Dani. Banki do magazynowania sa w Dani lub w Holandii. Do kosztów należy doliczyc karetke która jest wysyłana z zestawem do promu, do portu w Dani, odbiór krwi kurierem DHL lub helikopterm.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...