Skocz do zawartości
Forum

Szkoła rodzenia za darmo


Rekomendowane odpowiedzi

hej
chciałam zachęcić wszystkie mamy do chodzenie na szkoły rodzenia. Część mam obawia się dodatkowych kosztów, a szkoła rodzenia jest za darmo. przynajmniej ta przyszpitalna u nas w mieście. myślę że przy każdej porodówce jest szkoła za darmo. zalety są kolosalne: 1. poznajesz położne (a one ciebie) które będą przez porod z tobą przechodziły, pokazują porodowkę i objaśniają wszystko. 2 uczą cię pozycji rodzenia oddychania itp 3 podają dokładnie jakie maści żele i co tam jeszcze stosować (dla mamy i dzidziusia) oczywiście wszytsko od praktycznej str (np jaka maść np nivea ostatnio uczula wszystkie noworodki). u nas przed każdym spotkaniem jest rozgrzewka rozciąganie-ćwiczenia pod okiem położnych, na zajęciach dostaje się też różne probki produktów (tego tyle dostałam ostatnio że jeszcze mam po lidce). polecam polecam.
byłam ostatnio u mnie był np wykład o krwi pępowinowej-komórkach macierzystych droga cudna impreza, pomocna dla całej rodzin.
ja będe rodziła już drugi raz ale do szkoły rodzenia chodzę i tak. nawet nie wiedziałam że się tyle u mnie w szpitalu (z reguły na plus) przez te 3lata zmieniło.

Odnośnik do komentarza

Margeritka
super, ze chodzi drugi raz do szkoły rodzenia, a możesz mi powiedzieć, czy na zajęcia można zabierać ze sobą starsze dziecko (Ola 16 miesięcy, nie wiem, czy będę miała ją z kim zostawić...)

pewnie wszytsko zależy od szkoły. pójdź pierwszy raz sama i sama będziesz wiedzieć. u mnie nie było by z tym większego kłopotu bo zajęcia są w sali do rehabilitacji wyłożonej materacami. nie musisz iść na każde zajęcia.

teraz od koleżanek z mojego forum dowiaduje się że odplaty za szkołę rodzenia się zdażają. u koleżanki jest 8 spotkań po 3h każde, koszt całości 100zł

Odnośnik do komentarza

Ja też z Alanem chodziłam do szkoły rodzeniia za darmo ,ale tylko dlatego że mam zameldowanie w Gdańsku ,mamkii które nawet tu mieszkają ,ale mają meldunek na inne miasto musiały płacić 380zl ... jakbym i ja musiała tyle płacić na pewno bym nie chodziła . Fajna rzecz faktycznie, ale z drugim dzieckiem już nie chodziiłam

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Ja też chodziłam do szkoły rodzenia.. i zajęcia naprawdę mi pomogły.. przede wszystkim przestałam się aż tak strasznie bać.. zakodowałam sobie, że wszystkie metody- ćwiczenia, oddychanie, pomogą mi w czasie porodu i faktycznie pomogły (może to siła autosugestii, ale gdybym tam nie chodziła, to bym ich po prostu nie znała i nawet wmówić sobie, że pomagają bym nie mogła).. mankament- zajęcia prowadzone przez położną w wieku emerytalnym i raczej brak świeżych informacji o np. wspomnianej przez paczangę krwi pępowinowej.. szkoła rodzenia była przy szpitalu- brak obowiązkowej opłaty, ale informacja o tym, że można wykupić cegiełkę za 50zł.. natomiast przy szpitalu, w którym ostatecznie rodziłam szkoła rodzenia była za opłatą 150zł.. jeśli będę kiedyś w drugiej ciąży i okoliczności na to będą pozwalały to w sumie z chęcią będę po raz kolejny uczestniczyła w zajęciach.. zawsze człowiek może łyknąć nowe informacje, coś sobie przypomnieć, spotkać z innymi mamami i tatusiami..

http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/auVqCvV.jpghttp://lb3f.lilypie.com/auVqp1.png http://s2.pierwszezabki.pl/040/040309980.png?9490
http://www.suwaczki.com/tickers/hy8kxzdvw4pwctfw.png
[url=http://www.su

Odnośnik do komentarza

ja też chodziłam do przyszpitalnej szkoły rodzenia. największa korzyść dla mnie to zapoznanie się ze szpitalem, z porodówkę, bo jak bym tam trafiła z ulicy kiedy zaczęłam rodzić, to chyba uciekłabym z krzykiem i płaczem. a tak choć zdążyłam się przyzwyczaić , podpatrzeć gdzie co i jak. u nas była dobrowolna cegiełka 50 zł i w całości szło to na zakup potrzebnych rzeczy dla dzieciaczków, ciuszków, pieluch, bo u nas w szpitalu nie trzeba było przynosić nic dla dziecka, wszystko zapewniał szpital.

Odnośnik do komentarza

U nas też przyszpitalna szkoła rodzenia była za darmo, ale ilość miejsc darmowych była bardzo ograniczona... Dla pozostałych osób koszt 350 zł :whistle: Zapisy jednego dnia, więc z wielkim brzuchem koczowałam tam od 5.30 i wcale nie byłam pierwsza he he, ale się udało :)
Natomiast jeśli chodzi o to czy rzeczywiście czegoś ciekawego się tam dowiedziałam, to już inna sprawa :) Zajęcia zdecydowanie bardziej mojemu mężowi pomogły, bo jakoś bardziej się z sytuacją oswoił. Dla mnie zajęcia związane z opieką noworodka przydatne. Co do uczenia oddechów, to na sucho pięknie wytrenowałam wszystko, a podczas porodu... no cóż oddychanie pozostawiało wiele do życzenia :)

Odnośnik do komentarza

do mnie na porodówkę przyszła położna, która szkołę rodzenia prowadziła i mówię do niej: Regina Ty stąd idź bo nie będziesz zadowolona jak zobaczysz jak oddycham;)
U nas też z miejscami był problem, bo dużo chętnych i tak na prawdę najlepiej zaraz na początku ciąży się zgłaszać, żeby dostać na dogodny termin i godzinę. ja zgłosiłam się zbyt późno i trafiłam na grupę o 14, więc o chodzeniu z mężem nie było mowy..:/
ale nie było u nas płatnych zajęć, tylko w prywatnych szkołach rodzenia.

Odnośnik do komentarza

Yvone
do mnie na porodówkę przyszła położna, która szkołę rodzenia prowadziła i mówię do niej: Regina Ty stąd idź bo nie będziesz zadowolona jak zobaczysz jak oddycham;)
U nas też z miejscami był problem, bo dużo chętnych i tak na prawdę najlepiej zaraz na początku ciąży się zgłaszać, żeby dostać na dogodny termin i godzinę. ja zgłosiłam się zbyt późno i trafiłam na grupę o 14, więc o chodzeniu z mężem nie było mowy..:/
ale nie było u nas płatnych zajęć, tylko w prywatnych szkołach rodzenia.

Szpital, w którym rodziłam jest taki nie do końca typowy, bo prywatny, ale ma umowę z NFZ, więc może stąd te płatne zajęcia.
Pewnie gdyby nie udało nam się dostać na te darmowe, to byśmy płacili, bo wydaje mi się, że plusem ogromnym jest to, że w przyszpitalnej szkole rodzenia można sale pooglądać i trochę się zapoznać z otoczeniem.
Pierwszy kontakt z salami wspominam dobrze, ale przed porodem leżałam dwa tygodnie na patologii ciąży w budynku naprzeciwko porodówek i tyle się tych dzikich wrzasków nasłuchałam, że pierwsze dobre wrażenie szybko zostało zatarte :hahaha:

Odnośnik do komentarza

Zajęcia w szkole rodzenia przy "moim" szpitalu są płatne, 80 zł/os. za 6 dwugodzinnych spotkań, a dodatkowo na stronie szpitala jest, że poród rodzinny możliwy tylko po uczestniczeniu w szkole rodzenia... Już się zapisałam na zajęcia i czekam na pierwsze, dam znać czy warto ;)

Odnośnik do komentarza

Są darmowe szkoły rodzenia. Znam lubelską Twoją Położną. Refundowane placówki są również na dobrym poziomie i śmiało można się zapisywać. W tej mojej szkole były niewielkie grupy, więc swobodnie się czułam. Mogłam chodzić z mężem. Zazwyczaj zajęcia są układane tematycznie. Ogólnie uważam że takie szkoły są dobrym pomysłem dla przyszłych rodziców. Można się oswoić i pogadać z innymi ciężarnymi.

Odnośnik do komentarza
Gość mariolkowa

600 zł??!! nawet nie wiedziałam, że są aż takie ceny :( ja jestem dopiero w 15 TC więc mam jeszcze czas na szkołę.

Natalia a to nie jest tak, że dany szpital decyduje czy są płatne czy nie?

Katpio zapisałaś się do tej szkoły - jak wrażenia?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...