Skocz do zawartości
Forum

Lewe L4 w ciąży - brać czy nie brać?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość kwiatuszek9876

Jak mówią ciąża to nie choroba , wiec jak się dobrze czujesz to dlaczego brać l4 .
Wiadomo że to zalezy też od pracy jaką wykonujesz .
Ja pracowałam do 8 miesiąca i dopiero na 9 miesiąc miałam zwolnieni . Czułam się dobrze i nie widziałam potzreby brać , tym bardziej że nie wiem co bym robiła te 9 miesięcy w domu .
Chyba więcej tyła :))

Odnośnik do komentarza

Ulla
czy to przystoi kobiecie by brała L4 w ciąży, mimo że czują się ok, czy to naturalne i lepsze rozwiązanie dla niej, pracodawcy i dziecka?

nie przystoi.....i az mi brakuje slow zeby takie zachowanie w kulturalny sposob wyrazic:wink:

niestety w Polsce jest to zjawisko masowe.....

Odnośnik do komentarza

Ulla
a czy nie jest tak dziewczyny, że L4 w ciąży to nawet wygodniejsze dla pracodawcy, bo ie musi łatać swoich zadań do wypełnienia?

znam pracodawców ,co sami proponują aby pracownica szła na zwolnienie,bo po pierwszym miesiącu to juz ZUS płaci wszystko,a pracownica pracuje "na lewo"
jesteśmy krajem kombinatorów,niskie płace,wysokie koszty utrzymania pracownika,i większość patrzy jak by tu "przeskoczyć"

to nie tylko kobiety w ciąży,znam wiele przykładów,jak były brane zwolnienia na opiekę bliskich,lub symulowana choroba-bo szef nie chciał dać urlopu
a ile jest osób pobierających rentę za niezdolność całkowitą do pracy...a zapierdzielających nawet na budowach....długo by wymieniać

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

inna sprawa to to jak czujemy sie w ciązy,i czy mamy zrozumienie u szefa
wiadomo,że każda mama chce dbać o maleństwo i boi sie komplikacji
ja pracowałam w sklepie 6,5 miesiąca(w ciąży)
ale zero dźwigania,pracy na zapleczu,nie stałam też na stoisku z mięsem(mdłości),nawet podług nie myłam. byłam stale na kasie(siedziałam) albo pomagałam kierowniczce
jak brzucho był już duzy to sami powiedzieli,że dość

w pierwszej ciązy,pracowałam u znajomego bez umowy i wiadomo,nie robisz-nie zarabiasz,więc pracowałam do końca,dosłownie
w majówkę jeszcze stałam na barze, 4 w pracy ,a 6 maja urodziłam
do pracy wróciłam po tygodniu(dziecko było z tatą)-ja dobrze zarabiałam,a żyć trzeba było z czegoś,

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

ja bym brała. chyba że spełniasz się w pracy i nie lubisz siedzieć w domu. rób tak żeby tobie było wygodnie i na nikogo się nie oglądaj.
w pierwszej ciąży chciałam pracować jak najdłużej. pracodawca po cichu wysyłał nie na urlop bo się bał że mogę sobie coś zrobić. i tak jak tylko zobaczył że coś podnoszę to krzyczał a za chwilę zostawałam sama z ogromem roboty i bym chyba się zakopała jak bym nie robiła. moja znajoma gin. namówiła mnie wkońcu na zwolnienie i się bardzo cieszę że wkońcu odpoczełam. inna sprawa że ja lubię być kurą domową.
nie ma co się oglądać na nasze prawo bo kobiecie wcale tak dużo nie oferują.

Odnośnik do komentarza

Ja uzależniałabym wszystko od wykonywanej pracy.
Osobiście jestem przeciwko krętactwom i matactwom, ale dziecko to dla mnie absolutny numer jeden i jeśli istniałby tylko cień szansy, że praca może ciąży zagrozić, to szłabym na zwolnienie w te pędy.
W moim przypadku doszedł do tego jeszcze czynnik ludzki. W ciąży pracowałam w zespole, gdzie 3-4 godziny nadgodzin były na porządku dziennym. Od razu jak tylko powiedziałam szefowi o ciąży, z nadgodzin zrezygnowałam. I wyglądało to z reguły tak, że albo reszta zespołu siedziała po nocy, albo ja pokątnie siedziałam w nadgodzinach, a szef trząsł tyłkiem, że ktoś się o tym dowie. Na dodatkowego pracownika nie było zgody (kto pracuje w korporacji, ten wie jak to wygląda) i cały zespół zdawał sobie sprawę, że dla wszystkich będzie lepiej jeśli oficjalnie pójdę na zwolnienie, a na moje miejsce zatrudnią kogoś nowego, kto oficjalnie będzie nadgodziny rąbał :)
Teraz jestem w takim zespole, że pewnie pracowałabym do dnia porodu, bo jest to praca, którą o pierwsze uwielbiam, a po drugie nie zaharowuję się na śmierć.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Ja uzależniałabym wszystko od wykonywanej pracy.

a to pewno,ze tak
ale w takim wypadku to pracodawca powinien zapewnic prace lzejsza-a jak nie moze to to wtedy na zwolnienie

a nie,ze ledwo co kobita zrobi test ciazowy,
obliczy na kalkulatorze internetowym ze dochodzi 4tydzien ciazy,i biegiem na zwolnienie,bo ciaza.....

no pewno,ze sa rozne ciaze-no ale przeciez ta dyskusja nie dotyczy ciaz zagrozonych,czy ciazy "po przejsciach"

Odnośnik do komentarza

Helena
Daffodil
Ja uzależniałabym wszystko od wykonywanej pracy.

a to pewno,ze tak
ale w takim wypadku to pracodawca powinien zapewnic prace lzejsza-a jak nie moze to to wtedy na zwolnienie

a nie,ze ledwo co kobita zrobi test ciazowy,
obliczy na kalkulatorze internetowym ze dochodzi 4tydzien ciazy,i biegiem na zwolnienie,bo ciaza.....

To prawda, niektórzy wykorzystują okazję jak mogą.

A w sumie jest sporo możliwości zawartych w kodeksie, które pracę kobiecie w ciąży mogą ułatwić.
Dla przykładu zgodnie z kodeksem w trakcie ciąży dopuszczalne są 4 godziny dziennie przy komputerze. Na pozostałe 4 pracodawca powinien dla ciężarnej inną pracę zorganizować. Jeśli jest to niemożliwe, to za zgodą pracodawcy (nie musi się zgodzić), ciężarna pracuje przez 6 godzin przed komputerem, po czym wychodzi do domu, a płacone ma za cały etat. U nas sporo dziewuch z tej możliwości korzystało, bo praca tylko przy komputerze.

Odnośnik do komentarza

Daffodilto może to tak w korporacjach dziala ale w małych prywatnych firmach nigdy. swoją drogą to ty pewnie zajmowałaś bardziej wykwalifikowane stanowisko więc bardziej liczyli się z kodeksem itp niż np w moim wypadku.
swoją drogą jak mam szanować pracodawcę i kodeks gdzie choć pracowałam w każdą sobotę nigdy za ten dzień nie otrzymywałam dnia wolnego. takich nadużyć jest mnustwo w małych firmach. i co nie masz wtedy ty tez ochoty na małe nadużycie...
ja mieszkam w małym miasteczku na wschodzie PL gdzie z pracą bardzo trudno i większość bierze co może. moja koleżanka z dobrym dyplomem na prawa na UMCS doradza ludziom w braniu rat w hipermarkecie.:love sick:

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Helena
Daffodil
Ja uzależniałabym wszystko od wykonywanej pracy.

a to pewno,ze tak
ale w takim wypadku to pracodawca powinien zapewnic prace lzejsza-a jak nie moze to to wtedy na zwolnienie

a nie,ze ledwo co kobita zrobi test ciazowy,
obliczy na kalkulatorze internetowym ze dochodzi 4tydzien ciazy,i biegiem na zwolnienie,bo ciaza.....

To prawda, niektórzy wykorzystują okazję jak mogą.

A w sumie jest sporo możliwości zawartych w kodeksie, które pracę kobiecie w ciąży mogą ułatwić.
Dla przykładu zgodnie z kodeksem w trakcie ciąży dopuszczalne są 4 godziny dziennie przy komputerze. Na pozostałe 4 pracodawca powinien dla ciężarnej inną pracę zorganizować. Jeśli jest to niemożliwe, to za zgodą pracodawcy (nie musi się zgodzić), ciężarna pracuje przez 6 godzin przed komputerem, po czym wychodzi do domu, a płacone ma za cały etat. U nas sporo dziewuch z tej możliwości korzystało, bo praca tylko przy komputerze.

kodeks kodeksem,ale niestety są tacy procadawcy co sobie guzik z tego robią
bo owszem jako ciężarna masz więcej praw,ale po urodzeniu dziecka juz nie,a jeśli ciężko o pracę w okolicy to czesto dziewczyny robią co im "pan i władca" każe

ja miała to szczęście,że kierownik i kierowniczka mnie lubili i szli na rękę
ale koleżanka pracująca w sieciówce miała okropnie
a miała okropne mdłości i złe samopoczucie-i mimo,że próbowała pracować,nie dało rady,bo narażała swoje dzieciątko,zapieprzając ze skrzynkami,a jak powiedziała o sądzie pracy,to usłyszała,że on jej ciąże przetrzyma,ale ona potem to z pracy wyleci

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

To prawda, w dużych firmach pewnie kontrole częstsze, poza tym więcej mają do stracenia w razie nieprawidłowości... ale przecież kodeks pracy obowiązuje wszystkich pracodawców.
Kurcze, dla mnie to przerażające jest, że ludzie tak się o pracę boją, że dobrowolnie zgadzają się na tak absurdalne obejścia systemu.
Absolutnie nie odbierzcie tego jak krytyki, sama nie byłam w takiej sytuacji, więc nie wiem jak bym się zachowała, ale przykre to jest, że pracodawcy czują się tak bezkarni...

Odnośnik do komentarza

oj Daff pracodawcy robia cuda nie widy by obejść kodeks
u mojego ex,jak jest kontrola z inspekcji pracy,to każą pracownikom tym bez umowy uciekać przez płot,nie ma nawet łazienki z wc
nie mam pojęcia jak oni przechodzą te kontrole,w czasie ostatniej już mieli długą liste co mają zrobić i nic nie zrobili,normalnie jak w XIX wieku
na hali ani klimatyzacji(latem po 40 stopni) a zimą ogrzewania (herbata zamarza)
nigdy nie dostali żadnego ubrania roboczego(wymagane) ani ochronnego(ex jest spawaczem)

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

paczanga
lewe L4 to jeszcze nie szczyt. poczytajcie co teraz jest w modzie Ciąża? Zakładam firmę i mam 6,6 tys. zł z ZUS-u
Zasiłek macierzyński za jedną składkę

tak,ale ta składka to jakieś 3 tyś
a ostatnio w pytaniu na śniadanie mówili na ten temat i niby to nie takie proste
bo Zus bardzo sprawdza wszystkie takie firmy i może wstrzymać świadczenia do wyjaśnienia,

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

paczanga
ja bym brała. chyba że spełniasz się w pracy i nie lubisz siedzieć w domu. rób tak żeby tobie było wygodnie i na nikogo się nie oglądaj.
w pierwszej ciąży chciałam pracować jak najdłużej. pracodawca po cichu wysyłał nie na urlop bo się bał że mogę sobie coś zrobić. i tak jak tylko zobaczył że coś podnoszę to krzyczał a za chwilę zostawałam sama z ogromem roboty i bym chyba się zakopała jak bym nie robiła. moja znajoma gin. namówiła mnie wkońcu na zwolnienie i się bardzo cieszę że wkońcu odpoczełam. inna sprawa że ja lubię być kurą domową.
nie ma co się oglądać na nasze prawo bo kobiecie wcale tak dużo nie oferują.

Przychylam sie do poglądu.Jak która chce to niech idzie choćby od razu na cała ciążę...odpocznie,o dziecko się bedzie mniej bała.A która chce niech pracuje ,nawet do końca jak ma ochote.Nie potępiajmy kobiet które są na zwolnieniach,maja do tego prawo w zupełności.Ja jestem na zwolnieniu w drugiej ciąży,w pierwszej tez byłam...I nie za dobrze się czułam i leżeć musiałam,teraz tez musze uważać i cieszę się z tego że mam takie prawo do wolnego.I nikomu nic do tego.Paczanga dobrze napisała że nam-kobietom ciężarnym nie za wiele przysługuje i nie ma co patrzeć na nikogo.Pozdrawiam.

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kn1g1r4w7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kbv82ct44.png

Odnośnik do komentarza

U mnie było tak, że we wrześniu 2008 r złamałam rękę i byłam na zwolnieniu a pracowałam w sklepie mięsnym. Pod koniec listopada zaszłam w ciążę, nadal byłam za zwolnieniu od chirurga ale poźniej brałam od ginekologa ponieważ w sklepie mięsnym trzeba sie nadźwigać, podnosiliśmy nawet po 30 pare kilo na raz i stwierdziłam, ze dobro dziecka jest ważniejsze. Kierownik kazał mi pracować do 5 miesiąca ciąży ale go wyśmiałam,bo dla niego tłumaczenia nic nie znaczyły.... I teraz nie żałuję.

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Z boku wydawać by się mogło, że mam pracę idealną, bo tzw. biurową i w firmie państwowej, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Praca jest dość stresująca ze względu na kontak z klientem, terminy, widmo kryminału itp. Komputer mam włączony non stop, bo nigdy nie wiem kiedy będzie potrzebny, a i tak większość rzeczy pisze się na komputerze - jak sama się nie przypilnuję to nikt na te max 4 godziny nie zwróci uwagi. Na początku ciąży sądziłam, że popracuję do 9 mies..., bo w pierwszej ciąży pracowałam do tygodnie przezd porodem, no ale wtedy pracowałam tylko na 1/2 etatu, praca też niby biurowa i przy komputezrze, ale bez żadnej odpowiedzialności i widma kryminału, no i nie czarujmy się byłam 10 lat młodsza... Teraz wysiedzieć 8 godzin jest mi cholernie ciężko, brzuszol cały czas jest ściśnięty, a jak się "rozłożę" by chwile odpocząć i ktoś z zewnatrz ( nawet inni pracownicy ) nie daj boże wejdzie, to od razu widzę ten wzrok: "nic nie robi- tylko sie byczy"... więc jak wczoraj lekarka zaproponowała mi L4, to się zgodziłam - sory, ale jak sama nie zadbam o siebie i dziecko, to nikt za mnie tego nie zrobi, jak się coś stanie, to zostane z tym sama, a koniec końców i tak nikt nie doceni tego, że pracowałam do końca... więc naprawdę wiele zależy od samopoczucia i warunków w pracy... Choć i w moim najbliższym otoczeniu zanjduja sie jednostki wydmuchujące system, bo jest furtka...

Mikołajek, ur. 9.12.2012, godz. 17.00, 4470g, 57cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kf7314tic.png

Milenka, ur. 26.08.2002, godz. 6.50, 4870g, 64cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4pcufyfugw.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
oj Daff pracodawcy robia cuda nie widy by obejść kodeks
u mojego ex,jak jest kontrola z inspekcji pracy,to każą pracownikom tym bez umowy uciekać przez płot,nie ma nawet łazienki z wc
nie mam pojęcia jak oni przechodzą te kontrole,w czasie ostatniej już mieli długą liste co mają zrobić i nic nie zrobili,normalnie jak w XIX wieku
na hali ani klimatyzacji(latem po 40 stopni) a zimą ogrzewania (herbata zamarza)
nigdy nie dostali żadnego ubrania roboczego(wymagane) ani ochronnego(ex jest spawaczem)

:glass: :glass:
Jak to uciekać przez płot??
Mnie to się w głowie nie mieści...

Odnośnik do komentarza

Daffodil
agusia20112
oj Daff pracodawcy robia cuda nie widy by obejść kodeks
u mojego ex,jak jest kontrola z inspekcji pracy,to każą pracownikom tym bez umowy uciekać przez płot,nie ma nawet łazienki z wc
nie mam pojęcia jak oni przechodzą te kontrole,w czasie ostatniej już mieli długą liste co mają zrobić i nic nie zrobili,normalnie jak w XIX wieku
na hali ani klimatyzacji(latem po 40 stopni) a zimą ogrzewania (herbata zamarza)
nigdy nie dostali żadnego ubrania roboczego(wymagane) ani ochronnego(ex jest spawaczem)

:glass: :glass:
Jak to uciekać przez płot??
Mnie to się w głowie nie mieści...

tak,z boku to wygląda śmiesznie...ja to też się śmiałam
niestety pracownikom pewnie do śmiechu nie jest

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Mafka_30
paczanga
ja bym brała. chyba że spełniasz się w pracy i nie lubisz siedzieć w domu. rób tak żeby tobie było wygodnie i na nikogo się nie oglądaj.
w pierwszej ciąży chciałam pracować jak najdłużej. pracodawca po cichu wysyłał nie na urlop bo się bał że mogę sobie coś zrobić. i tak jak tylko zobaczył że coś podnoszę to krzyczał a za chwilę zostawałam sama z ogromem roboty i bym chyba się zakopała jak bym nie robiła. moja znajoma gin. namówiła mnie wkońcu na zwolnienie i się bardzo cieszę że wkońcu odpoczełam. inna sprawa że ja lubię być kurą domową.
nie ma co się oglądać na nasze prawo bo kobiecie wcale tak dużo nie oferują.

Przychylam sie do poglądu.Jak która chce to niech idzie choćby od razu na cała ciążę...odpocznie,o dziecko się bedzie mniej bała.A która chce niech pracuje ,nawet do końca jak ma ochote.Nie potępiajmy kobiet które są na zwolnieniach,maja do tego prawo w zupełności.Ja jestem na zwolnieniu w drugiej ciąży,w pierwszej tez byłam...I nie za dobrze się czułam i leżeć musiałam,teraz tez musze uważać i cieszę się z tego że mam takie prawo do wolnego.I nikomu nic do tego.Paczanga dobrze napisała że nam-kobietom ciężarnym nie za wiele przysługuje i nie ma co patrzeć na nikogo.Pozdrawiam.

Ja już się nie ustosunkowuje do tego czy brać czy nie brać...
Ale dziewczyny nie piszcie, że mamy prawo do lewych zwolnień! Bo to już śmieszne jest co najmniej :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...