Skocz do zawartości
Forum

Strach przed porodem


Rekomendowane odpowiedzi

SuzyMummy
kurde... ja też się boję.... ..

i jak już pisałam dziewczyną ...chybe KUPE W MAJTKI ZROBIE ZE STRACHUUUU....

NIEWYKLUCZONE MOJA DROGA NIEWYKLUCZONE :):) - WIESZ ORGANIZM SAM SIĘ PRZED PORODEM OCZYSZCZA a poza tym parcie jest takie samo jak na kupe :)

no ale powiem tyle - jak się już zacznie i bedziecie wiedzieć że to TO - to wam strach przejdzie - hormony i szczęście robią swoje :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73mq7jshre.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j44j4vsm7c39.png

http://www.suwaczki.com/tickers/oxp71zajtmx0mb6v.png

Odnośnik do komentarza

witam dziewczyny ! moja córcia ma już ponad 2 m-ce więc już mogę myśleć o następnej ciąży i porodzie patrząc jak ona szybko rośnie;) A tak poważnie-ja też się bardzo bałam dlatego założyłam wątek "ciężarówki na ostatnich nogach" żeby z kimś pogadać nie tylko o dolegliwościach końcówki ciąży ale żeby zapomnieć o strachu. Teraz mogę Wam tylko powiedzieć, że "trzeba to po prostu przeżyć" :) natura zrobi swoje a jeśli nie to jej w tym pomogą położne czy lekarze a najważniejsze, że w końcu zobaczycie swojego dzidziusia i to jest największa nagroda :) Pozdrawiam i życzę szybkich porodów. Aha! i nie czytajcie lepiej jakiś przerażających opisów, które można znaleść na wielu innych forach. Lepiej myśleć pozytywnie.

Odnośnik do komentarza

co do kupki jeszcze - to ja lewatywy nie miałam bo jak wylądowałam na porodówce to już miałam skórcze parte więc nie było czasu - i mój M. twierdzi że coś tam robiłam hehehe ja tam nic nie czułam więc prosze was nie przejmujcie się takimi pierdołami - bo położne mają to na codzień i raczej mają to gdzieś :) - powodzenia laseczki - ja tam nie mogę się doczekać kolejnej ciąży i porodu

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73mq7jshre.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6j44j4vsm7c39.png

http://www.suwaczki.com/tickers/oxp71zajtmx0mb6v.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny ja tez bardzo obawiam sie porodu to moje pierwsze dzieciatko,boje sie poniewaz mam tez tylopochylenie macicy i z tego co wiem to niestety nie da sie tego odwrocic,moj gin probowal bralam nospe ale nic z tego wiec podobno czeka mnie ciezki porod bardzo sie boje,oczytalam sie ze kobiety z tylopochyleniem dluzej rodza a ja niestety nie jestem wytrzymala na bol i niewiem jak sobie poradze,mam cicha nadzieje ze zrobia mi cesarke....pozdrawiam wszystkie mamusie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqt5odkiiz54rq.png
http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqupjyeduy21no.png

Odnośnik do komentarza

natura jest czyms nieopisanym
jeszcze chwile i przekonacie się o tym
ja rodziłam dwa razy i gdybym miała rodzić trzeci raz ;) poprosiłabym tylko o znieczulenie
chociaz pierwszego synka rodziłam bez - dałam radę
jesteśmy wielkie

uszka do góry, brzuchy w góre a nogi juz będą wiedziały gdzie :lol::lol::lol::lol::lol::lol:

pamiętajcie o oddychaniu- pomaga!! nie tylko wam ale i maluszkowi a o tym warto pamiętać:great::great::great::great::great:

Odnośnik do komentarza

Kiedy przyjdzie ten czas, to zapomnicie o strachu przed bólem, oporach, wstydzie... Wtedy dla kobiety liczy się tylko to, że już za chwilę będzie miała przy sobie swoje maleństwo :Śmiech:

Ja na razie nie planuję rodzeństwa dla Gosi, ale gdyby się jednak stało, to chciałabym rodzić tak jak za pierwszym razem. Naturalnie, bez znieczulenia. Nie to żebym była szczególnie wytrzymała i twarda jak suchy chleb :Śmiech: Po prostu odczuwam paniczny lęk przed wbijaniem czegokolwiek w mój kręgosłup... A wg mnie jeśli ból przy porodzie jest oceniany na 10 w skali 10 punktowej, to i tak wolę rodzić niż mieć rwane zęby :Śmiech: W czasie porodu przynajmniej można zrozumiale mówić :sofunny:

A tak na powaznie to wszystkim przerażonym życzę spokoju i szybkich porodów. Zaufajcie naturze i lekarzom. Reszta pójdzie sama :Całus:

BĘDĄC MATKĄ NIGDY NIE MÓW, ŻE JESTEŚ NA COŚ PRZYGOTOWANA...

http://lb5f.lilypie.com/ItFmp2.png

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

Anetko 1808 Ja też mam tyłozgięcie macicy i jakoś za pierwszym razem dalam rade:36_4_13: Z porodu to pamiętam tylko tyle, że m.oj mąż masował mi plecy w okolicy krzyżowej... tak leciutko, że potem miałam siniaki hihi. Ale to na własne życzenie je miałam, bo ja mu kazałam to z taką siłą robić.Uważam, że znieczulenie przy końcu porodu jest bez sensu, bo mnie np sam poród prawie nie bolał, a wcześniej , przy skurczach dostawałam dolargan i czułam się jak na haju...Niedługo( na wiosnę) mam powtórkę z rozrywki i jedno tylko wiem.. zamawiam własną położną i męża ( na kimś trzeba się wyżyć bezkarnie hihih) To na prawdę nie jest takie straszne:36_4_1:

Odnośnik do komentarza

AgulaMamula
Anetko 1808 Ja też mam tyłozgięcie macicy i jakoś za pierwszym razem dalam rade:36_4_13: Z porodu to pamiętam tylko tyle, że m.oj mąż masował mi plecy w okolicy krzyżowej... tak leciutko, że potem miałam siniaki hihi. Ale to na własne życzenie je miałam, bo ja mu kazałam to z taką siłą robić.Uważam, że znieczulenie przy końcu porodu jest bez sensu, bo mnie np sam poród prawie nie bolał, a wcześniej , przy skurczach dostawałam dolargan i czułam się jak na haju...Niedługo( na wiosnę) mam powtórkę z rozrywki i jedno tylko wiem.. zamawiam własną położną i męża ( na kimś trzeba się wyżyć bezkarnie hihih) To na prawdę nie jest takie straszne:36_4_1:
Dziekuje za slowa otuchy duzo mi to pomoglo,ja nie chce zadnego znieczulenia a tymbardziej w kregoslup nie nie,jakos dam rade nie poddam sie....i tez sie postaram zeby byl przy mnie maz mam nadzieje ze zdazy przyleciec z Londynu bo ja chce rodzic w Polsce nie tutaj,wiec tez go wykorzystam w czasie porodu jak tylko sie da,:36_2_27:widzisz uspokoilas mnie ze z tylozgieciem mozna bez problemowo urodzic i niekoniecznie cesarka,bo slyszalam rozne opinie na temat tylozgiecia w czasie porodu...ale juz sie czuje lepiej,dzis bylam na usg i dzieciatko rozwija sie bardzo ladnie,i glowka,serduszko,kregoslup.....i na 70 % bedzie to coreczka :11_9_16:-POZDRAWIAM

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqt5odkiiz54rq.png
http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqupjyeduy21no.png

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

kamila19
Ja tez sie boje porodu , boje sie ze nie dam rady ze bedzie mocno bolało itd.. Mam mnustwo pytan a zero odpowiedzi .
Ale mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze , staram sie o tym nie myslec . lepiej nie rozmawiac na takie tematy tak mi znajoma mowiła

Ja uważam, że warto rozmawiać. Żeby się oswoić z problemem. Może nie warto słuchać jakiś drastycznych opowieści rodem z horroru. Poród musi boleć, a w zasadzie to boli pierwszy etap( rozwieranie szyjki) potem to już z górki. Warto mieć przy sobie kogos bliskiego, kto w chwili kryzysu pokieruje nasze myśli w inną stronę. Mój mąż opowiadał mi kawały... Może to głupie, ale działało. Rozśmieszał mnie, gadał jakieś bzury, normalnie mógłby w cyrku występować. I warto mieć swoją położną, bo wtedy ma się większe poczucie bezpieczeństwa. Nie wyobrażam sobie porodu bez tego, przecież kobieta zostawiona sama sobie w nieznanej sytuacji dopiero panikuje. Moja połozna byla z nami od początku do końca, rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się , mogłam w każdej chwili się jej radzić. Jak widziałam wcześniej kobiety chodzące samotnie po korytarzu z bólami, bez jakiegokolwiek wsparcia, bez opieki( bo jeszcze za wcześnie na porod) to było mi ich żal. Niektóre same się na to zdecydowały, ale dla mnie to niepojętne. W takim momencie nie powinno być się samej.:36_1_66:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...